Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kazimierz Moskal towarzyszył Puszczy, gdy zaczynała marsz w Pucharze Polski

Tomasz Bochenek
Tomasz Bochenek
Piłka nożna. Ćwierćfinał Pucharu Polski, największy sukces w historii Puszczy. Tak, to dziś (godz. 13.30) w Niepołomicach mecz z Pogonią Szczecin.

Kazimierz Moskal, szkoleniowiec „Portowców”, towarzyszył piłkarzom Puszczy na początku ich pucharowej przygody. - Na mecz z Garbarnią raczej nie przyszedł ze względu na nasz zespół, a swojego syna - uśmiecha się Roman Koroza, dyrektor niepołomickiego klubu.

To fakt, Moskal junior - Kamil - przeciwko „Żubrom” zagrał w rundzie wstępnej. Niepołomiczanie pokonali Garbarnię 1:0, potem, po dogrywce, innego III-ligowca, Wdę Świecie. Następnie zaczęli robić furorę, odprawiając - w obu przypadkach po rzutach karnych - Koronę Kielce, a w 1/8 finału Lechię Gdańsk, ówczesnego wicelidera, a obecnie lidera ekstraklasy.

Dziś w Niepołomicach serii karnych nie będzie, bo tym razem to już dwumecz. Rewanż za miesiąc. - Może źle to zabrzmi, ale w tym spotkaniu położymy nacisk na to, żeby mieć po co jechać do Szczecina, nie tylko na __wycieczkę - mówi Tomasz Tułacz, trener „Żubrów”. - Nie stracić bramki - to główny cel. Jeśli uda się nam go zrealizować, będę bardzo szczęśliwy. Wiemy jednak, jak bardzo trudna będzie to sztuka. Trafiamy na Pogoń, która wygrała z Legią i na wyjeździe Arką, jest na __fali wznoszącej.

Szczecinianie w dwóch ostatnich meczach zdobyli 6 goli. Puszcza ma natomiast duże problemy ze strzelaniem na II-ligowych boiskach.

Tułacz: - Wiadomo, że jak położyć na szali potencjał, umiejętności nasze i szczecinian, to jesteśmy z góry skazani na niepowodzenie. Ale dwie wcześniejsze potyczki z rywalami z ekstraklasy pokazały, że nie zawsze faworyt wygrywa, że maluczcy też się mogą postawić. Chciałbym, żeby tak było w __środę.

Ekipa Pogoni podróż na mecz odbyła wczoraj samolotem. W Niepołomicach trwały natomiast przygotowania do telewizyjnej transmisji (w Polsacie Sport). - Chcemy, by tym razem kamery pokazały nasze trybuny, kibiców. W tym celu powstają tymczasowe konstrukcje po przeciwnej stronie boiska - wyjaśnia dyrektor Koroza.

Zagrożony jest dziś rekord frekwencji - 1716 osób, ustanowiony na stadionie Puszczy w sierpniu ubiegłego roku w pucharowym meczu w Lechią. Wtedy było 1:5. Dwa lata wcześniej z Jagiellonią Białystok 0:3.

- Od tamtego meczu zrobiliśmy zdecydowanie postęp pod względem taktycznym. Nie jest nam łatwo strzelić bramkę - mówi Michał Mikołajczyk, kapitan Puszczy. Dodaje: - Wszyscy w szatni powtarzamy, że występy w Pucharze Polski to jest dla nas nagroda. Nie mamy się czego bać, my się po prostu cieszymy, że mamy możliwość gry z czołowymi polskimi drużynami. Czekamy z niecierpliwością na mecz z Pogonią.

Ćwierćfinał Pucharu Polski (pierwsze mecze): GKS Jastrzębie - Wigry Suwałki 1:2, Bytovia - Arka Gdynia 2:1.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski