Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kipi kasza. Równi inaczej

Dariusz Wieromiejczyk
Godny uwagi wyrok wydał w ubiegłym tygodniu Sąd Najwyższy na wyspach brytyjskich. Odrzucił on bowiem apelację pani Heidi Crowter, 27 letniej kobiety, która zaskarżyła obowiązujące w Anglii, Walii i Szkocji przepisy aborcyjne. Dopuszczają one możliwość aborcji do 24 tygodnia życia dziecka, natomiast w wypadku zdiagnozowania u dziecka chorób, takich choćby syndrom Downa, umożliwiają aborcję do ostatniego dnia przed porodem.

Pani Crowter, sama cierpiąca na syndrom Downa, uznała takie wyróżnienie jej przypadłości za objaw dyskryminacji. „Dlaczego zdrowe dzieci cieszą się większą ochroną prawną, niż osoby takie jak ja?” – pytała Angielka. „Czy moje życie jest mniej wartościowe, niż życie ludzi z innym zestawem chromosomów?”

Trzeba pamiętać, że zgodnie z oficjalną retoryką jakakolwiek dyskryminacja jest w Wielkiej Brytanii surowo zakazana. Prawo stoi też na straży równego traktowania osób niepełnosprawnych, chorych, różniących się od innych swymi wyborami seksualnymi czy też uwarunkowanymi genetycznie cechami płciowymi. Nic więc dziwnego, że brytyjskim sędziom niełatwo było odrzucić skargę pani Crowter, która choć sama cierpi na syndrom Downa, jest szczęśliwą mężatką, pracuje, płaci podatki i uważa się za osobę o takich prawach i obowiązkach jak inni.

Sąd przyznał, że jego wyrok może sprawić, że osoby z syndromem Downa poczują się rozzłoszczone i zasmucone jego decyzją. Uznał też, że wyrok może być interpretowany jako wskazanie, że życie takich ludzi ma mniejszą wartość niż życie innych. Bronił jednak swojego postanowienia wskazując, że każda inna decyzja musiałaby stać w sprzeczności z Europejską Kartą Praw Człowieka.

Radości nie ukrywają działacze ruchu proaborcyjnego. Każdy inny werdykt byłby „atakiem na prawa kobiet, nie tylko do aborcji, ale także do dokonywania samodzielnych decyzji w czasie porodu” – ogłosiła Clare Murphy, szefowa organizacji BPAC (British Pregnancy Advisory Service).

Wygląda na to, że żywe jest na Wyspach Brytyjskich dziedzictwo, tak celnie opisane w powieści genialnego pisarza, Georga Orwella. Wszyscy ludzie są równi, ale niektórzy równiejsi – zdaje się wyrokować brytyjski sąd. Ci, których los obdarował dodatkowym chromosomem w 21. parze, mogą się o tym przekonać nawet w chwili przyjścia na świat.

od 7 lat
Wideo

echodnia Policyjne testy - jak przebiegają

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Kipi kasza. Równi inaczej - Gazeta Krakowska

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski