MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Każdy wynik, oprócz porażki

Redakcja
Miał swoje bon moty Kazimierz Górski, ma i Franciszek Smuda. Ten najświeższy, sprzed dzisiejszego meczu Polska - Rosja uważamy za najlepszy. "Biorę w ciemno każdy wynik oprócz porażki" - tego powiedzonka nie powstydziłby się nawet legendarny trener, który, prowadząc Polskę do trzeciego miejsca na świecie, w antrakcie rzucał złote myśli w stylu: "piłka jest okrągła, a bramki są dwie", albo "dopóki piłka w grze, wszystko jest możliwe".

WYDARZENIE. W drugim meczu na mistrzostwach Europy polscy piłkarze zmierzą się z najskuteczniejszą drużyną turnieju

Obecny selekcjoner reprezentacji Polski wyraźnie ochłonął po kiepskiej inauguracji na Stadionie Narodowym i podczas wczorajszej konferencji prasowej był w dobrej formie. Czy będą zmiany na Rosję? - Nic się nie zmienia, przecież zagramy w tym samym sprzęcie, co w piątek - usłyszeli dziennikarze w odpowiedzi. Albo, zagadnięty o kondycję reprezentantów w kontekście zamkniętego dachu podczas inauguracji mistrzostw Europy, stwierdził z uśmiechem: - Być może była to sprawa zadaszenia, ale teraz zrobiliśmy wszystko i poprosiliśmy UEFA, żeby ten dach otworzyć dla Rosjan.

Czytaj także: Rosjanie obawiają się Lewandowskiego i sędziowania

Okazuje się jednak, że lekarze naszej kadry nie bagatelizują wpływu zamkniętego dachu na piątkowe wydarzenia. Chcą zwrócić uwagę UEFA, iż granie w takich warunkach, jakie panowały w trakcie meczu z Grecją, grozi zapaścią. Dla kibiców, a co dopiero dla biegających po boisku piłkarzy. Fizjolodzy ostrzegają, że po takim wysiłku organizm regeneruje się wolniej, więc Polacy na wszelki wypadek w niedzielę w ogóle nie trenowali, a wczoraj lekko.

Cichocki: mecz Polska-Rosja wyzwaniem dla policji

Z drugiej strony Smuda zapewnia, że jego piłkarzom wystarczy dzisiaj sił na cały mecz. Nie obiecuje, że zabiegamy Rosjan, ale dotrzymanie im kroku to już będzie coś, bo rywal słynie z fantastycznego przygotowania szybkościowego. - Jeśli chodzi o taktykę, to na pewno będziemy grać swój futbol, ale musimy być inaczej zorganizowani po stracie piłki. Wymagam żelaznej dyscypliny taktycznej. Gwarantuję, że na pewno wytrzymamy przez 90 minut. Z naszej strony to będzie spotkanie w bardzo dobrym tempie - zapewnia.

Na konferencji prasowej selekcjoner pojawił się z Dariuszem Dudką, piłkarzem, który ma w składzie zastąpić Macieja Rybusa. Nie na taką roszadę czekaliśmy, bo obecność na boisku trzeciego defensywnego pomocnika, obok Rafała Murawskiego i Eugena Polanskiego, oznacza ultradefensywne ustawienie. Murawski, choć lubi też atakować, ma jednak zdecydowanie więcej walorów, które można wykorzystać w obronie. Sytuacja, gdy w środku będzie operować wspomniana trójka, będzie wymagała przesunięcia na lewą stronę pomocy Ludovika Obraniaka. - Jeśli chodzi o skład, to ja o tym decyduję, nigdy nie dam się podpuścić kibicom ani dziennikarzom - mówi Smuda.

Dobrze poinformowani twierdzą jednak, że selekcjoner myśli o dokonaniu tylko tej jednej, wspomnianej roszadyi jeśli w nocy spał dobrze, to przy tej koncepcji pozostanie. Nie chodzi jednak o to, jak się śpi przed meczem o wszystko, ale jak po nim.

Tak, przed meczem o wszystko, zgodnie z bardzo rozpowszechnionym wśród kibiców powiedzeniem (akurat jego autorem nie jest Kazimierz Górski), że pierwszy występ Polaków na wielkiej imprezie to mecz otwarcia, drugi o wszystko, no a trzeci, wiadomo, o honor. Dziś wiemy, po piątkowym remisie 1:1, że ten jeden zdobyty punkt stawia nas w sytuacji, która umożliwia granie o wszystko także w trzecim spotkaniu na Euro 2012. Umożliwia, co nie znaczy, że gwarantuje, bo jeśli przegramy z Rosją, to już awans do ćwierćfinału będzie zależeć nie tylko od nas.
Mecz Polski z Rosją, kiedykolwiek i w jakich okolicznościach by nie był rozgrywany, zawsze będzie wywoływał dodatkowe emocje. Także polityczne. Akurat dziś w Rosji przypada święto narodowe, więc dla kibiców tego kraju wizyta na Stadionie Narodowym w Warszawie będzie mieć dodatkowe znaczenie. Ryzykowne byłoby jednak stwierdzenie, że takie okoliczności pomogą na boisku samym piłkarzom. Całkiem niedawno, 11 listopada ubiegłego roku, to polscy zawodnicy grali w dzień święta narodowego, starali się jak mogli, a i tak przegrali z Włochami we Wrocławiu 0:2. Dlatego polityką nie zaprzątajmy sobie głowy. Przynajmniej dziś.

Smuda zapewnia, że tak właśnie podchodzi do tej kwestii zarówno on, jak i piłkarze. - Nie zwracamy uwagi na to, co będzie na ulicach i trybunach. W przeciwnym razie nie moglibyśmy skupić się na meczu. Jesteśmy odcięci od mediów. Piłkarze oglądają w telewizji programy muzyczne, żeby mieć trochę spokoju. Sprawy polityczne nas mniej interesują, koncentrujemy się na bardzo groźnych piłkarzach rosyjskich - stwierdził.

Koncentracja, jeśli jest nadmierna, odnosi skutek odwrotny do zamierzonego, co pokazał mecz z Grecją. - Wszyscy żądali zwycięstwa, teraz ciśnienie jest zdecydowanie mniejsze - mówi Smuda. Tyle, że granie z nastawieniem na remis wcale nie przybliża do zwycięstwa.

Krzysztof Kawa

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski