Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kierowcy wciąż nie mogą liczyć na pomoc w znalezieniu wolnego miejsca parkingowego

Arkadiusz Maciejowski
Arkadiusz Maciejowski
Czujniki zostały zamontowane m.in. na ul. Szlak i Warszawskiej
Czujniki zostały zamontowane m.in. na ul. Szlak i Warszawskiej Anna Kaczmarz
Transport. Piętrzą się kontrowersje wokół systemu, który miał wskazywać kierowcom wolne miejsca parkingowe. Powinien zacząć działać już w styczniu. Nadal jednak nie funkcjonuje.

Przypomnijmy, że system miał na początek działać w czterech miejscach: na ulicach Szlak, Warszawskiej, Ogrodowej oraz częściowo przy placu Matejki. Pod koniec 2016 roku firma Comarch - odpowiedzialna za inwestycję - rozpoczęła montowanie na tych ulicach łącznie 280 czujników, które mają wykrywać, czy dane miejsce parkingowe jest wolne. Kierowca, po zainstalowaniu w smartfonie specjalnej aplikacji (ma nosić nazwę sPark) i wybraniu odpowiedniej ulicy, powinien zobaczyć czy w danym momencie ma możliwość zaparkowania na niej.

Na początku marca Wojciech Dec, menedżer ds. Smart City w Comarchu przekonywał, że jego firma dokłada wszelkich starań, by wszystkie prace zakończyły się jak najszybciej. „Montaż zdecydowanej większości czujników już się zakończył, a dane z nich są już dostępne w platformie i systemie którego procedura odbioru się już rozpoczęła” - tłumaczył Wojciech Dec.

Od tamtego czasu minęły dwa miesiące, jednak kierowcy wciąż nie mogą liczyć na pomoc w znalezieniu miejsca parkingowego. Jakub Kisielewski, project manager w Comarch na pytanie kiedy system zostanie uruchomiony, nie podaje żadnej konkretnej daty. Przekonuje teraz, że... technicznie system już działa i został przetestowany przez zamawiającego, czyli spółkę Miejska Infrastruktura (MI), która ma zdecydować o jego uruchomieniu. - Aplikacje mobilne do publikacji w sklepach Google Play AppStore oraz Windows Store zostały przekazane do Miejskiej Infrastruktury. Równolegle uwzględniamy ostatnie oczekiwania MI dotyczące aplikacji - mówi Jakub Kisielewski.

Wydawałoby się więc, że praktycznie nic nie stoi na przeszkodzie, by kierowcy mogli zacząć korzystać z systemu. Urzędnicy miejscy podkreślają jednak, że cały czas trwają prace tzw. komisji odbiorowych, w trakcie których zgłaszane są uwagi. - Zamówiony produkt nie jest jeszcze kompletny, stąd nie został ostatecznie odebrany i opłacony (jego wartość to ponad pół miliona złotych - przyp.red). Po dokonaniu wszystkich odbiorów tj. produktu bez uwag, zostanie on udostępniony użytkownikom - mówi Jan Machowski z magistrackiego biura prasowego. Jednak nie podaje konkretnej daty, kiedy ten „produkt bez uwag zostanie on udostępniony użytkownikom”.

Nie wiadomo wciąż też czy i jaką karę umowną nałoży spółka MI na Comarch za opóźnienie w uruchomieniu systemu. W Comarchu przekonują, że wynika ono m.in. z długotrwałych procedur uzyskiwania zgód niezbędnych do zapewnienia zasilania elementów systemu. - Ocena czy opóźnienie powstało z winy wykonawcy czy też z powodu innych okoliczności od niego niezależnych, zostanie określona po wykonaniu zamówienia - mówi Jan Machowski.

Autor: Agencja Informacyjna Polska Press

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski