Kino "Nowość" w Będzinie uratowane. Miasto deklaruje pomoc. To miejsce kultury ze 100-letnią tradycją nadal będzie służyć mieszkańcom

Kino „Nowość” zostaje. Poszukiwanie planu i pomysłu na najbliższe miesiące

W spotkaniu uczestniczyli miejscowi menadżerowie kultury, przedstawiciele organizacji pozarządowych, mieszkańcy Będzina. Wszystkim zależało na tym, by kino „Nowość”, będące jednym z symboli Będzina, nadal mogło nim być. W dyskusji wzięli też udział przedstawiciele samorządu miejskiego i miejskich instytucji kultury, z prezydentem Łukaszem Komoniewskim na czele.

- Złożone zostały przez dyrektora Ośrodka Kultury, Andrzeja Ciszewskiego, obietnice i deklaracje, że kino „Nowość” nadal będzie działało. Pojawił się pomysł, by stało się częścią szerszej miejskiej oferty kulturalnej dla mieszkańców i gości. Co najważniejsze, cały sprzęt i wyposażenie kina zostają w Będzinie. Nic nie zostanie sprzedane, nic stąd nie wyjedzie – mówi Adam Szydłowski, etatowy członek zarządu Rady Powiatu Będzińskiego, zaangażowany w ratowanie kina „Nowość”.

Zbiórka, jaką Fundacja im. Rutki Laskier założyła na portalu zrzutka.pl, by ratować będzińskie kino nadal trwa, bowiem pani Lucyna, która od prawie 20 lat zajmowała się tutaj dosłownie wszystkim, nadal ma zobowiązania finansowe i rachunki do zapłacenia. Chodzi tu m..in. o 8 tys. zł, których zapłaty oczekuje Tauron Ciepło. W tej sprawie mają zostać podjęte negocjacje z Tauronem. Pani Lucyna zostanie też objęta pomocą prawną przez kancelarię Bartosza Smółki, który też zadeklarował wsparcie.

- Dyrekcja Ośrodka Kultury w Będzinie będzie teraz czekała na przesłanie propozycji, co do dalszych przedsięwzięć i możliwości wykorzystania siedziby kina, całej sali, sceny na konkretne projekty i przedsięwzięcia. Na spotkaniu organizacje pozarządowe zadeklarowały już wsparcie. Padły pierwsze pomysły. Pan Karol Niedbała zaproponował na już warsztaty filmowe. Michał Hankus zaproponował organizację koncertów. Ja ze swej strony zaproponowałem wyświetlanie niemego kina. Cieszę się z tych zapewnień, że kino i cały obiekt zostaje, a co będzie dalej, to zobaczymy – przyznaje Adam Szydłowski.

Miasto deklaruje pomoc dla kina „Nowość”

O dalsze losy kina „Nowość” w Będzinie zapytaliśmy władze miejskie jeszcze przed czwartkowym spotkaniem. Kamienica, dzierżawiona na działalność kinową przez panią Lucynę, należy bowiem do zasobów miejskich.

- Miastu zawsze zależało i nadal zależy na funkcjonowaniu kina „Nowość", kina ze 100-letnią tradycją. Od wielu lat miasto współpracowało z kinem, współorganizując w nim wiele wydarzeń artystyczno-kulturalnych, jak np. Miesiąc Kobiet czy Będzińskie Juwenalia Uniwersytetu Trzeciego Wieku – mówi Łukasz Dytko, rzecznik prasowy Urzędu Miejskiego w Będzinie.

- W ubiegłym roku opracowaliśmy wstępną koncepcję nowej aranżacji i dalszej działalności kina. Projekt ten zgłosiliśmy do Zintegrowanych Inwestycji Terytorialnych pn. „Centrum Aktywności Społecznej i Kultury w Będzinie”, realizowanych przy wsparciu funduszy unijnych w ramach nowej perspektywy unijnej. Obecnie opracowujemy formułę dalszej współpracy i funkcjonowania kina, przygotowując się jednocześnie do udziału w innych konkursach i programach – dodaje.

Po czwartkowym spotkaniu pewne jest, że wnętrze kina wymaga odświeżenia, modernizacji i remontu. I na to właśnie muszą znaleźć się fundusze, by ruszyć dalej z projektami, zachęcić będzinian i gości z okolicznych miast do odwiedzin tego miejsca.

Kino „Nowość” w Będzinie przetrwało prawie 100 lat

O tym, że kino „Nowość” może zakończyć definitywnie swoją działalność poinformowaliśmy kilka dni temu. Wtedy prowadząca tu działalność pani Lucyna zamierzała sprzedać część projektorów, sprzętu i po prawie 20 latach opuścić to miejsce, z którym związana była prawie 20 lat. To była bardzo trudna decyzja, ale nie widziała wówczas innego wyjścia.

Kino „Nowość” to całe życie dla pani Lucyny i jego męża Marka, którzy poświęcili wiele lat życia i ciężkiej pracy, by wszyscy widzowie wychodzili stąd zadowoleni. By chcieli tu jeszcze wrócić. Pomimo tego, że sala kinowa nie należała do nowoczesnych, to jednak niepowtarzalny klimat tego miejsca sprawiał, że chciało się tu być, chłonąć to, co widzimy na kinowym ekranie. Pani Lucyna, właścicielka kina od prawie 20 lat, pożegnała się ze wszystkimi w mediach społecznościowych, a jej wpis spotkał się z bardzo życzliwym przyjęciem.

Wiele wskazuje na to, że kino „Nowość” jednak przetrwa, a jego siedziba nabierze nowego charakteru i będzie w niej można nie tylko proponować seanse filmowe, ale także wiele przeróżnych przedsięwzięć o charakterze społecznym, kulturalnym, rozrywkowym.

Kino „Nowość” to jeden z symboli Będzina

Kino „Nowość” to nieodłączna część historii miasta i całego regionu. Kamienica przy ulicy Potockiego 3, w której znajduje się kino, w latach dwudziestych ubiegłego wieku należała do Wienera, obywatela pochodzenia żydowskiego i tętniła życiem. Jak czytamy w książce "Synagoga Mizrachi" Adama Szydłowskiego: To był “mały Będzin”, tu działo się wszystko, była synagoga, szkoła, kawiarnia i dom publiczny. Tutaj zjeżdżali się cyrkowcy i często zaglądali kataryniarze. (...) Wiener to przede wszystkim istniejące do dzisiaj kino “Nowość” dawniej nazywane Kino - Teatr "Nowości". (...) na trzecim piętrze był hotel. Na drugim piętrze była drukarnia jakiejś lokalnej gazety, być może żydowskiej. Na wysokości pierwszego piętra, tuż przy kinie, odbywały się uroczystości religijne. W dużej sali miały miejsce modlitwy, tańce, często zaglądał tam sędziwy rabin. Przy ścianie stał wielki ołtarz (aron ha kodesz). Na parterze zaś funkcjonowała restauracja.

Lata dwudzieste ubiegłego wieku to czas świetności tej kamienicy. Za czasów Wienera było to wyjątkowo piękne kino "z balkonami, a na ścianach były sceny, autorstwa syna Wienera, z filmów okresu międzywojennego".

Było to małe, kameralne będzińskie kino z 200 miejscami. W 2014 roku zostało wyremontowane. - Udało mi się pozyskać dofinansowanie w wysokości 40 tysięcy złotych – mówiła wówczas Lucyna Czajka. - Przez dwa miesiące chodziłam na szkolenia, by uzyskać dofinansowanie z projektu 50 plus. Teraz poszły w ruch farby i szpachle. Panowie bardzo się starają, by wszystko było gotowe na czas. Odświeżamy hol i salę kinową, a efekt będzie można zobaczyć już 6 grudnia, podczas mikołajkowego seansu - dodawała właścicielka.

Od tego czasu będzińskie kino cieszyło się nadal niesłabnącą popularnością, bo też wielu widzów podkreślało, że czują się tu jak mile widziani goście, a nie klienci. Działał tu m.in. z powodzeniem "Będziński Klub Filmowy", w ramach którego prezentowane były wartościowe filmy, a do tego można było dowiedzieć się wiele ciekawostek ze świata filmowego. Gościli tutaj także Hanka Ordonówna czy Eugeniusz Bodo. Tak więc to naprawdę miejsce, w którym kultura i sztuka zadomowiły się od dziesięcioleci.