Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kiko Ramirez: Szanuję karę, ale jej nie rozumiem

Bartosz Karcz
Bartosz Karcz
Andrzej Banaś
Długo trwała konferencja prasowa z trenerem Wisły Kraków Kiko Ramirezem przed meczem z Jagiellonią Białystok. Trener odniósł się nie tylko do samego spotkania, ale również m.in. do swojego nowego kontraktu z „Białą Gwiazdą” oraz kary, jaką nałożyła na niego Komisja Ligi, przez co nie poprowadzi Wisły z ławki rezerwowych w Białymstoku.

Ramirez zaczął jednak standardowo, od sytuacji kadrowej przed najbliższym spotkaniem. – Jeżeli chodzi o sytuację zdrowotną, to niestety, nie udało nam się w pełni na nogi postawić Macieja Sadloka, co jest dla nas sporą stratą – mówi szkoleniowiec. – Poza tym pauzuje za kartki Arkadiusz Głowacki. Jeśli chodzi o pozostałych zawodników, są do naszej dyspozycji.

Długi wywód Hiszpan poświecił natomiast karze jednego meczu, jaki nałożyła na niego Komisja Ligi po tym, jak został wyrzucony na trybuny podczas spotkania z Lechią Gdańsk. – Jeśli chodzi o karę jednego meczu, to jako profesjonalista muszę ją uszanować – rozpoczął Ramirez. – Nie mogę jednak powiedzieć, że ją rozumiem i że się z nią zgadzam. Uważam, że ta kara była przesadzona. Sytuacja jest taka, że nie mogę być oczywiście na boisku. Nie mogę też być w szatni po meczu, żeby podziękować zawodnikom za wysiłek. I to jest coś, co już mnie szokuje. Nie mogę nawet zająć miejsca w autokarze, jadącym z hotelu na stadion. To jest coś, co np. w Hiszpanii nigdy nie miałoby miejsca. Te przepisy trudno mi jest zrozumieć. Przyjmuję jednak to wszystko, a moje reakcje, które się pojawiły, wynikały z szacunku dla klubu, dla jego barw, dla wspaniałych kibiców. Wykorzystajmy zatem tę sytuację, wyciągnijmy wnioski i pracujmy dalej z pożytkiem dla naszego klubu.

Szkoleniowiec opowiedział również jak będzie przebiegała praca sztabu trenerskiego przed i w trakcie meczu z Jagiellonią. – Chcę oddać szacunek dla całej naszej ekipy trenerskiej – tłumaczy Kiko Ramirez. – Jeśli chodzi o konkretną osobę, która poprowadzi zespół w najbliższym meczu, to będzie to Radosław Sobolewski. Prawda jednak jest też taka, że pracujemy w zespole. Trener Kmiecik, czy Gonzalo Feio też byliby zdolni do poprowadzenia drużyny. Będziemy wspólnie się przygotowywać. To wszystko będą wspólne decyzje i wspólny wysiłek. Oczywiście także z trenerem Jodarem. To są wszyscy profesjonaliści, fachowcy i będzie to praca drużynowa. Będę prosił, już zresztą prosiłem, kolegów trenerów, żeby pomogli sędziemu w sposób profesjonalny.

Wisła już praktycznie straciła szansę na miejsce w europejskich pucharach. Zapytaliśmy zatem Kiko Ramireza, czy w nadchodzących meczach będzie chciał dać nieco więcej szans zawodnikom, którzy do tej pory grali mniej.
– Nie będzie dawania szans z założenia – podkreśla Hiszpan. – Chcę, żeby o tym, kto gra decydowała rywalizacja na treningach, w meczach. To ma być jedyne kryterium, które decyduje to tym, go zagra. Będą grali ci zawodnicy, którzy będą najlepsi, bo zasługuje na to ta drużyna, zasługuje na to Wisła Kraków. Wisła zasługuje też na to, żeby zająć przynajmniej piąte miejsce na koniec sezonu. Dlatego będą grali ci, którzy sobie na to zapracują. Z szacunkiem dla drużyn, które walczą o mistrzostwo, w każdym z kolejnych meczów będziemy w pełni profesjonalni, będziemy dawać z siebie wszystko i mogę zapewnić, że będziemy bardzo niewygodnym rywalem dla drużyn, z którymi będziemy jeszcze się mierzyć.

Ramirez niedawno przedłużył umowę z Wisłą. Zapytany, czy władze klubu postawiły przed nim konkretny cel awansu w kolejnym sezonie do europejskich pucharów, odpowiada: – Dla mnie wszystkie te cele są równie istotne, walka o mistrzostwo, o Puchar Polski. Oczywiście, są pewne cele, które muszą być pierwsze, inne będziemy brać pod uwagę w dalszej kolejności. Dla mnie, dla mojej rodziny ważne jest jednak, żeby być wśród najlepszych, a przede wszystkim zasługuje na to Wisła Kraków. Jeśli chodzi o klasyfikowanie tych celów, to chodzi nam o to, żeby właśnie być w czołówce. Będziemy walczyć o pełną pulę. To są zarówno ambicje klubu, jak i moje. To jest oczywiste, że Wisła potrzebuje tego, żeby walczyć z najlepszymi i bić się o najwyższe cele.

Żeby o te najwyższe cele walczy, Wisła musi mieć mocną kadrę. Na razie jednak klub nie przedłużył ani jednego kontraktu z zawodnikami, którym kończą się umowy. Zapytaliśmy zatem Kiko Ramireza, czy już wyraził swój pogląd na to, kogo widzi w drużynie również w kolejnym sezonie?
– Oczywiście, na tym etapie sezonu nie będę się głębiej odnosił do tego tematu – dyplomatycznie powiedział Hiszpan. – Gramy w górnej ósemce i moją rolą jest teraz przyjrzeć się dokładnie tym meczom, które są przed nami i również na tej podstawie później decydować. Jasne, że chciałbym, żeby baza drużyny została zachowana, a do trzonu zespołu włączyć dodatkowych zawodników. Wiadomo, że mamy graczy, którzy występowali dużo i takich, którzy takiej okazji nie mieli. Moją rolą jest uważnie przyglądać się wszystkim, a ostateczne decyzje będą podejmowane dla dobra drużyny.

Zapytany, na jakich pozycjach chciałby przede wszystkim wzmocnić drużynę, szkoleniowiec dodaje: – Myślę, że będzie jeszcze czas na decyzje. Na razie przed nami jest mecz z Jagiellonią. Bardzo ważny mecz dla klubu, dla zawodników i ich przyszłości. Na tym teraz chcę się skoncentrować.

Kiko Ramirez podkreśla również, że już najbliższy mecz będzie dla jego podopiecznych trudnym wyzwaniem. Hiszpan bardzo ciepło wypowiada się na temat Jagiellonii, a choć obie drużyny zostały w ostatnich spotkaniach skrzywdzone przez sędziów, szkoleniowiec nie traktuje spotkania w Białymstoku jako możliwości odegrania się na kimkolwiek. – Graliśmy z bardzo mocnymi rywalami i ten mecz nie będzie inny – mówi Ramirez. – Nie jesteśmy tutaj po to, żeby szukać jakiegoś rewanżu, zemsty za poprzednie spotkanie. My już zaprezentowaliśmy swoją regularność. Mogę zadeklarować, że od początku do końca każdego z pozostałych meczów będziemy grali na sto procent. Jeśli chodzi o Jagiellonię, to rozgrywa ona wielki sezon. Zaprezentowała świetną postawę w sezonie zasadniczym! Trzeba powiedzieć głośno, że to jest bardzo poważny kandydat do tytułu. Naprawdę mogą o tym realnie myśleć. Mają świetnych zawodników, sztab trenerski również. Są bardzo groźni u siebie i o tym też trzeba pamiętać.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Kiko Ramirez: Szanuję karę, ale jej nie rozumiem - Gazeta Krakowska

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski