Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kiepski kandydat PO to efekt konfliktu w tej partii

Sylwia Nowosińska
Dr Jacek Sokołowski, politolog
Dr Jacek Sokołowski, politolog FOT. ANDRZEJ BANAŚ
Rozmowa Kroniki. Nie wszyscy kandydaci walczą o prezydenturę Krakowa, większość rozpoczyna już walkę o mandat w wyborach parlamentarnych – mówi dr Jacek Sokołowski z UJ.

– Czy wystawienie na prezydenta miasta kandydatki, która nie ma większych szans na dobry wynik, będzie początkiem kryzysu w małopolskiej PO?

– Kandydatura Marty Pateny to nie początek konfliktu, lecz jego skutek. Wewnętrzna wojna w krakowskiej PO jest niemal tak stara jak sama partia. Na wybory w Krakowie należy spojrzeć w szerszym kontekście. Kampania jest traktowana przez partie przede wszystkim jako „rozbieg” przed wyborami parlamentarnymi: chodzi nie tyle o rzucenie realnego wyzwania prof. Majchrowskiemu, co o uzyskanie wysokiego wyniku, który w przyszłym roku pomoże w walce o mandaty poselskie.

– Czy klęska w wyborach samorządowych spowoduje rozłam w PO?

– Kwestia ewentualnego rozłamu w Platformie będzie rozgrywała się raczej na poziomie centralnym. Może dojść do niego w wyniku złych notowań przed wyborami parlamentarnymi, a jest możliwe, że sondaże nie będą w tym okresie przychylne dla PO. Może się nawet okazać, że część działaczy otworzy się na współpracę z PiS-em po wyborach do Sejmu – jeśli PiS te wybory wygra.

Taki scenariusz jest prawdopodobny, ale zależy jeszcze od wielu czynników, które ujawnią się dopiero w przyszłym roku. Na poziomie krakowskim, bezpośrednio po wyborach samorządowych raczej nie spodziewałbym się rozłamu.

Jeżeli małopolska PO wypadnie w nich źle, oczywiście uderzy to w pozycję jej obecnego przewodniczącego, czyli Grzegorza Lipca i jednocześnie otworzy pole dla powrotu do gry Ireneusza Rasia. Taka była zresztą jego intencja, kiedy w ubiegłym roku pozwolił się de facto odwołać ze stanowiska przewodniczącego małopolskiej Platformy.

– Niedawno Ireneusz Raś dołączył do małopolskiego zarządu partii. To próba pogodzenia skłóconych skrzydeł?

– Powrót Rasia do zarządu pozwoli go w części obarczyć odpowiedzialnością za wynik wyborczy. On się jednak będzie bronił, tłumacząc: ja nie byłem przewodniczącym, więc za wszystko odpowiada Grzegorz Lipiec. Po drugie, PO mniej lub bardziej okazjonalnie współpracowała z prezydentem Majchrowskim w radzie miasta.

Były konflikty, ale także elementy współpracy, owocnej zwłaszcza dla radnych. Majchrowski zawsze bardzo umiejętnie prowadził rozgrywki z samorządowcami. Część lokalnych polityków PO nie chce działać na jego szkodę, ponieważ całkiem nieźle żyła pod jego skrzydłami i chciałaby tak żyć dalej. Na to nakłada się ostatni element, czyli konflikt personalny między Grzegorzem Lipcem i Ireneuszem Rasiem.

W interesie Rasia jest poniekąd słaby wynik Platformy, co też działa na korzyść urzędującego prezydenta. Lipca bardziej interesuje dobry wyniki, bo będzie za niego odpowiedzialny.

Wydaje się, że PO dosyć mocno ugrzęzła w tych sprzecznościach i nie jest w stanie w żaden sensowny sposób ich rozwiązać. Dlatego nikt poważny nie chciał kandydować z ramienia PO na prezydenta miasta, po prostu te wybory skończą się dla Platformy porażką.

– Prezydent ma za sobą także rzeszę urzędników, którzy nie chcą pozostać bez pracy.

– To prawda, ale pamiętajmy, że urzędnicy to jest osobiste zaplecze Jacka Majchrowskiego. Natomiast różnego rodzaju agencje i spółki komunalne, relacje z przedsiębiorcami, którzy biorą udział w przetargach i prowadzą z miastem interesy, to szersze środowisko, którego część jest związana z PO. Ci ludzie nie mają interesu w tym, żeby prezydent się zmienił. Im jest dobrze tak jak jest.

– Mówi się, że Platforma ma w Krakowie czterech kandy­datówna prezydenta. Lasota, Gibała i Ptaszkiewicz kiedyś byli związani z tą partią. Czy to wpłynie na wynik wyborów?

– Ci trzej kandydaci są efektem konfliktu, który jest widoczny w strukturach PO już od dawna. Mieliśmy odejście Gibały, Ptasz­kiewicza, później Gowina. Teraz wszyscy oni grają na siebie.

Przypominanie, że PO ma czterech kandydatów w Krakowie nie służy tej partii, ale jej głównemu konkurentowi, czyli PiS. Zobaczymy, czy PO będzie w stanie jakoś to rozegrać. Natomiast fakt, że Ptaszkiewicz i Gibała startują niezależnie, na pewno pogorszy wynik pani Pateny.

– A kto Pana zdaniem znajdzie się w drugiej turze?

– Jeśli w ogóle do drugiej tury dojdzie, być może będzie to Marek Lasota – modelowy „krakowski konserwatysta”. Wydaje się czarnym koniem tych wyborów, ale jednocześnie jest wielką niewiadomą, jeżeli chodzi o jego osobowość. Pochodzi ze środowiska PO, więc ma szansę przejąć część elektoratu, który się będzie rozpraszał między Ptasz­kiewicza, Gibałę i panią Patenę.

Pozyskanie go jako kandydata było bardzo inteligentnym, wręcz makiawelicznym posunięciem ze strony PiS. Dzięki temu tej partii udało się całkowicie zneutralizować Jarosława Go­wina, a jednocześnie zapewnić sobie duże szanse na drugą turę – a wobec siły Jacka Majch­rowskiego największym sukcesem, na jaki może liczyć partia wystawiająca kontrkandydata, będzie właśnie wejście do drugiej tury.

– Może zrezygnował z planów startu w wyborach, bo zależy mu raczej na prezydenturze Polski?

– Perspektywa walki o fotel prezydenta Krakowa logicznie rzecz biorąc była dla niego bardzo atrakcyjna. Dawała mu możliwość pokazania, że dysponuje poparciem wyborców, a to wzmacniałoby jego pozycję wobec Kaczyńskiego.

Jeżeli miał szansę wejść do drugiej tury z Jackiem Majchrowskim i zrezygnował z niej w imię współpracy z PiS-em, to pogorszył swoją sytuację w aliansie z Kaczyńskim, nie uzyskując w zamian nic.

Ewentualna kandydatura w wyborach prezydenckich w 2015 roku to byłby bardzo dalekosiężny plan, ale żeby miał realne szanse, musi mieć PiS. Osobiście wątpię, żeby Kaczyński się na to zgodził. Na razie są to jedynie przypuszczenia niepoparte dowodami.

– Czy Marek Lasota jako prezydent Krakowa byłby sterowany przez aparat partyjny PiS, jak twierdzi prezydent Majchrowski?

– O Marku Lasocie nie wiemy zbyt wiele. Na pewno jest to człowiek, który zmieniał barwy partyjne, jednak z żadną partią polityczną się nie związał.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski