Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kierowcy grożą strajkiem

Redakcja
Warunki na proszowickim dworcu busów dalekie są od ideału... Fot. Aleksander Gąciarz
Warunki na proszowickim dworcu busów dalekie są od ideału... Fot. Aleksander Gąciarz
Dworzec busów w Proszowicach mieści się na terenie komunalnym. Do kwietnia bieżącego roku jego dzierżawcą była miejscowa firma Rol-Tor. W wyniku przetargu ogłoszonego przez gminę, od 1 maja teren zaczęło dzierżawić przedsiębiorstwo Centrum. - Od tamtej pory zaczęły się nasze kłopoty - mówią kierowcy busów. W czasie procedury przetargowej Centrum zadeklarowało, że z tytułu dzierżawy będzie do gminnej kasy wpłacać 11 tysięcy złotych. To ponad dwukrotnie więcej niż poprzedni dzierżawca.

Warunki na proszowickim dworcu busów dalekie są od ideału... Fot. Aleksander Gąciarz

PROSZOWICE. Prywatni przewoźnicy protestują przeciwko podwyżce opłat za korzystanie z dworca

Siłą rzeczy musiało się to odbić na wysokości opłat pobieranych od kierowców busów, korzystających z dworca. Do tej pory każdy z nich płacił miesięcznie brutto 82 złote od każdego posiadanego samochodu. Teraz zanosi się na to, że opłaty znacznie wzrosną - nawet o kilkaset procent. Wprawdzie kierowcy twierdzą, że na razie nie otrzymali żadnej propozycji na piśmie, ale powołują się na ustne rozmowy z nowym dzierżawcą. A konkretniej mówiąc z poddzierżawcą, bo "Centrum" tę część placu, na której znajduje się dworzec, postanowiła przekazać Andrzejowi Domagale z Czuszowa, właścicielowi firmy transportowej AD. Zdaniem kierowców, którzy z nami rozmawiali, jego oferta polega na tym, że przewoźnicy płaciliby miesięcznie kwotę, której wysokość zależałaby od ilości wykonywanych dziennie kursów. - Za każdy wjazd na przystanek płacilibyśmy 3 złote - mówi Zbigniew Okrajek, kursujący na trasie z Proszowic do Nowego Brzeska. Dziennie wykonuje 14 kursów. Wyliczył, że według nowych zasad miesięcznie musiałby płacić 924 złote plus Vat. - Kogo na to stać? To spowoduje likwidację najmniej dochodowych wiejskich tras, a w konsekwencji likwidację naszych firm. My stracimy pracę, a ludzie możliwość dojazdu do szpitala, urzędów, na targ - mówi Waldemar Przeniosło, obsługujący trasę z Proszowic do Koszyc.

Tymczasem Andrzej Domagała powiedział nam, że podwyżki opłat, owszem będą, ale na pewno nie tak drastyczne jak przekazują to kierowcy. - Moja propozycja to 230 złotych miesięcznie od każdego samochodu - powiedział nam wczoraj. Dodał też, że nie ma zamiaru do tej sumy doliczać dodatkowych opłat za każdy wjazd na dworzec. - Proszę zobaczyć, jakie są wysokości opłat w innych miastach. Ja w Krakowie płacę miesięcznie 15 tysięcy złotych z tego tytułu. I co, mam się skarżyć prasie? U nas każdy chciałby dużo zarabiać, a mało płacić - dodaje Andrzej Domagała.

Kierowcy z kolei podają przykłady innych gmin. W Słomnikach za korzystanie z przystanku płacą 35,50 złotych miesięcznie. W Pałecznicy, Radziemicach czy Skalbmierzu nie płacą nic. - Tamci wójtowie widocznie lepiej rozumieją potrzeby swoich mieszkańców - przekonują. Z kolei Andrzej Domagała tłumaczy, że przystanek w Słomnikach nie jest dworcem, a tylko przystankiem przelotowym. - To zupełnie inna sytuacja - mówi. Tymczasem kierowcy zwracają uwagę na warunki. - W Słomnikach jest czyściutko, jest zadaszenie dla pasażerów, sanitariaty. A jak jest u nas, wystarczy popatrzeć - mówi Zbigniew Okrajek. Rzeczywiście, rzut oka na przystanek wystarczy, by wyrobić sobie o nim fatalne zdanie. Brak ławek dla pasażerów, nie ma dachu, przebiegająca obok ulica w katastrofalnym stanie. Obrazu dopełnia przewrócony kosz na śmieci, który straszy od kilku dni. Andrzej Domagała zadeklarował w rozmowie z nami, że gdy sprawa funkcjonowania dworca zostanie uregulowana, warunki na pewno się poprawią.
Wczoraj kilkunastoosobowa delegacja kierowców busów spotkała się z burmistrzem Janem Makowskim. - To już nasze czwarte, albo piąte spotkanie w tej sprawie - przypomina Waldemar Lorenc. Mowa była o możliwości znalezienia zastępczego placu, który mógłby pełnić funkcję dworca. Żadne wiążące decyzje jednak nie zapadły. Tymczasem kierowcy są zobowiązani zawrzeć umowę z nowym dzierżawcą do 10 czerwca. Kto tego nie zrobi, nie zostanie wpuszczony na plac. - Jeżeli kierowcy nie chcą parkować tu, gdzie dotychczas, to ich sprawa. Ja mam wielu przewoźników chętnych do uruchomienia nowych linii. Nikogo na siłę nie będę namawiał - mówi Andrzej Domagała. Kierowcy tymczasem nie wykluczają nawet czasowego zawieszenie kursów. Jak nam powiedział Waldemar Przeniosło, nawet opłata 230 złotych miesięcznie od samochodu dla niektórych jest zbyt wygórowana. Na podjęcie decyzji czasu pozostało jednak niewiele. Zaledwie jeden dzień.

Aleksander Gąciarz

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski