Wjeżdżanie do strefy B bez pozwoleń - to główny zarzut urzędników pod adresem meleksiarzy. Ci ostatni z kolei skarżą się na nękanie przez urząd. Spór trwa, a cierpią mieszkańcy i turyści.
Od lat w Krakowie trwa meleksowe eldorado. Wielokrotnie opisywaliśmy problemy z wózkami elektrycznymi. Były m.in. przypadki, że prowadząca meleks wjechała w tramwaj, dwaj kierowcy ścigali się pojazdami na Szczepańskiej itd. Regułą stały się nocne rajdy z głośną muzyką, wymuszanie pierwszeństwa czy nagabywanie turystów.
Dopiero pod koniec zeszłego roku prezydent Krakowa postanowił mocno ograniczyć liczbę meleksów wjeżdżających do centrum. Od 1 stycznia prawo wjazdu do strefy A i B otrzymało tylko 130 pojazdów, w dodatku z podziałem na dni parzyste i nieparzyste. Oznacza to, że do centrum miało wjeżdżać maksymalnie 65 meleksów na dobę (przed zmianą przepisów było ok. 240).
W połowie stycznia wojewoda małopolski stwierdził jednak, że ograniczenia te zostały wprowadzone z naruszeniem prawa. W efekcie meleksiarze uznali, że skoro ograniczenia nie obowiązują, to wszyscy mogą wjeżdżać do centrum. I uważają, że są szykanowani przez straż miejską, która w ostatnich dniach zintensyfikowała kontrole.
Zdumiony tymi oskarżeniami jest rzecznik straży miejskiej Marek Anioł: - Nasi funkcjonariusze codziennie przypominają kierującym meleksami, że zgodnie z obowiązującym oznakowaniem wjazd do strefy jest możliwy tylko z ważnym identyfikatorem - wyjaśnia.
- Jesteśmy przygotowani do wydawania nowych wjazdówek dla posiadaczy pojazdów elektrycznych wolnobieżnych. Będą one wydawane z terminem ważności koniec marca - mówi Michał Pyclik z Zarządu Infrastruktury Komunalnej i Transportu. Dodaje, że w międzyczasie wypracowane zostaną nowe zasady wjazdu i postoju meleksów w centrum.
Jednak meleksiarze po nowe wjazdówki nie zamierzają się zgłaszać. Domagają się za to, by do czwartku urzędnicy spotkali się z nimi i doszli do porozumienia. - Jeśli spotkania nie będzie i jeśli straż miejska nie przestanie nękać przedsiębiorców legalnie wożących turystów, to w piątek zablokujemy ruch na ulicach - zapowiada Grzegorz Kompa z Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Pojazdów Ekologicznych.
Meleksiarze zastrzegają jednocześnie, że jeśli do spotkania dojdzie, to na pewno nie zgodzą się na ograniczenie liczby wózków elektrycznych wjeżdżających do centrum. - Możemy jednak iść na inne ustępstwa, np. na wprowadzenie jednej kolorystyki pojazdów - mówi Kompa.
Meleksiarze żądają np. dodatkowych miejsc postojowych czy zezwolenia na przejazd dodatkowymi ulicami, np. Pijarską.
Wczoraj urzędnicy nie odpowiedzieli nam jeszcze, czy spotkają się z meleksiarzami.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?