Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Każdy trener ma swój sposób

Bartosz Karcz
Jesienią Maciej Sadlok grał bardzo dobrze. Piłkarz Wisły wierzy, że wiosna będzie dla niego równie udana
Jesienią Maciej Sadlok grał bardzo dobrze. Piłkarz Wisły wierzy, że wiosna będzie dla niego równie udana Fot. Wojciech Matusik
Piłka nożna. – Wiosną chcę pokazać, że udana jesień w moim wykonaniu nie była dziełem przypadku – mówi piłkarz Wisły Kraków MACIEJ SADLOK, który pierwszy raz przygotowuje się w zimie pod okiem trenera Franciszka Smudy.

Maciej Sadlok do Wisły trafił minionego lata. Były piłkarz Ruchu Chorzów błyskawicznie wywalczył sobie miejsce w podstawowym składzie i rozegrał bardzo dobrą rundę. Teraz przygotowuje się z drużyną do wiosennej części sezonu, w której chce potwierdzić, że udana jesień nie była w jego wykonaniu dziełem przypadku.

Sadlok pierwszy raz w swojej karierze przygotowuje się w zimie pod okiem trenera Franciszka Smudy. Zapytaliśmy zatem piłkarza Wisły czy rzeczywiście treningi znacząco różnią się od tego, z czym stykał się w Ruchu i Polonii Warszawa.

– Każdy trener ma swój sposób na przygotowanie drużyny do sezonu – mówi Maciej Sadlok. – Dlatego mogę powiedzieć, że widzę różnicę, bo przy innych szkoleniowcach trenowałem trochę inaczej. Treningi u trenera Smudy są ciężkie, ale nie aż tak, żeby nie dało się tego wytrzymać. Można to przeżyć i __nic specjalnego się nie dzieje.

Piłkarz, pytany na czym głównie polegają te różnice, o których mówi, dodaje: – Np. w Ruchu większy akcent kładziono na siłę. Więcej czasu w zimie spędzaliśmy w związku z tym w siłowni. W __Wiśle natomiast jest więcej treningów biegowych.

Mimo ciężkiej pracy, jaką wiślacy wykonują na treningach, w sparingach prezentują się z niezłej strony. Wygrali oba kontrolne mecze, jakie rozegrali do tej pory. Najpierw pokonali 2:0 Piasta Gliwice, a następnie 2:1 słowacki MFK Rużomberok. Krakowianie długimi fragmentami w obu meczach grali w taki sposób, jak przyzwyczaili do tego choćby jesienią.

– Rzeczywiście, mimo że trenujemy solidnie, to w __sparingach potrafimy pograć piłką, „poklepać” – mówi Maciej Sadlok. – To na pewno cieszy, że przez tę krótką przerwę na urlopy nie zagubiliśmy tego, co było naszą silną stroną w wielu jesiennych meczach. Teraz trzeba tak się przygotować, żeby już na pierwsze spotkanie w __ekstraklasie przyszła świeżość. Jeśli tak będzie, to myślę, że taką właśnie kombinacyjną grę będziemy prezentować.

Sadlok odniósł się też do celu, jaki przed zespołem na 2015 rok postawił prezes Robert Gaszyński. Przypomnijmy, że wiślacy mają najpierw wywalczyć sobie miejsce w europejskich pucharach, a następnie awansować do fazy grupowej tych rozgrywek. Przy obecnej, wąskiej kadrze „Białej Gwiazdy” szczególnie ten drugi cel postawiony przed drużyną może być nieco na wyrost.

– Nie wiem, czy można mówić, że cele są na __wyrost – zastanawia się Sadlok. – Ja myślę, że trzeba przede wszystkim stąpać twardo po ziemi. Co z tego, że dzisiaj powiemy, że celem jest awans do Ligi Mistrzów, gdy wiadomo że na chwilę obecną jest to nierealne. Trzeba spokojnie podejść do sprawy. Zobaczymy, co się wydarzy. Ja przede wszystkim wolę koncentrować się na nieco bliższych celach i nie wybiegam aż tak daleko w przyszłość.

Odnośnie wąskiej kadry Wisły zawodnik dodaje natomiast: – Jako piłkarze nie mamy na to większego wpływu. My mamy zająć się jak najlepszą grą, a w klubie są inni ludzie, którzy odpowiadają za transfery, wzmocnienia. Myślę, jednak, że skoro padają deklaracje, że mamy walczyć w __europejskich pucharach, to jest również świadomość, że skład trzeba wzmocnić.

Lewy obrońca Wisły na razie stawia sobie nieco bliższe cele. Dotyczą one przede wszystkim jego własnej gry.

– Przede wszystkim chciałbym grać jeszcze lepiej niż jesienią, zrobić kolejny krok do __przodu – mówi. – Chcę pokazać, że udana jesień w moim wykonaniu nie była dziełem przypadku. Oby też drużyna była jak najwyżej w tabeli, bo wtedy każdemu z __zawodników również łatwiej się gra.

Do Turcji poleci

Skręcenia stawu kolanowego wraz ze stłuczeniem powierzchni chrzęstnej stawu – tak brzmi diagnoza kontuzji Łukasza Burligi, jakiej piłkarz Wisły doznał w sobotnim sparingu z MFK Rużomberok. Uraz nie okazał się jednak na tyle poważny, żeby zawodnika „Białej Gwiazdy” zabrakło na zgrupowaniu w Turcji. To właśnie tam będzie rehabilitowany i stopniowo będzie wchodził w trening. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, to „Bury” powinien być gotowy na pierwszy ligowy mecz.
(BK)

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski