Kino w encyklopedii

Nagroda dla tomu pod redakcją prof. Tadeusza Lubelskiego

   On też był wczoraj rozmówcą prowadzącego spotkanie, znanego i z naszych łamów, Łukasza Maciejewskiego oraz przewodniczącego jury Jana Pieszczachowicza.
   Po raz kolejny była zatem sposobność, by podkreślić walory tego tomu (1 072 strony, 5 100 haseł, prawie 2 000 sylwetek reżyserów, drugie tyle - aktorów, 650 biogramów innych twórców kina plus wiele haseł rzeczowych). Tomu z jednej strony świetnie napisanego (- Wiele haseł to miniesej czy felieton - mówił Jan Pieszczachowicz), niewolnego od anegdot, z drugiej - oddającego dzieje kina z polskiej, a nawet i krakowskiej, jak mówiono, perspektywy. Dokumentuje przy tym tę tak nośną w XX wieku sztukę, która zarazem - jak się zdaje - wraz z końcem minionego stulecia zamknęła pewien etap.
   Nie zamyka to oczywiście ciągu dalszego samej "Encyklopedii…". Wydawnictwo już stało się wydawniczym hitem, jak mówił szef Białego Kruka Leszek Sosnowski, i wszystko na to wskazuje, że będzie miało, wzorem "Larousse’a" kolejne, uzupełniane o bieżące wydarzenia, wydania. Myśli też Leszek Sosnowski o wersji anglojęzycznej, która, acz z konieczności okrojona, nadal byłaby znakomitym promotorem polskiej kinematografii i jej twórców.
   Dodajmy, że nagrodzona "Encyklopedia kina" jest w przeważającej mierze dziełem krakowskich filmoznawców z Instytutu Sztuk Audiowizualnych UJ - jego wicedyrektorem jest prof. Lubelski, jak i wybornego znawcy kina red. Adama Garbicza, który sam jest jego chodzącą encyklopedią.
   Wstępem ów tom opatrzył Andrzej Wajda.
(WAK)