Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kebab opanował Kraków. Teraz czas na Zakopane?

Łukasz Bobek
Na Krupówkach tradycyjne góralskie jedzenie jest wypierane przez fast foody. Do zapiekanek i hamburgerów dołącza teraz kebab.
Na Krupówkach tradycyjne góralskie jedzenie jest wypierane przez fast foody. Do zapiekanek i hamburgerów dołącza teraz kebab. FOT. ŁUKASZ BOBEK
Zakopane. Jak grzyby po deszczu pod Giewontem wyrastają fast foody. Z deptaku znika tradycyjne góralskie jedzenie.

Krupówki powoli zamieniają się w turystyczną ulicę budzącą skojarzenia ze Stambułem.

Na deptaku jak grzyby po deszczu wyrastają punkty gastronomiczne oferujące kebaby czy inne tureckie jedzenie. Kebab komponuje się co prawda z zapiekankami i hamburgerami, ale nijak z regionem.

Kilka lat temu przez Krupówki przetoczyła się nagonka na fast foody. Walczono z McDonald’sem, a potem z KFC, które mieściło się w dawnym hotelu Giewont. Ten pierwszy cały czas stoi. Z kolei KFC zniknęło, gdy zmienił się właściciel Giewontu. Teraz jednak przyszła do miasta moda na kebaby.

Obecnie na deptaku, na odcinku niespełna kilometra, działa już pięć punktów oferujących kebaby, do tego dochodzi siedem punktów z zapiekankami i hamburgerami, bar z kanapkami na wynos i kilka stoisk z serkami na ciepło. Trzeba jeszcze doliczyć kilkanaście punktów z goframi i plackami ziemniaczanymi.

Również pod skocznią, gdzie powoli rodzą się drugie Krupówki, na odcinku 10 metrów mamy dwa stoiska z kebabami, kilkadziesiąt metrów dalej serki z grilla, węgierskie ciasto zawijane i inne dania na wynos.

O ile serki jeszcze jako tako wpisują się w tradycję regionu, o tyle tureckie potrawy czy węgierskie zawijasy nijak u nas nie pasują. – Może i nie pasują, ale ludziom smakują. Sprzedajemy je, bo jest na nie popyt – mówi jedna ze sprzedawczyń z fast­foodowego stoiska.

Władze przyznają, że degradacja głównej ulicy miasta jest problemem. – Faktycznie, lepsze restauracje regionalne wyprowadziły się z Krupówek, tak samo jak zniknęły sklepy spożywcze z chlebem. Dzisiaj mamy tu już tylko jeden taki sklep – mówi Janusz Majcher, burmistrz Zakopanego. – Jakie jest zapotrzebowanie, tak rozwijają się Krupówki. Nie jesteśmy w stanie tego zmienić. Nie możemy zakazać właścicielowi lokalu prowadzenia w nim sprzedaży fast foodu. To jego wybór.

Nie pomoże także planowane stworzenie parku kulturowego. – Chociaż liczę, że przy okazji odmiany wizerunku Krupówek, gdy zniknie reklamowy chaos i uliczny handel, także i takie lokale zaczną się zmieniać – mówi Agata Wojtowicz, która walczy o park kulturowy na Krupówkach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski