Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kiedy w Rzymie trwała beatyfikacja Jana Pawła II, ona wymodliła cud

Grażyna Starzak
Floribeth Mora Diaz z Kostaryki czuwała całą noc przed telewizorem. Modliła się razem ze swoją rodziną. Rano stwierdziła, że głowa przestała ją boleć i ma o wiele lepsze samopoczucie. Jeszcze tego samego dnia zgłosiła się do szpitala na badanie. Tętniak zniknął.

Na tę uroczystość nie trzeba żadnych wejściówek. Można będzie stać i siedzieć, gdzie się chce. Z wyjątkiem kilku pierwszych rzędów. Tych dla specjalnych gości. Wśród nich będą królowie, prezydenci, premierzy i dwie kobiety bez żadnych, ważnych funkcji – francuska zakonnica Marie Simon-Pierre i Floribeth Mora Diaz z Kostaryki.

Obie żyją dzięki modlitwom do Boga za pośrednictwem Jana Pawła II. Ich cudowne uzdrowienie zostało potwierdzone przez międzynarodowe grono lekarzy specjalistów. Obie będą zapewne przyciągały uwagę obecnych podczas kanonizacji Jana XXIII i Jana Pawła II na placu św. Piotra. Historię francuskiej zakonnicy dobrze znamy. Opowieść Floribeth Mory Diaz i jej uzdrowienie wydają się jeszcze bardziej fascynujące. Nic dziwnego, że to właśnie ten przypadek został uznany jako cud, niezbędny do kanonizacji papieża Polaka.

Floribeth mieszka wraz z rodziną w skromnej dzielnicy Dulce Nombre de Tres Ríos, położonej na wzgórzach otaczających stolicę Kostaryki San Jose. Do kwietnia 2011 r. była szczęśliwą żoną i matką. O tym, że ma groźną odmianę tętniaka mózgu, dowiedziała się po badaniach, które wykonano jej, gdy cierpiała na uporczywe bóle głowy. Tętniak powodował krwawienia.

Było źle. Kobieta przeszła udar mózgu, a lekarze określili jej stan jako beznadziejny. Nie dawali jej szans. Rodzina Floribeth przez cały ten czas modliła się żarliwie o zdrowie kobiety, klęcząc przy domowym ołtarzyku z wizerunkiem papieża Polaka, ozdobionym kwiatami. Po powrocie ze szpitala mąż Floribeth usłyszał wewnętrzny głos, by zaufał Bogu i zabrał żonę ze szpitala. Tak też zrobił.

1 maja 2011 roku, kiedy w Rzymie rozpoczynały się uroczystości beatyfikacyjne Jana Pawła II, w Kostaryce była noc. Floribeth bardzo cierpiała. Nie zażyła jednak proszków przeciwbólowych i leków uspokajających. Czuwała całą noc przed telewizorem, modląc się razem ze swoją rodziną. Rano stwierdziła, że głowa przestała ją boleć i ma o wiele lepsze samopoczucie. Jeszcze tego samego dnia zgłosiła się do szpitala na badanie. Tętniak zniknął.

– Byłem w szoku. Nigdy nie spotkałem się z tak poważnym tętniakiem, który po prostu zniknął bez śladu, nie zostawiając żadnych powikłań – wyznaje neurochirurg Alejandro Vargas Román, który od początku opiekował się Floribeth.

Kilka miesięcy później, w październiku 2011 r. Floribeth przeszła szereg badań, które potwierdziły diagnozę. Ona, jej mąż Edwin i reszta rodziny byli pewni, że wydarzył się cud. Że „mamita” – jak mówią do Floribeth dzieci, została uzdrowiona dzięki wstawiennictwu Jana Pawła II. Chcieli Mu podziękować. Kiedy dowiedzieli się, że w pobliskim Cartago, w sanktuarium Matki Boskiej Anielskiej jest papieska relikwia, Floribeth poprosiła męża, żeby pojechali tam jak najszybciej.

Takich jak oni było wielu. Na drodze do Cartago utworzył się korek. Do sanktuarium dojechali w momencie, gdy proboszcz – ks. Donald Solano – zamykał świątynię. Ubłagali go, żeby mogli choć chwilę pomodlić się przy relikwii. Uległ ich prośbom, ale kiedy powiedzieli, że chcieliby porozmawiać i dać swoje świadectwo, poprosił, żeby przyszli następnego dnia. Nie miał już sił. Musiał odpocząć. Nie spodziewał się, że wrócą. Wrócili i opowiedzieli zdumionemu ks. Solano historię choroby oraz uzdrowienia Floribeth, pokazując lekarskie zaświadczenia, dokumenty, łącznie z obrazem rezonansu magnetycznego mózgu kobiety z tętniakiem i bez niego.

Ksiądz Solano zasugerował im, żeby to niezwykłe wydarzenie opisali, a świadectwo wysłali do Rzymu, do biura postulatora procesu beatyfikacyjnego i kanonizacyjnego Jana Pawła II.

–Tak znalazłam stronę Karola Wojtyły, i tam zobaczyłam świadectwa ludzi z całego świata! (…) Wcisnęłam „enter” i wysłałam wiadomość – opowiadała Floribeth Mora Diaz dziennikarce z Polski, która nakręciła film i napisała książkę na temat cudu z Kostaryki. „Świadectwo świętości”, poruszające w treści, można przeczytać w wydanej właśnie w krakowskim Znaku książce Elżbiety Ruman.

E-mail wysłany z Kostaryki poruszył również ks. Sławomira Odera, postulatora w procesie Jana Pawła II. – Odnalezienie tej kobiety nie było łatwe, ponieważ list podpisała tylko imieniem – powiedział na konferencji prasowej. – Odpisaliśmy jej, ale mijały tygodnie i nic.

Pomógł ksiądz Dariusz Raś z Krakowa, wówczas sekretarz kard. Dziwisza. Po beatyfikacji Jana Pawła II zawiózł on papieskie relikwie do Kostaryki, a w e-mailu Floribeth była mowa o tym, że modliła się przy tych relikwiach. Tak trafiono do księdza Solano, który odnalazł kobietę.

Elżbieta Ruman, autorka książki o cudzie z Kostaryki rozmawiała z ks. Oderem. Wspomniał jej, że kiedy dokumenty na temat cudu dotarły z Kostaryki na Lateran, nie miał pewności, czy są „wystarczająco mocne”. Zwrócił się więc z prośbą o opinię do eksperta, lekarza. Ten, po obejrzeniu całej medycznej dokumentacji powiedział, że jeśli ma wydać opinię, to badania Floribeth muszą być powtórzone w Europie. Przebadano ją dokładnie w klinice Gemelli. Była całkowicie zdrowa.

Floribeth Mora Diaz pojedzie do Watykanu na kanonizację z mężem i najmłodszym synem. Już wie, że spotka ją zaszczyt niesienia do ołtarza relikwii papieża Polaka. Do Rzymu wybiera się także ks. Dariusz Raś, proboszcz krakowskiej parafii mariackiej. Nie poznał dotąd Floribeth osobiście. Cieszy się jednak, że mógł się przyczynić do tego, że jej niezwykła historia trafiła do biura postulacji, do Watykanu. – Ksiądz Donald Solano to mój przyjaciel. Poznaliśmy się na studiach w Wiecznym Mieście. To dobry człowiek i wspaniały kapłan – mówi ks. Raś.

To właśnie on, w czerwcu 2011 roku zaprosił ks. Rasia do siebie na krótkie wakacje. –Zapytałem, co mu zawieźć w prezencie – wspomina ks. Raś. – Nieśmiało zasugerował, że jego parafianie, ba, cała Kostaryka, marzy o tym, by móc modlić się przy relikwiach Jana Pawła II. Obiecałem protekcję. Musiał jednak zwrócić się bezpośrednio do ks. kard. Dziwisza. I ten znakomity lingwista napisał list z prośba po łacinie! Kard. Dziwisz zdecydował, że Kostaryka otrzyma relikwię pierwszego stopnia, czyli kropelkę papieskiej krwi na płótnie.

Wiózł ją w bagażu podręcznym. Czuł się trochę nieswojo w czasie odprawy na lotnisku, ale, jak mówi, Jan Paweł II otwiera wszystkie bramki. Niedowiarkom mógł pokazać specjalny certyfikat.

Czy gdyby nie ten dar, czekalibyśmy wciąż na kanonizację? Ksiądz Raś kręci przecząco głową. Mówi, że cudów i łask za wstawiennictwem papieża Polaka jest bardzo wiele. Codziennie do biura postulacji przychodzą świadectwa z całego świata. Nie tylko od katolików, ale także od żydów, muzułmanów i niewierzących. Większość nie spełnia jednak wymaganych prawem kanoniczym kryteriów. Dlatego „krakowski wątek” – czyli przyjaźń ks. Rasia z ks. Solano i fakt, że do Cartago trafiły relikwie Jana Pawła II, w przypadku cudu z Kostaryki jest tak istotny.

***

Było 20 listopada 2012 roku, kiedy arcybiskup San José przeprowadził proces w sprawie domniemanego cudu. Zespół był złożony z trzech księży, notariusza i lekarza. Jego prace trwały do 4 grudnia tegoż roku, po czym ich wyniki przesłano do Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych, która otrzymała je w styczniu 2013 r. Dokumentację zatwierdziły komisje: lekarska i teologiczna oraz kardynałowie i biskupi, członkowie Kongregacji.

5 lipca 2013 r. papież podpisał dekret potwierdzający, że wydarzył się cud, przypisywany wstawiennictwu bł. Jana Pawła II. I to podwójny cud. Według przedstawicieli arcybiskupstwa San Jose, doszło do odzyskania zdrowia przez chorą i wiary przez jej rodzinę.

30 września ub. roku Franciszek ogłosił, że kanonizacja Jana Pawła II i Jana XXIII odbędzie się 27 kwietnia 2014 roku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski