Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kij i marchewka

Redakcja
(INF. WŁ.) Roman Jagieliński jako ostatni zostanie zaproszony przez liderów SLD do rozmów o poparciu planu oszczędnościowego wicepremiera Jerzego Hausnera. Jednocześnie szefowie Sojuszu zdecydowali się pozostawić w rządzie i administracji państwowej ludzi nominowanych tam przez byłego koalicjanta.

SLD szuka wsparcia w Sejmie dla planu Hausnera

   Liderzy SLD postanowili pokazać działaczom Federacyjnego Klubu Parlamentarnego kij i marchewkę, a wybór zostawili Jagielińskiemu. Leszek Miller okazał jednocześnie swoją siłę i słabość. Sojusz jest skazany na współpracę z byłym koalicjantem, ale nie zamierza robić tego za wszelką cenę. Tak przynajmniej oficjalnie twierdzą szefowie tej partii.
   SLD postanowił upokorzyć lidera FKP. Mimo wcześniejszych zapowiedzi nie doszło do spotkania Romana Jagielińskiego z Leszkiem Millerem.

   - Premier jest bardzo zajęty - oświadczył Krzysztof Janik pytany o ewentualną rozmowę szefów SLD i KFP.
   Jednocześnie szef Klubu Parlamentarnego SLD zrezygnował z wysyłania nielojalnego koalicjanta na drzewo. - W sobotę mówiłem o podatku VAT na drzewo, który jest moim zdaniem zbyt duży - żartował, gdy przypominano mu wypowiedź sprzed pięciu dni (Janik powiedział o Jagielińskim: "Niech spada na drzewo"). Wbrew zapowiedziom, nie dojdzie także do usunięcia z rządu i administracji państwowej ludzi desygnowanych tam przez PLD.
   - Postanowiliśmy nie podejmować radykalnych decyzji. To sygnał, że traktujemy poważnie wszystkie zasady współpracy. Liczymy, że FKP poprze proponowane przez nas ustawy. Jeśli zagłosują przeciw, będziemy musieli zastanowić się, co dalej zrobić z tymi osobami - stwierdził sekretarz generalny SLD Marek Dyduch.
    - Polityka nie jest sztuką wybaczania. Dajmy szansę panu Jagielińskiemu, aby faktami potwierdził swoje deklaracje - dodał Janik i po raz kolejny zapowiedział, że jeśli plan Hausnera nie zostanie poparty przez Sejm, wówczas może dojść do przedterminowych wyborów.
   Sojusz dał więc Jagielińskiemu jasne przesłanie. FKP nie otrzyma, przynajmniej na razie, żadnych stanowisk i lepiej by było, aby współpracował z SLD, tworząc nieformalną koalicję. Można przypuszczać, że jeśli współpraca będzie się układała dobrze, ludzie Jagielińskiego otrzymają kilka "stołków". Jeśli będzie inaczej, z rządu wyrzuceni zostaną ostatni działacze PLD i niewykluczone, że sam Jagieliński pożegna się z Sejmem, bo dojdzie do wcześniejszych wyborów. Na ponowne znalezienie się w ławach poselskich Jagieliński i jego ludzie nie mają raczej większych szans.
   To jednak nie satysfakcjonuje FKP, które znowu urosło w siłę. Do klubu Jagielińskiego wczoraj dołączył kolejny poseł - Jan Klimek. Nowy członek FKP do Sejmu dostał się z list SLD, nie był jednak członkiem Sojuszu. Jagieliński żąda rozmów z premierem na zasadzie równości. - Jesteśmy więksi niż Unia Pracy. Możemy rozmawiać, ale nie będziemy przychodzili z głowami posypanymi popiołem - zapowiedział Jagieliński
   Na razie Krzysztof Janik chce negocjować, ale z największymi klubami parlamentarnymi. Rozmowy będą dotyczyły wsparcia w Sejmie dla planu Hausnera. FKP będzie ostatnim ugrupowaniem, z którym ma spotkać się Janik. W najbliższym czasie szef Klubu Parlamentarnego SLD chce spotkać się z liderami PO.
   - Nie potrzebujemy konsultacji, my potrzebujemy konkretów - oburza się Donald Tusk. - Na razie nie ma żadnego planu Hausnera, dopiero powstają projekty konkretnych ustaw. Leszek Miller stosuje pewną pułapkę. Ogłasza, że istnieje jakiś plan, namawia do jego poparcia, a dopiero potem pokazuje, czym jest ten plan. Gdy będą już konkretne ustawy, zastanowimy się nad nimi i zdecydujemy, czy są warte wsparcia - dodaje Tusk.
    Zdecydowana większość opozycji zapowiada, iż w głosowaniach opowie się przeciw rządowym projektom. Andrzej Lepper oświadczył, że wyrzuci ze swojego ugrupowania każdego, kto poprze plan Hausnera. Przeciw jest także PiS, LPR oraz PSL. - Możemy ewentualnie poprzeć ustawy dotyczące zmniejszenia zatrudnienia w administracji państwowej - zapowiada Zbigniew Kuźmiuk.
   Liderzy FKP, którzy jeszcze kilka dni temu ogłaszali, że poprą plan Hausnera, dziś twierdza, że nie mają jeszcze zdania w tej sprawie. - Najpierw musimy zobaczyć projekty. Chcemy także spotkać się z panem wicepremierem Hausnerem. Kiedy Grzegorz Kołodko przygotowywał ważne ustawy, organizował takie spotkania - oświadczył wiceszef FKP Tomasz Mamiński.
JAN OSIECKI

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski