Kino Kijów odwołało występ białoruskiego komika. Z powodu wojny?

FLESZ - Odnaleziono już ponad 420 ciał w miejscowości Bucza

Popularny białoruski komik jest w trakcie serii stand-upów organizowanych w największych miastach Polski. Podczas spotkań z publicznością Komissarenko w żartobliwy sposób przygląda się codzienności - relacjom rodzinnym, związkom, pracy. Od czasu pełnowymiarowej wojny dochód z występów przekazuje na pomoc Ukrainie.

Dziękuję wszystkim, którzy przyszli na koncerty 6 i 10 kwietnia! Wszystkie środki wysłaliśmy na pomoc humanitarną Ukrainie do fundacji Fenix. Sprawozdanie oficjalne wkrótce pojawi się w profilu fundacji - napisał wczoraj, 19 kwietnia, na swoim profilu w mediach społecznościowych.

Slava Komissarenko pierwszego dnia wojny publicznie potępił agresję Rosji na Ukrainę. Komik sprzeciwia się także reżimowi Łukaszenki. Mimo to uważa, że to właśnie jego pochodzenie miało wpływ na decyzję Kina Kijów, które zrezygnowało z majowego wydarzenia. Podał, że w zamian 28 sierpnia gościł go będzie Klub Studio.

- Administracja odmówiła nam organizacji występu dlatego, że jestem Białorusinem, a więc popieram Łukaszenkę. Informacja o tym, że ja tak bardzo popieram Łukaszenkę, że jestem od czterech miesięcy poszukiwany listem gończym, ich nie przekonała - napisał.

Kino Kijów zapewnia jednak, że decyzja była podyktowana względami praktycznymi. Jak tłumaczy jego kierowniczka Marzena Michna, spotkanie zaplanowane początkowo na koniec marca zostało przełożone, ale ostateczna data nie była jeszcze ustalona.

- 28 maja transmitujemy operę Metropolitan Opera i ta data nie wchodziła w grę, a dzień później zaczyna się Krakowski Festiwal Filmowy. Termin pozostawał do ustalenia - w tej kwestii rozmawialiśmy z agencją, która jest organizatorem występów pana Slavy Komissarenki. Jesteśmy z nią w dobrych relacjach i jeżeli będzie chęć zorganizowania wydarzenia jesienią, to my jesteśmy otwarci, natomiast w tej chwili mamy zajęte terminy - mówi Marzena Michna. - Kino Kijów nie miało takiego wydarzenia, nie sprzedawaliśmy na nie biletów i nie wiem, czy organizator sprzedawał - dodaje.