Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kierowca musi zapłacić, urzędnik ma za darmo. Wojna o parkingi

Alicja Fałek
Władysława Rumin mówi, że ceny za parkowanie są na granicy finansowej wytrzymałości kierowców. Jeśli znów wzrosną, będzie jeździła do centrum z mężem. Kiedy ona pójdzie na zakupy, on będzie krążył w kółko, bo koszt paliwa będzie niższy od ceny za postój
Władysława Rumin mówi, że ceny za parkowanie są na granicy finansowej wytrzymałości kierowców. Jeśli znów wzrosną, będzie jeździła do centrum z mężem. Kiedy ona pójdzie na zakupy, on będzie krążył w kółko, bo koszt paliwa będzie niższy od ceny za postój Fot. Stanisław Śmierciak
Nowy Sącz. Spółka PGP Magiera i Wspólnicy oskarża miasto, że na Strefie Płatnego Parkowania stracono miliony złotych. – Darmowe karty parkingowe mogły również trafić do urzędników, zgodnie z uchwałą – mówi miasto. W sądzie i prokuraturze trwa bitwa o parkingi.

Rozdawane lekką ręką abonamenty uprawniające do darmowego postoju m.in. dla miejskich urzędników i bezzasadna likwidacja około 200 miejsc parkingowych w mieście, a co za tym idzie utrudnienia dla kierowców i prawie 11-milionowe straty w miejskiej kasie.

Tak poważne zarzuty stawia wobec Urzędu Miasta w Nowym Sączu spółka PGP Magiera i Wspólnicy, która do niedawna zajmowała się obsługą Strefy Płatnego Parkowania.

– Niejednokrotnie informowaliśmy dyrektora Miejskiego Zarządu Dróg w Nowym Sączu, pod który podlega Strefa Płatnego Parkowania, o nieprawidłowościach i stratach, jakie ponosi miasto, a także nasza firma – przekonuje Dawid Magiera.

Papier nie kłamie

Strefa Płatnego Parkowania (SPP) w Nowym Sączu powstała w 2003 r. Sposób pobierania opłat, wysokość stawek za parkowanie oraz wykaz płatnych miejsc parkingowych został zatwierdzony przez Radę Miasta 9 grudnia 2003 r.

– I od tego czasu na papierze widnieje taka sama liczba miejsc parkingowych, czyli 758 – mówi Dawid Magiera. – Jest ona zapisana w umowie, a my zostaliśmy zobowiązani do zakupu i montażu 47 parkomet­rów i zatrudnienia stosownej liczby pracowników – dodaje.

Tymczasem według spółki, która od sierpnia 2007 do kwietnia 2013 roku obsługiwała SPP, liczba miejsc postojowych w kolejnych latach stopniowo malała. Całkowicie zlikwidowano prawie 90 „kopert” (m.in. parking przy ul. Piotra Skargi) oraz wyłączono od kilku do kilkunastu miejsc w różnych rejonach miasta, m.in. poprzez zmianę sposobu parkowania, czy zmniejszenie parkingów. Firma wyliczyła, że ubyło w sumie 211 miejsc postojowych.

Spółka zwraca także uwagę na bardzo dużą liczbę abonamentów typu „UM”, czyli kart wydawanych przez prezydenta miasta, m.in. dla miejskich urzędników, ale również dla osób postronnych. Takie karty upoważniały do bezpłatnego parkowania w strefie, a to zdaniem byłego operatora strefy powodowało szkodę także dla miasta.

– Nigdy nie otrzymaliśmy odpowiedzi od miasta, ile takich kart zostało wydanych. Z dokumentów wynika, że mogło ich być około dwustu – zaznacza Dawid Magiera.

Skąd więc wspomniane 11 mln zł, które dodatkowo miało wpłynąć do miejskiej kasy w okresie, gdy SPP zarządzała spółka Magierów?

– Brak możliwości korzystania przez innych kierowców z danego miejsca parkingowego określiliśmy mianem abonamentu typu koperta i wyceniliśmy go, zgodnie z uchwałą miejską, na kwotę 500 złotych miesięcznie – wyjaśnia Dawid Magiera. – Do tego dodaliśmy także kwotę, jaką miasto mogłoby uzyskać, gdyby urzędnicy nie korzystali w sposób niekontrolowany z darmowego abonamentu, a płacili za niego, tak jak mówi uchwała, czyli 70 zł miesięcznie – dodaje.

Przedstawiciel PGP uważa, że miasto od samego początku lekceważyło wszelkie zastrzeżenia zgłaszane przez spółkę, a dotyczące niezgodnych z prawem działań. – Gdy zaczęliśmy ponosić straty, wyliczyliśmy je i zaczęliśmy domagać się od miasta ich regulacji – przekonuje Dawid Magiera. – Tymczasem miasto nie poczuło się w obowiązku ich regulowania, mimo że doprowadziło do ustalenia warunków ugody, na podstawie której uznało swój dług wobec spółki. Przygotowana została jej treść, a miasto wprowadziło zmiany. W ostatniej chwili odmówiło jej podpisania – dodaje.

Wówczas spółka wysłała pisma wzywające do naprawy szkody, zaczęła też rekompensować stracone wpływy, nie przekazując części pieniędzy do miejskiej kasy. Sytuacja ta trwała 18 miesięcy i zdaniem Magiery nikt jej nie kwestionował.

– Zamiast podpisania ugody, miasto wniosło przeciw nam pozew o zapłatę, do którego, co istotne, nie dołączyło wszystkich dokumentów, jakie przedstawiały wzajemne roszczenia – przekonuje Dawid Magiera. – Miasto uzyskało nakaz zapłaty na kwotę prawie dwóch milionów zł, pomimo, że z tej kwoty, zgodnie z umową, nasza spółka miała otrzymać ponad milion sto tysięcy złotych – dodaje. Zaznacza, że przez takie postępowanie spółka pozbawiona została płynności finansowej.

Miasto nie ustąpi?

– Spółka przez półtora roku nie przekazywała miastu przychodów ze strefy, dlatego sprawa w końcu musiała trafić do sądu – mówi mecenas Dominik Boń­kowski, radca prawny Miejskiego Zarządu Dróg w Nowym Sączu. – Mamy trzy prawomocne orzeczenia sądu, które zobowiązują PGP do zapłaty około dwóch milionów złotych – dodaje.

Mecenas przyznaje, że Dawid Magiera występował z roszczeniami odszkodowawczymi. Nigdy jednak nie zostały one uznane ze strony miasta.

W umowie był co prawda zapis, że MZD ma obowiązek informowania zarządcy strefy o likwidacji miejsc postojowych, ale nie musiał uzyskiwać na to jego zgody. Natomiast zgodnie z uchwałą Rady Miasta z 2005 r. prezydent mógł i może wydawać bezpłatne karty m.in. dla urzędników, radnych czy pracowników spółek miejskich. Bońkowski podkreśla, że przez długi czas trwały negocjacje, a MZD miało nadzieję na polubowne rozwiązanie sporu.

– Tak się jednak nie stało. Postaraliśmy się o zabezpieczenie roszczeń wpisując hipoteki na nieruchomościach należących do spółki oraz na jednej nieruchomości wspólnika spółki – wyjaśnia mecenas.

Sąd uznał, że PGP powinna wypłacić miastu zaległe należności w wysokości około 2 milionów złotych, choć 54,9 procent tej kwoty według umowy, należy się spółce Magiera i Wspólnicy.

– Trwa postępowanie egzekucyjne. Obecnie szacowana jest wartość zajętej nieruchomości w Bieczu – zaznacza radca prawny Miejskiego Zarządu Dróg. – Po wyegzekwowaniu pieniędzy nie zamierzamy ani złotówki zapłacić spółce PGP tytułem wynagrodzenia, albowiem nie wywiązała się ona ze swojego zobowiązania – dodaje.

Magierowie broni nie składają. Chcą wystąpić przeciwko miastu do sądu o odszkodowanie i złożyć zawiadomienie do prokuratury o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez wysokich urzędników, polegającego na przekroczeniu uprawnień i w konsekwencji doprowadzeniu do powstania dużej szkody po stronie miasta.

PARKINGI W NOWYM SĄCZU

- Dwie strefy w mieście
Kierowcy parkujący w Strefie Płatnego Parkowania za każdą godzinę postoju w strefie A muszą zapłacić 2 zł, a w strefie B – 1 zł. Muszą jednak pamiętać o tym, że parkomat nie wydaje reszty, więc wrzucona do niego suma pieniędzy jest przeliczana na minuty postoju.

- Rodzaje abonamentów
Abonament typu „M” przysługuje osobom zameldowanym na pobyt stały na terenie strefy „A” i „B”, wydawany na numer rejestracyjny pojazdu. Roczna opłata to 10 zł.

Abonament typu „A” wydawany jest na numer rejestracyjny pojazdu. Opłata miesięczna – 140 zł, półroczna – 670 zł, a roczna – 1100 zł.

Abonament typu „B” wydawany jest na numer rejestracyjny pojazdu. Opłata miesięczna – 70 zł, półroczna – 330 zł, a roczna – 580 zł.

Abonament typu „Z” wydawany jest dla podmiotów prowadzących działalność gospodarczą w obrębie ul. Jana Sobieskiego, Św. Ducha, Wałowej, ks. Kard. Stefana Wyszyńskiego, na numer rejestracyjny pojazdu. Opłata miesięczna – 500 zł, półroczna – 1400 zł i roczna – 2500 zł.

(ALF)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski