Zespół z Bochni wiosenną część sezonu rozpoczął tydzień temu, właśnie zaległym spotkaniem z ostatnią w tabeli Ciężkowianką. Lider niespodziewanie przegrał 1:2, jednak porażka nie wpłynęła demobilizująco.
- Głównym celem było i nadal jest utrzymanie. Nasze plany nie zmieniły się nawet po __bardzo udanej rundzie jesiennej - podkreśla grający szkoleniowiec BKS-u Sławomir Zubel.
W Bochni nie ma nacisku na walkę o III ligę, więc być może dlatego jesienna część sezonu była tak udana.
- Mamy najmłodszą kadrę spośród wszystkich ekip grających w naszej grupie, dlatego nie pompujemy balonu i nie staramy się za wszelką cenę grać o awans - podkreśla Zubel. - W drużynie jest pięciu-sześciu zawodników, którzy już teraz spokojnie poradziliby sobie w wyższej lidze, ale podchodzimy do tego z __dużym spokojem - dodaje grający trener drużyny bocheńskiej, w której zimą nie doszło do żadnych zmian.
W Lubaniu też był spokój, ubył jedynie Kamil Kurnyta. Po kontuzjach wrócili za to Mateusz Młynarczyk i Krzysztof Ostachowski. - Przygotowania przebiegły bez większych zakłóceń. Omijały nas kontuzje. Większość sparingów rozegraliśmy w niemal optymalnym zestawieniu. To wszystko powinno zaprocentować już w lidze - mówi trener Lubania Łukasz Biernacki.
Z kolei problemy z dostępem do dobrze przygotowanej murawy miał Skalnik. - Ćwiczyliśmy głównie na hali, na naszym boisku zalegało __błoto - opowiada trener Tadeusz Kantor.
Wiosną Skalnik będzie grał w niemal identycznym składzie jak jesienią, z dwoma wyjątkami. - Po kontuzjach wrócili obrońca Grzegorz Nowak i pomocnik Jakub Kulpa. Cieszy fakt, że w drużynie nikt nie narzeka na zdrowie - dodaje.
Do ciekawego transrefu doszło w ekipie Sokoła Borzęcin Górny. Drużynę wzmocnił były gracz Okocimskiego Brzesko Mateusz Wawryka, który już w meczach kontrolnych oraz tym rozegranym awansem z KS Tymbark był wyróżniającą się postacią.
Zespół Ciężkowianki zimą opuścił jej najlepszy snajper Dariusz Bałut, który przeniósł się do Polanu Żabno. Z kolei do Tuchovii po dłuższej przerwie powrócił doświadczony pomocnik Sławomir Stec.
Bojowe nastroje panują w Barciczance, która plasuje się na czwartym miejscu w tabeli. - Myślimy o __awansie - nie kryje kierownik drużyny Andrzej Tokarczyk. W Barcicach doszło do sporych zmian. Wiosną kibice zobaczą m.in. napastnika Piotra Saratowicza, pomocnika Krzysztofa Podgórniaka i obrońcę, znanego z występów w pierwszej lidze w barwach Kolejarza Stróże, Michała Gryźlaka.
Tuż za plecami Barciczanki znajduje się gorlicki Glinik. - Mamy mieszankę doświadczenia z młodością. Kilku chłopaków wyjechało za chlebem, ale wierzę, że __udanie wystartujemy - mówi opiekun Glinika Robert Cionek.
Ciekawe wzmocnienia poczyniła Watra Białka Tatrzańska, która pozyskała m.in. doświadczonego Dawida Bartosa. Duże nadzieje wiążą się też z Bośniakiem Mirzą Basicem, w przeszłości młodzieżowym reprezentantem swojego kraju.
- Pierwszy ma kierować naszą obroną, drugi poprawić grę w __ofensywie - wyjaśnia trener Watry Mirosław Kalita.
Piłkarze z trzecioligowym doświadczeniem pojawili się w Szaflarach. To Łukasz Dudzik (Poroniec) oraz Radosław Antolak (NKP Podhale). - Mamy szeroki, wyrównany skład - przekonuje trener Szaflar Stanisław Budzyk. Szefowie klubu spore plany mają z Mariuszem Maciasiem, który w okresie przygotowawczym imponował formą, zdobywając w dziewięciu sparingach aż 15 goli.
- A co u nas? Mamy zdolnych juniorów i oczywiście chcemy się utrzymać. Będziemy mogli też liczyć na wsparcie z pierwszego zespołu, więc nie powinno być źle - twierdzi z kolei trener Sandecji II Andrzej Kuźma.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?