Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kipi kasza. Ruch pod wulkanem

Dariusz Wieromiejczyk
Ciekawe rzeczy dzieją się aktualnie w egipskim kurorcie Sharm el Sheikh. Obraduje tam konferencja klimatyczna Organizacji Narodów Zjednoczonych, znana w mediach jako COP27. Jest to wydarzenie zorganizowane z ogromnym rozmachem, uczestniczyć ma w nim ponad trzydzieści tysięcy polityków i aktywistów klimatycznych z całego świata. Oczekiwane jest przybycie przywódców najważniejszych krajów świata oraz czołowych polityków Unii Europejskiej. Amerykańskiej delegacji przewodzi specjalny pełnomocnik prezydenta Bidena do spraw klimatu, były sekretarz stanu, John Kerry.

Dociekliwi dziennikarze doliczyli się na miejscowym lotnisku ponad czterystu prywatnych samolotów, które dostarczyły do Egiptu zaangażowanych w ochronę środowiska decydentów. Co gorsza, według zgodnej opinii uczestników konferencji, mimo panujących w listopadzie, umiarkowanych jak na egipskie warunki temperatur, nie przekraczających 27 stopni, klimatyzacja we wszystkich konferencyjnych pomieszczeniach pracuje na najwyższych obrotach. Dyskutanci zmuszeni są do noszenia na spotkaniach wełnianych garniturów i szali, a i tak panujące tam różnice temperatur narażają ich na ciężkie przeziębienia, a nawet zapalenia płuc. Zagrożone zdrowie poratować można szczęśliwie na bankietach i wystawnych kolacjach, na których podawane są najwykwintniejsze potrawy, zwłaszcza zaś świeżo złowione ryby i owoce morza. Niestety, nie dostrzeżono na stołach rezultatów tak zwanej „zrównoważonej produkcji żywności”, w rodzaju białka pochodzącego z hodowli owadów oraz genetycznie zmodyfikowanych grzybów.

Egipt zmaga się dziś z ogromnym kryzysem gospodarczym i społecznym. Przeciętne zarobki spadają od ponad 10 lat i według oficjalnych statystyk wynoszą dziś niewiele ponad 200 dolarów miesięcznie. Zamrożenie branży turystycznej w czasie covidowej histerii wpędziło w ubóstwo miliony Egipcjan. Aktualną władzę w Egipcie trudno nazwać inaczej niż brutalną wojskową juntą, nie próbującą nawet pozorować demokratycznych obyczajów i procedur. Jej ofiarą padły, nie tak znowu dawno, setki demonstrantów zastrzelonych przez wojsko na ulicach egipskich miast. Organizowanie ociekających hipokryzją spektakli w kraju, który zmienia się w grożący wybuchem kocioł, wydaje się co najmniej nierozsądne. Miejmy nadzieję, że pracującym w kurorcie Egipcjanom zostawili „władcy świata” przynajmniej godziwe napiwki.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Kto musi dopłacić do podatków?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski