Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kibole zrywają pakt o nieagresji. Mieszkańcy Dębicy boją się kolejnej jatki

Paweł Chwał
Czy takie wydarzenia znów staną się normą?
Czy takie wydarzenia znów staną się normą? Fot. Paweł Chwał
Dębica. W ruch mogą pójść kastety, pałki, a nawet noże. Zwaśnieni kibole Wisłoki i Igloopolu zerwali porozumienie, na mocy którego panował względny spokój.

Nieformalny pakt, zawarty między kibolami Igloopolu i Wisłoki, czyli dwóch dębickich drużyn piłkarskich, których fani od lat nie darzą się sympatią, obowiązywał od sześciu lat. Nie oznacza to, że chuligani nie ścierali się ze sobą. Do bójek i ustawek między nimi dochodziło wielokrotnie, ale wyłącznie z użyciem pięści.

14 zatrzymanych

Tak było m.in. pod koniec lutego br., kiedy kilkudziesięciu pseudokibiców starło się na drodze pomiędzy Dębicą a Straszęcinem. Część miała na twarzach kominiarki lub szaliki. Policjanci zatrzymali 14 uczestników bijatyki w wieku od 18 do 31 lat.

- Wtedy bili się jedynie na pięści. Gdyby mieli w rękach kastety, noże czy pałki, to nie chcę nawet myśleć o tym, jaka byłaby jatka - mówi Marta Czekaj, dębicka radna.

Podczas ostatniej sesji w dębickim ratuszu poruszyła na forum rady problem pseudokibiców.
- Coraz więcej mieszkańców boi się o swoje bezpieczeństwo, bo po ulicach chodzą hordy młodych ludzi wykrzykujących obraźliwe hasła. O ile dawniej rywalizowali głównie między sobą, to teraz obiektem ich zaczepek nierzadko padają przypadkowe osoby, w tym kobiety z dziećmi - twierdzi oburzona, podając za przykład zdarzenie z ul. Tuwima.

Wzajemne oskarżenia

W oświadczeniu opublikowanym w internecie kibole Igloopolu winą za zerwanie paktu obarczają pseudokibiców Wisłoki, którzy - ich zdaniem - "od dłuższego czasu regularnie łamią i naginają zasady zdrowej rywalizacji w mieście".

"Nie będziemy tolerować niszczenia samochodów, atakowania piłkarzy, nachodzenia w miejscach zamieszkania czy terroryzowania dziewczyn w miejscach pracy" - piszą w oświadczeniu.

Bojówkarze Wisłoki zareagowali na to błyskawicznie. - Naszej ekipie zależy bardzo na pakcie, Wisłoka nie walczy ze sprzętem, o czym każdy wie. I do tej pory, mimo zerwania paktu, z naszej strony nikt go nie użył - zapewniają.

- Kibole to nie kibice. Robią nam czarną robotę. Niejednokrotnie nie chodzą nawet na mecze, aby dopingować swoją drużynę, ale interesują ich tylko bijatyki. Klub odcina się od nich, ponieważ mieliśmy z ich powodu już wiele nieprzyjemności - stwierdza Kazimierz Sak, członek zarządu Igloopolu Dębica.

Policja zaczyna działać

Dwa lata temu pseudokibice niezadowoleni z wyniku swojej drużyny pobili sędziego.
Wraz z zapowiedzią zaostrzenia stosunków między pseudokibicami Igloopolu i Wisłoki działania prewencyjne nasiliła dębicka policja.

- Śledzimy fora i wpisy w internecie, a na ulice i osiedla skierowane zostały większe siły patrolowe - zapewnia asp. sztab. Sylwester Zduńczyk, zastępca naczelnika wydziału prewencji w dębickiej komendzie policji.

O napiętej sytuacji w mieście rozmawiano między innymi przy okazji święta policji. W trybie pilnym ma zostać zwołane posiedzenie komisji bezpieczeństwa publicznego, która działa przy staroście dębickim.

- Musimy ustalić plan działań, aby przywrócić spokój w mieście. Musimy dać wyraźny sygnał kibolom, że patrzymy im na ręce - stwierdza stanowczo Mariusz Szewczyk, burmistrz Dębicy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski