Niespełna 20-letni zawodnik to wychowanek Sokołów Toruń i wielki talent. Syn Adama Fraszki, znakomitego snajpera toruńskiej drużyny sprzed 20 lat.
W poprzednim sezonie w 43 meczach strzelił 11 goli, do tego dołożył 12 asyst. Latem postanowił wrócić do Torunia i wesprzeć w Polskiej Hokej Lidze swój macierzysty zespół. Ma jednak ważny kontrakt z Cracovią, więc w grę wchodzi jedynie wykupienie. Cracovia początkowo zażyczyła sobie za Fraszkę 30 tys. zł. Po negocjacjach udało się zbić cenę do 23 600 zł. To jednak wciąż zbyt wiele dla biednego beniaminka. Brakujące fundusze na transfer chcą zebrać kibice.
- Zawodnik ma z nami obowiązujący kontrakt, ale nie będziemy go trzymać na siłę. Żądamy tylko wpłacenia 19 tysięcy złotych plus VAT za jego wynagrodzenia od kwietnia. Jeśli te pieniądze do nas nie wpłyną, wystąpimy do PZHL o zdyskwalifikowanie hokeisty, bo nie ma go w Krakowie na treningach - mówi wiceprezes MKS Cracovia SSA Jakub Tabisz.
- Z niewolnika nie ma pracownika. Fraszko ma na pewno talent, ale musi potwierdzić to na lodzie. Tymczasem zawodnik twierdzi, że nie jest przygotowany mentalnie na podjęcie rywalizacji o miejsce w składzie naszej drużyny - mówi trener Rudolf Rohaczek.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
