Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kazimierz Czekaj zginął w wypadku samochodowym. On nigdy nie był nijaki...

Grzegorz Skowron
Grzegorz Skowron
Kazimierz Czekaj (1956-2016)
Kazimierz Czekaj (1956-2016) fot. Andrzej Banaś
Wspomnienie. Mówił to, co myślał. Angażował się w to, co uważał za najważniejsze. Potrafił się śmiać ze wszystkiego, nawet z samego siebie. Nie cierpiał ludzi, którzy z polityki uczynili sobie sposób na życie. Właśnie takiego Kazimierza Czekaja zapamiętają ci, którzy go poznali

Przede wszystkim był piekarzem. To dlatego wczoraj wczesnym rankiem wyjechał samochodem ze swojej piekarni w Zabierzowie w stronę Olkusza, by rozwieźć bułki. Kilka minut po godzinie 6 kierowane przez niego auto zjechało na przeciwległy pas ruchu i prawie czołowo zderzyło się z ciężarówką. Kazimierz Czekaj tego wypadku nie przeżył. Policja ma zbadać, czy przyczyną było wcześniejsze zasłabnięcie czy może usterka samochodu.

Chleb i pieczywo były jego wielką pasją. Nie tylko dlatego że prowadził piekarnię Rafapol. Każdego roku cieszył się na organizowane od kilkunastu lat Święto Chleba, którego był inicjatorem. To tam prezentowane jest pieczywo z całej Małopolski. Z wielkiej pasji Kazimierza Czekaja wzięła się też walka o wpisanie krakowskiego obwarzanka na listę produktów tradycyjnych, a później objęcie go unijnym certyfikatem dla produktów regionalnych.

Następnie pasja pana Kazimierza przeniosła się na wszystkie wyroby tradycyjne. Efektem tego jest m.in. coroczny Małopolski Festiwal Smaku, który jutro zawita do Nowego Targu. Ale jego poparcie dla tradycyjnej żywności przejawiało się też w obronie polskich masarni, którym Unia Europejska chciała zabronić wędzenia kiełbas. To on wywołał burzę wokół przepisu, który polscy urzędnicy przegapili.

Jeździł drogim samochodem (akurat wczoraj wsiadł do innego, dostawczego), ale jako polityk, radny (najpierw powiatu, potem sejmiku) i działacz społeczny zabiegał dla ludzi o dostęp do innych środków transportu. Przez kilka lat przekonywał władze lotniska w Balicach, by wpuściły tanie linie lotnicze (był entuzjastą zwłaszcza Ryanaira). Mówił: „Kolej - tak!, PKP - nie!”, popierając szybką kolej aglomeracyjną w Krakowie i budowę nowej linii Podłęże -Piekiełko.

Na swój sposób promował Zabierzów, choć wiele razy krytykował władze gminy. Gdy kilka lat temu zaczęły się dyskusje o budowie nowej siedziby Urzędu Marszałkowskiego, wskazywał Zabierzów jako idealne miejsce. I denerwował się, gdy ktoś podważał taką lokalizację. Nawet niedawno przekonywał do tego, choć decyzja o budowie w rejonie ronda Grzegórzeckiego w Krakowie jest już nieodwołalna.

Opinii publicznej znany był jako polityk Platformy Obywatelskiej, często w oryginalny sposób wyrażający zdanie o największym rywalu politycznym - Prawie i Sprawiedliwości. Na cały kraj zasłynął za poprzednich rządów PiS, gdy na Małopolskim Festiwalu Smaku zaprezentował dwa chlebowe kaczory. Gdy kilka miesięcy temu pojawiła się informacja, że Centralne Biuro Antykorupcyjne weszło do Urzędu Marszałkowskiego, na odbywające się tego samego dnia posiedzenie sejmikowej komisji przyjechał ze szczoteczką do zębów i pastą. Tak na wszelki wypadek...

Był jednym z najbarwniejszych radnych małopolskiego sejmiku. Słusznie wspominając go wczoraj, marszałek Jacek Krupa powiedział, że on nigdy nie był nijaki. Bywał porywczy, gdy mu się coś nie podobało, i potrafił użyć mało parlamentarnych słów, ale przy tym prawie zawsze wchodził na sesję sejmiku uśmiechnięty, pełen energii, żartując z kolegów partyjnych, przeciwników politycznych i samego siebie. Na ostatnią sesję przywiózł placek ze śliwkami. To nie był pierwszy wypiek, którym częstował radnych i urzędników. Ale już ostatni.

Nie doprowadził do finału swojego najnowszego „politycznego projektu”. Od kilku miesięcy zabiegał, by do Zarządu Województwa Małopolskiego weszła radna Barbara Dziwisz. Być może w październiku nominacja zostanie przegłosowana przez sejmik. On w tym głosowaniu nie weźmie już udziału.

Kazimierz Czekaj
Urodził się 29 grudnia 1956 r. w Bochni. Ukończył XV Liceum Ogólnokształcące w Krakowie, a potem studia prawnicze na Uniwersytecie Jagiellońskim. W latach 1980-1983 przechodził aplikację prokuratorską, a 13 grudnia 1983 r. zdał egzamin prokuratorski. Miesiąc później został współwłaścicielem piekarni w Krakowie, a po roku piekarni w Zabierzowie.

W latach 1998-2002 był radnym powiatu krakowskiego, od 2002 r. zasiadał w małopolskim sejmiku, był m.in. przewodniczącym komisji budżetowej.

Założył Jurajską Izbę Gospodarczą, której był prezesem od 2002 r. Był współzałożycielem Małopolskiego Porozumienia Organizacji Pracodawców i współtwórcą Ogólnopolskiego Porozumienia Piekarzy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Kazimierz Czekaj zginął w wypadku samochodowym. On nigdy nie był nijaki... - Dziennik Polski

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski