Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kęty. Potrzebna stabilizacja i odrobina pewności siebie...

Jerzy Zaborski
Jerzy Zaborski
Trener KPS Kęty Marek Błasiak pokazuje swoim podopiecznym, że nie muszą się bać podjęcia ryzyka walki, bo nikt na nich nie wywiera presji.
Trener KPS Kęty Marek Błasiak pokazuje swoim podopiecznym, że nie muszą się bać podjęcia ryzyka walki, bo nikt na nich nie wywiera presji. Fot. Jerzy Zaborski
KPS Kęty przegrał w Spale z SMS 0:3, co przez wielu zostało odebrane jako planowe rozstrzygnięcie. W sobotę, 14 listopada (godz. 18) kęczanie podejmą AGH Kraków.

W kęckim obozie ze spokojem przyjęto porażkę z „uczniami”, choć – jak podkreśla trener KPS Marek Błasiak – jego zespół nie był bez szans na jakąś zdobycz. Musiałby jednak ustrzec się juniorskich błędów, które - na zapleczu ekstraklasy - każdy rywal bezlitośnie wykorzystuje.

- Mamy młody zespół, więc meczami mistrzowskimi musimy dochodzić do formy i oswajać się z ligą – trener Błasiak jasno stawia sprawę. - Powiedzmy sobie szczerze, że - poza Mateuszem Błasiakiem i Jonaszem Biegunem - dla pozostałych zawodników są to pierwsze doświadczenia w seniorskiej rywalizacji. Być może dlatego, po całkiem dobrym secie, kiedy niejednokrotnie długo prowadzimy, przegrywamy końcówki.

Kęcki szkoleniowiec podkreśla, że jego zespół wciąż jest w cięższym treningu niż inne zespoły. - Musimy tak postępować, żeby młodzież miała odpowiednie przygotowanie fizyczne i wytrzymałościowe do walki – podkreśla Błasiak. - Taka strategia wynika także z umów z macierzystymi klubami, które wypożyczyły nam swoich zawodników. Mam świadomość tego, że nasz najmłodszy zespół w lidze musi przegrać pewną dawkę spotkań, żeby zacząć punktować. Mógłbym być zły, gdyby przed sezonem klub wydał sporo pieniędzy na transfery, które nie zagwarantowały nam sukcesu. Jest w lidze kilka takich klubów, w których wydane środki nie mają jeszcze przełożenia na wyniki, na razie. To jednak nie moje zmartwienie.

Zdaniem Błasiaka, to właśnie skromne seniorskie doświadczenie ma przełożenie na porażki KPS-u. - Żeby myśleć o regularnym punktowaniu, w naszym zespole na dobrym poziomie musi zagrać trzech, czy nawet czterech zawodników. Nie jesteśmy drużyną, mającą w swoim składzie gwiazdę z ekstraklasową przeszłością, która w pojedynkę potrafi przeciągnąć wynik, bo w przeszłości potykaliśmy się z takimi zespołami – zwraca uwagę trener KPS.

Marek Błasiak cieszy się z tego, że KPS ma na koncie pięć punktów. Jednak w przyszłości chciałby, aby jego zespół potrafił regularnie punktować z zespołami z dolnej części tabeli, bo właśnie bezpośrednie konfrontacje z nimi mogą się okazać decydujące w walce o uniknięcie rywalizacji play-out.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Kęty. Potrzebna stabilizacja i odrobina pewności siebie... - Gazeta Krakowska

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski