Czerwone światła na skrzyżowaniu ul. Piłsudskiego i ul. Turystycznej, która stanowi fragment drogi wojewódzkiej nr 949, przysparza zmotoryzowanym mieszkańcom problemów. Ludzie uważają, że sygnalizacja w nocy nie jest konieczna.
W dzień to skrzyżowanie jest bardzo ruchliwe. To centrum Brzeszcz. W okolicy są blokowiska, duże sklepy, przychodnia zdrowia. Bez świateł nie dałoby się wyjechać na główną drogę. W nocy kierowcy tracą tu czas stojąc pod czerwonym światłem na pustym skrzyżowaniu.
- Chyba jeszcze nie trafiłem od razu na zielone światło, a przejeżdżam tędy nocą kilka razy w tygodniu. Zawsze światła zatrzymują mnie niepotrzebnie - ubolewa Marek Kowalski, mieszkaniec Jawiszowic. Nocą ruch w mieście jest minimalny.
- Czy nie dałoby się wtedy uruchomić pomarańczowego pulsującego światła? Tak jest w Oświęcimiu i Krakowie, nawet na ważniejszych skrzyżowaniach - pyta.
Leśniak, rzecznik Zarządu Dróg Wojewódzkich w Krakowie, na sugestię dotyczącą wyłączenia świateł w nocy odpowiada, że warto trochę postać na skrzyżowaniu, jeśli to gwarantuje bezpieczeństwo.
- Chodzi też o pieszych. To centrum miasta, stąd też zasadne jest, aby światła funkcjonowały w trybie ciągłym - tłumaczy Leśniak i dodaje, że żółte pulsujące światła mogłyby kusić jadących główną drogą do rozwijania nadmiernej prędkości.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?