Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kęty. KPS przegrywa, ale nie jest już chłopcem do bicia

Jerzy Zaborski
Jerzy Zaborski
KPS Kęty przegrał ostatnio u siebie ze Stalą Nysa 2:3, zdobył jednak tzw. punkt pocieszenia.
KPS Kęty przegrał ostatnio u siebie ze Stalą Nysa 2:3, zdobył jednak tzw. punkt pocieszenia. Fot. Jerzy Zaborski
KPS Kęty zagra w sobotę w Suwałkach przeciwko liderującemu w I lidze siatkarzy Ślepskowi. Będzie to spotkanie zespołów z przeciwnych biegunów tabeli, bo kęczanie osiedli mocno na jej dnie. Jednak wśród podopiecznych Marka Błasiaka zapanowała nowa nadzieja. Już nie przegrywają do zera. Ostatnio u siebie zdobyli punkt po pięciosetowej porażce z Nysą (2:3), a wcześniej ugrali seta w Wałbrzychu (1:3).

Na początku cyklu porażek, a kęczanie mają ich na liczniku już osiem z rzędu, trener Marek Błasiak stale powtarzał, że jego zespół musi grać lepiej, żeby zacząć zbierać punkty. W ostatnich meczach poprawa była widoczna. - Może nasza pozycja w tabeli wygląda źle, ale nie jesteśmy przecież chłopcami do bicia – uważa kęcki szkoleniowiec. - Nawet w meczach przegranych do zera wiele setów przegraliśmy w końcówkach. Na pewno nasza gra wygląda lepiej niż kilka tygodni temu, ale – chcą myśleć o skutecznej walce o utrzymanie – musimy umieć zagrać jeszcze o stopień wyżej.

Mówiąc te słowa kęcki szkoleniowiec przypomina poprzedni mecz we własnej hali, kiedy jego zawodnicy znacznie poprawili przyjęcie. Do perfekcji jeszcze trochę brakuje. - Na razie nie wybiegajmy zbyt daleko w przyszłość i nie studiujmy tabeli, żeby niepotrzebnie nie obciążać sobie głów – twierdzi Błasiak. - N_ajpierw musimy poprawić technikę. Jeśli tak się stanie, zaczniemy wygrywać sety, a w następnej kolejności mecze _– kęcki szkoleniowiec wyjawia strategię na najbliższą przyszłość.

Przed przerwą świąteczno-noworoczną kęczanie raz jeszcze zagrają przed własną widownią, przeciwko Camperowi Wyszków. To będzie zespół pozostający w zasięgu KPS. - W Suwałkach na pewno jesteśmy skazani na pożarcie, ale może właśnie takie myślenie sprawi gospodarzom trochę kłopotów _– analizuje Błasiak. - _Dla mnie najważniejsze jest to, żeby utrzymać dobrą formę. Nie chciałbym, aby zespół schodził poniżej pewnego poziomu.

Trener myśli już o styczniowych meczach. - To dlatego tuż przed świętami przez kilka dni będziemy trenować dwa razy dziennie – wyjawia Błasiak. - Właśnie w pierwszym miesiącu nowego roku czeka nas sporo grania, więc musimy popracować nad wytrzymałością. Wrócimy też do indywidualnych zajęć specjalistycznych na poszczególnych pozycjach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Kęty. KPS przegrywa, ale nie jest już chłopcem do bicia - Gazeta Krakowska

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski