Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kipi kasza: Wariat, wariat!

Dariusz Wieromiejczyk
Jakucki szaman, Aleksander Gabryszew, wyruszyć miał z Syberii w pieszą wyprawę na Kreml. Jego zamiarem było przepędzenie z Kremla prezydenta Putina, którego uważał za demona i sprawcę licznych nieszczęść, spadających na Rosję. „Demonem jest Putin. Przyroda go nie lubi. Tam, gdzie on się pojawia, potem są jakieś kataklizmy – przyroda w ten sposób oczyszcza się” – mówił dziennikarzom wędrujący przez Syberię Gabryszew. Niestety, mimo najlepszych chęci i niewątpliwie słusznych intuicji politycznych szaman do Moskwy nie dotarł. Po drodze aresztowano go i umieszczono przymusowo w zakładzie psychiatrycznym. Zapamiętajmy jednak, że narzędziem oczyszczenia Moskwy z ‘demona” miały być rzucane na Putina przekleństwa i odprawienie magicznych rytuałów.

Aleksander Gabryszew znalazł w Polsce liczne grono naśladowców. W roli zaklinających rzeczywistość szamanów występują tym razem politycy, komentatorzy polityczni i dziennikarze. Ludzie ci, jeszcze niedawno głoszący na prawo i lewo, że do wojny na Ukrainie nie dojdzie, a Putin „ośmieszony” został przez Amerykanów w swoim blefie i czczych pogróżkach, nagle odkryli, że prezydent Rosji jest „świrem”. Rozumiem, kiedy poglądy takie głoszą komentatorzy niemieccy. Dla nich jest to po prostu wygodna linia obrony. „Handlowaliśmy z Putinem, zaopatrywaliśmy go w pieniądze i technologie użyteczne na wojnie – niestety, mimo najlepszych intencji Rosjanin okazał się szaleńcem. Jednak, jak to z szaleńcami bywa, nie sposób było jego ataku agresji przewidzieć. Naszej winy w tym nie ma, bo kto wariata zrozumie?”

My, Polacy, zbrojeń Rosji nie wspieraliśmy. Dlaczego zatem, zamiast racjonalnej analizy sytuacji, posługujemy się zaklęciami i wmawiamy sobie i innym, że wszystko jest winą „świra” - paranoika u steru atomowego mocarstwa? Takie myślenie jest nie tylko dziecinnie uproszczone, ale też zupełnie jałowe – nie pozwala na żadne logiczne konkluzje. Pomaga jedynie usprawiedliwić wcześniejsze błędy w przewidywaniach, ale też uniknąć pytań o zaniechania w przygotowaniach do kryzysu. Jeśli nikt nie mógł przewidzieć u wariata ataku furii, to nie pytajmy też o zaniedbania w przygotowaniu obrony cywilnej, kompletną improwizację w procesie przyjmowania uchodźców, brak skutecznych narzędzi w konflikcie informacyjnym i wieloletnią bierność powołanych po temu instytucji. Redukcja „ad wariatum” pozwala nam nie męczyć się rozumieniem, analizowaniem błędów i czytaniem w obcych

językach, a z Putinem walczyć miotając na niego przekleństwa i rytualne obelgi. „Wścieka Panią ten Putin? Ja też świrusa nienawidzę.”

od 7 lat
Wideo

Pismak przeciwko oszustom, uwaga na Instagram

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski