W każdym razie spiskie szafrany są znacznie bardziej okazałe i kwitną obficie na tatrzańskich halach.
Być może to zasługa owiec. Zwierzaki nazywane trafnie żywymi kosiarkami, przycinają nisko rośliny i znakomicie nawożą glebę odchodami. Kto wie, może sprzyja im też surowy klimat gór. Za to krokusy wiosenne z Gorców czy Beskidu Sądeckiego ledwo widać między wyschniętymi trawami. Tak to jest, kiedy łąk nikt nie wykasza, a owce stały się rzadkością. To źle wróży dla gatunku. Bez szczątkowej choćby gospodarki pasterskiej, krokusy wiosenne i szafrany spiskie nie przetrwają. Są dziedzictwem kulturowym. Ubocznym i nieoczekiwanym, choć trzeba przyznać, że wyjątkowo urodziwym efektem ludzkiej działalności. Spróbujcie sobie wyobrazić Dolinę Kościeliską bez krokusów. Zgroza!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?