Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kipi kasza. Herbatka na Heathrow

Dariusz Wieromiejczyk
Zatrzymanie przez angielskie służby Rafała Ziemkiewicza na londyńskim lotnisku Heathrow zbiegło się w czasie z polską premierą nowego filmu o Bondzie, zatytułowanego „Nie czas umierać”. W sobotnie popołudnie, gdy piszę ten felieton, o przyczynach aresztowania pisarza niewiele jeszcze wiadomo, jednak domyślać się można, że ma ono związek z jego działalnością dziennikarską. Trudno przecież przypuszczać, by Ziemkiewicz w jakikolwiek inny sposób, niż słowem, mógł zagrozić butwiejącym szczątkom niegdysiejszego imperium. Jeśli wolą Opatrzności nie zachodziło nad nim słońce, to pewnie także po to, aby choć odrobinę utrudnić Brytyjczykom okradanie swych kolonialnych poddanych.

Jedyne, co po dawnym rozmachu i rozmiarze zostało, to hipokryzja, uprawiana do dziś w skali doprawdy imperialnej. Mieliśmy tego przykład na stadionach, gdy polscy kibice słusznie wygwizdywali teatralny gest klękania piłkarzy w udawanej ekspiacji za zrobione przez przodków kokosowe interesy.

Wysłuchiwaliśmy pouczeń macherów od sportu, którzy nie doczekawszy się sukcesu na boisku, okłamywali świat cały opowiadając bezczelne bajeczki o rzekomo rasistowskim zachowaniu polskich kibiców i piłkarzy. Jeden z angielskich dziennikarzy posunął się do zarzucania rasizmu polskim realizatorom telewizyjnym, utrzymując, że celowo pokazują oni na trybunach polskie dzieci w typie „wybitnie aryjskim”.

Ostatnio brytyjskie gazety skarżą się, że to przez polskich kierowców ciężarówek na stacjach benzynowych kupić można jedynie herbatę z mlekiem, a na zakupy Świąteczne trzeba będzie pojechać rowerem. Czyżby aresztowanie Ziemkiewicza służyć miało odreagowaniu tych potknięć, czy też zachęceniu polskich kierowców do tłumnego stawienia się na Wyspach? A może Brytyjczycy, zorientowawszy się, że Ziemkiewicz nie ma prawa jazdy, postanowili go przymknąć, bo niejeżdżący samochodami Polacy nie są im na razie potrzebni?

Coraz bardziej zaskakujące oblicze Wielkiej niegdyś Brytanii przebija także z dyskusji, jakie toczą się wokół Bonda. Brytyjscy łowcy krzywdzących stereotypów zarzucili twórcom filmu, że czarne charaktery w Bondzie są brzydkie, a na twarzach mają szpecące blizny. Jest to, zdaniem tamtejszych paprotek, krzywdzące wobec wszystkich, których los obdarzył obliczem zniekształconym lub odrażającym wizualnie. Można odnieść wrażenie, że podnoszący ten argument krytycy wiedzieli zawczasu o numerze, jaki ojczyzna Bonda wyciąć zamierza polskiemu pisarzowi. Po aresztowaniu Ziemkiewicza na londyńskim lotnisku oblicze Wielkiej Brytanii zrobiło się z dnia na dzień znacznie szpetniejsze.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Kto musi dopłacić do podatków?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski