Tarnowianie od 13 sierpnia, czyli od spotkania wyjazdowego z Wierną Małogoszcz, wygranego 2:1, rozegrali dziesięć meczów ligowych, w których ani raz nie zeszli z boiska jako zwycięzcy.
– Nie muszę chyba nikogo przekonywać jak ważne było to dla nas zwycięstwo – podkreśla trener Unii Daniel Bartkowski, który prowadzi zespół od dwóch tygodni. – Po pierwszym kwadransie dobrej gry, chłopaki nagle stracili wiarę w siebie. Później przeżywaliśmy prawdziwe męczarnie. Zaczęło się od dużej nerwowości w tyle, nie wyprowadzaliśmy bowiem piłek przez drugą linię. Zdecydowanie zabrakło nam także mocy i jakości w ofensywie – dodaje szkoleniowiec „Jaskółek”.
Wielu zawodnikom Unii w końcówce meczu wyraźnie brakowało sił i kondycji. – Zespół pod względem fizycznym nie wygląda optymalnie, w końcówce meczu kilku zawodników „oddychało już rękawami”, niektórzy sami prosili o __zmiany – przyznaje Bartkowski.
Po raz pierwszy w tym sezonie cały mecz w zespole tarnowskim rozegrał wracający na boisko po kontuzji Łukasz Kazik. Doświadczony pomocnik Unii miał lepsze i gorsze momenty. – Widać było, że miał długą przerwę, był troszkę ciężkawy na środku boiska, mimo wszystko wniósł do zespołu sporo spokoju – stwierdził trener Unii.
Kibice i zawodnicy „Jaskółek” mają nadzieję, że zwycięstwo z drużyną z Trzebini będzie dla Unii momentem przełomowym w rozgrywkach.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?