Adam Małysz dostał nową rolę Fot. Michał Klag
Dla polskich skoczków narciarskich, biegaczy i kombinatorów norweskich, którzy od 19 do 26 lutego w Erzurum będą rywalizować w mistrzostwach globu, obecność w sztabie Małysza powinna być wielkim atutem. Autorytet Małysza ma wyzwolić dodatkowe siły w młodych sportowcach.
- Adam niedawno spotkał się z grupą juniorów Roberta Matei i tam zadeklarował chęć wyjazdu na mistrzostwa w roli kierownika. Następnie Robert zadzwonił do Marka Siderka (dyrektor sportowy PZN - przyp. AG) i zapytał, czy byłaby taka możliwość. Marek przekazał tę informację na posiedzeniu prezydium, które odbyło się w Wiśle - relacjonuje prezes Tajner i tłumaczy, dlaczego sam zainteresowany nie przedstawił w rodzinnym mieście swojego stanowiska: - Adam został zaproszony, ale sygnalizował, że wyjeżdża na narty, dlatego go zabrakło. Mimo jego nieobecności, prezydium z wielką przyjemnością przyjęło tę propozycję.
Media już obwieściły powrót Małysza do sportów zimowych, ale szkopuł w tym, że w wypowiedziach prezesa Tajnera oraz Grzegorza Miku-ły, sekretarza generalnego PZN, brakowało wczoraj jednoznacznej deklaracji. Sformułowania, że Małysz wyraził "chęć" i "zainteresowanie", je-szcze nie przesądzają sprawy. Temat drążyliśmy w rozmowie z prezesem Tajnerem: - Właściwie brakuje tylko potwierdzenia od Adama. Innymi słowy ostatecznej zgody jeszcze nie mam, ale sprawa jest przecież bieżąca i aktualna.
Czujność jest uzasadniona, bo kilka dni temu głośnym echem odbiły się żale Małysza, który w rozmowie z "Dziennikiem Polskim" wyrażał zażenowanie stylem, w jaki został zaproszony na konkursy Pucharu Świata w Zakopanem. Wiadomość otrzymał... SMS-em od prezesa Tajnera. - Może się niepotrzebnie wychyliłem, ale słysząc wypowiedzi Adama po powrocie z Rajdu Dakar od razu zadzwoniłem do organizatora zawodów i zapytałem, czy Adam został zaproszony. Powiedziano mi, że nie trzeba było, bo przecież ma on drogę otwartą - wspomina sternik PZN i posypuje głowę popiołem: - W tej sprawie Adam ma oczywistą rację. Powinien zostać uroczyście zaproszony, dlatego miał prawo poczuć się urażony.
Jeśli "w temacie" kierownika polskiej ekipy na MŚJ Małysz postawi kropkę nad "i", w Turcji nie będzie pełnił funkcji wyłącznie reprezentacyjnej. - Przede wszystkim weźmie udział w różnych odprawach szefów ekip. Musi także poradzić sobie z problemami, które ewentualnie pojawią się na miejscu. Wszystkie szczegóły ustalimy na spotkaniu, które będę chciał zaaranżować w Wiśle lub w Krakowie - zapowiada Tajner.
Artur Gac
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?