Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kipi kasza. Zbawcza amnezja

Dariusz Wieromiejczyk
Ciekawe rzeczy działy się przed dwoma tygodniami w Parlamencie Europejskim. Pani Janine Small, pełniąca funkcje prezesa do spraw międzynarodowych rynków rozwiniętych w koncernie farmaceutycznym Pfizer, oświadczyła dziesiątego października, w czasie przesłuchania przez komisję europarlamentu, rzeczy doprawdy zdumiewające.

Stwierdziła bowiem, że do momentu wprowadzenia na rynek, szczepionka przeciw wirusowi Covid 19 nie została przez koncern przebadana pod kątem powstrzymywania transmisji wirusa, czy nawet ograniczania tej transmisji w przypadku osób zaszczepionych. Mówiąc najprościej, nie istniały wtedy żadne naukowe argumenty, pozwalające twierdzić, że zaszczepieni przenoszą wirus, czyli zarażają, mniej lub w jakiś inny sposób, niż osoby niezaszczepione.

Człowiek, który chce jeszcze pamiętać co działo się w ubiegłym roku na lotniskach, przejściach granicznych, w szpitalach a nawet na festiwalach filmowych doznać może uczucia nieprzyjemnego wstrząsu. Tam, gdzie zaszczepieni wchodzić mogli bez żadnych obostrzeń i pytań, tam niezaszczepionych często w ogóle nie wpuszczano. Nielicznym, w drodze wyjątku, pozwalano się przemknąć, pod warunkiem zrobienia testów, których ważność upływała najdalej po 48 godzinach. Za testy z reguły płaciły odporne na naukowe argumenty „nieszczepy”. A ile było pouczeń i moralizowania, zarzutów, że to niezaszczepieni „transmitują” groźną chorobę, w odróżnieniu od dumnych posiadaczy „paszportów covidowych”, zabijając współpasażerów lotów, siedzących wokół widzów, a nawet własne babcie oraz niewinnych niczemu staruszków. Do ustalenia przez odpowiednie organy pozostawała jedynie kwestia, czy robią to świadomie i z zamiarem czynienia krzywdy.

Dyskutowana w polskim parlamencie tak zwana „ustawa Hoca” pozwalać miała pracodawcom na przymusowe sprawdzanie „statusu szczepiennego” pracowników, zaś tym, którzy zachorowali, na domaganie się odszkodowań od niezaszczepionych, a podejrzanych o spowodowanie zarażenia kolegów. Na sfinansowanie niezbędnych testów medycznych zarezerwowano już w polskim budżecie ponad miliard złotych, o czym dumnie informowali w wywiadach promujący ustawę politycy.

Wybuchła wojna na Ukrainie, i wszystko zmieniło się z dnia na dzień. Zarezerwowany miliard poszedł zapewne na inne, być może bardziej

pożyteczne wydatki. Trudno jednak zapomnieć jak wiele wyniszczających emocji spuszczono wtedy z uwięzi i z jakim robiono to histerycznym zapamiętaniem. Nic dziwnego, że media i politycy chcieliby o swoich ówczesnych działaniach jak najszybciej zapomnieć.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Kto musi dopłacić do podatków?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski