Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Klasa A Kraków, grupa II

AJH
Mecz Zwierzyniecki - Borek został przełożony na 10 maja.

Tabela

  1. Lotnik
    17
    37
    53-29

  2. Wiślanie
    16
    35
    45-18

  3. Cedronka
    17
    34
    31-18

  4. Borek
    16
    32
    32-22

  5. Bieżanow.
    17
    29
    28-20

  6. Garbarnia II
    16
    28
    45-30

  7. Pozowianka
    16
    28
    33-21

  8. Victoria
    17
    26
    36-38

  9. Piast
    16
    21
    30-41

  10. Armatura
    17
    19
    31-34

  11. Prokocim
    16
    19
    23-30

  12. Zwierzyn.
    15
    18
    27-22

  13. Opatkow.
    17
    14
    25-48

  14. Dąbski
    16
    13
    25-32

  1. Liszczanka
    16
    13
    24-42

  2. Wisła
    17
    3
    16-59

(PAN)

Kara za nieskuteczność

Armatura Kraków - Lotnik Kryspinów 2-1 (1-0)

1-0 Koprowski 41, 2-0 Kosiorek 61, 2-1 M. Rusin 65 (karny).
Sędziował Stanisław Święch z Myślenic. Żółte kartki: Nawrocki, A. Rusin. Widzów 150.
Armatura: Betleja - Łabuz, Sęk, Baliga, Gancarczyk - Ławorowski, Zagata, Kosiorek (76 Chmielarczyk) - Koprowski - Jankowicz (86 Witek), Kwater (85 Dworak).
Lotnik: Basista - Zygmunt, Nawrocki, Basiński - Schnell (65 Świątek) - Płocha, Będkowski, Pamuła, A. Rusin - Matysik (62 Tokarski), M. Rusin (80 Szlajnda).
Gracze mistrza jesieni z Kryspinowa mogli ten mecz wygrać na wiele sposobów, jednak zostali pokarani za własną nieskuteczność i obecną w kilku przypadkach głupotę boiskową. Należy mieć nadzieję, że wynik tych zawodów spowoduje, że gracze Lotnika w kolejnych potyczkach grać będą lepiej i wyciągną wnioski ze swojej postawy. Armatura nie miała wiele do powiedzenia w pierwszych 30 minutach tego meczu. Najpierw po strzale M. Rusina i interwencji Betlei piłka trafiła w słupek. Po kwadransie gry Łabuz stracił piłkę na rzecz Będkowskiego, ten mogąc podać dwóm lepiej ustawionym kolegom, sam postanowił skończyć akcję i zakończyło się to niecelnym strzałem. Dwie minuty później po dośrodkowaniu z rzutu wolnego M. Rusin i Będkowski z kilku metrów nie zdołali pokonać bramkarza Armatury. Gospodarze wyczekali rywala i w końcówce pierwszej połowy zaczęli atakować coraz śmielej. Zagrali też skuteczniej i w 41 minucie Koprowski opanował piłkę i silnym strzałem w długi róg pokonał Basistę.
Lotnik na początku drugiej połowy przystąpił do odrabiania strat, jednak zamiast strzelić bramkę, sam ją stracił, gdy w 61 min Kosiorek w zamieszaniu podbramkowym wepchnął piłkę z bliska do bramki. Goście postawili wszystko na jedną kartę, trener Janusz Nawrocki posłał do walki kolejnych dwóch napastników, ale skończyło się tylko na jednym golu, którego zdobył M. Rusin z rzutu karnego podyktowanego za zagranie ręką Ławorowskiego. Mimo porażki Lotnik utrzymał prowadzenie w tabeli.
(PAN)

Ta ostatnia minuta

Victoria - Bieżanowianka 1-1 (0-1)

0-1 Szewczyk 44, 1-1 Kowalski 90.
Sędziował Wojciech Curyło. Żółta kartka Leśniak (B). Widzów 100.
Victoria: Popczyński - Leszczak (30 Krampus), Kadula, Michalik (60 Iwański) - Leśniak, Lotka, Woźniak, Kowalski, Cichoń - Moniak (65 Pruski), Lenda.
Bieżanowianka: Krzoska - Nowak, Łazarczyk, Klimczyk (15 Flasiński) - Leśniak - Podstolak, Łysak, Polak, Kuschill (75 Janas) - Czyżowski, Szewczyk (50 Rapacz).
Ciekawe i emocjonujące widowisko stworzyły obie drużyny. Mecz toczył się pod dyktando faworyzowanej Bieżanowianki, która jednak nie grzeszyła skutecznością, wskutek czego zdobyła tylko jedną bramkę i gospodarze w końcówce doprowadzili do remisu. Gola zdobył Grzegorz Kowalski, który kapitalnym uderzeniem nie dał szans Krzosce. Trzy sezony temu piłkarz ten zdobywał gole równie pięknej urody dla... Bieżanowianki.
Pierwszą groźną sytuację mieli goście po kilku minutach gry, gdy Czyżowski nie wykorzystał sytuacji sam na sam, a równie nieskuteczna była dobitka Szewczyka. Bardzo ładnym uderzeniem popisał się w 24 minucie Flasiński, ale Popczyński w równie efektowny sposób odbił piłkę. W 44 min bardzo dobrą akcję prawą flanką przeprowadził Podstolak, dobrze dośrodkował, Kuschill minął się z piłką, błędu tego nie popełnił natomiast Szewczyk i z bliska posłał piłkę do siatki.
W drugiej połowie gra nieco straciła na atrakcyjności. W polu lepiej radzili sobie goście, ale z przewagi tej nie wynikało wiele, bowiem w defensywie piłkarze Victorii radzili sobie całkiem przyzwoicie. Wybijanie z rytmu szło gospodarzom na tyle dobrze, że i gracze z Bieżanowa im bliżej końca, tym bardziej myśleli o utrzymaniu skromnej przewagi. W doliczonym czasie gry po serii wznowień piłki z autu na połowie gości Kowalski uderzył z woleja z kilkunastu metrów, zapewniając swej drużynie punkt. Mecz mógł się podobać, gospodarze dzięki remisowi mogą być już pewni utrzymania, strata dwóch "oczek" komplikuje sprawę Bieżanowiance, która chce gonić ligową czołówkę. (PAN)

Podwójna strata

Pozowianka - Dąbski 1-1 (1-0)

1-0 Zając 20, 1-1 Cebula 55.
Sędziował Piotr Turcza. Widzów 100.
Pozowianka: Barcik (56 Kmiecik) - Cichórz (80 Rzeszutko), Chachlowski, Malinowski, Zdanowski - Dyrda, Domagała, Barylski, Przybyłowicz - Zając, Kapusta.
Dąbski: Dębski - Cebula, Kłak, Świerczek (80 Jarosz), Ostrowski - Kordam Grzesik, Łężniak, Janusz (55 Bąk) - Mazanek, Ilnicki.
Zespoły środka tabeli stworzyły całkiem niezłe widowisko, które miało wyrównany przebieg i zakończyło się sprawiedliwym podziałem punktów. Akcje Dąbskiego były składniejsze, bardziej przemyślane, jednak mniej groźne niż gospodarzy. Zanim padła pierwsza bramka w znakomitej sytuacji znalazł się Kapusta, ale w sytuacji sam na sam lepszy okazał się bramkarz Dąbskiego. W 20 minucie Domagała dośrodkował z rzutu wolnego, a akcję zamknął Zając z bliska posyłając piłkę do bramki. Do końca pierwszej połowy nie działo się wiele interesującego. Po przerwie zaś w 55 minucie po dośrodkowaniu z rzutu wolnego i strzale głową Cebuli padło wyrównanie. Gospodarze ponieśli podwójną stratę, bowiem interweniując bramkarz Pozowianki Barcik doznał kontuzji, która uniemożliwiła mu dalszy występ. Gospodarze zaczęli grać ostrożniej i wypracowali sobie jedną sytuację, ale ponownie Kapusta w sytuacji sam na sam lobując bramkarza nie zdołał go zaskoczyć. Także kilka okazji mieli krakowianie, ale wynik meczu już się nie zmienił. (PAN)

Momenty przebłysku

Opatkowianka - Liszczanka 0-0

Sędziował Stanisław Sobór. Żółta kartka: Steczko. Widzów 200.
Opatkowianka: J. Piskorz - Ślusarek, Pasternak, Łytek - Gąsior - K. Piskorz, Kapusta, Sikora (85 Norek), Piekarski (60 Poręba - M. Dulemba, Ł. Dulemba.
Liszczanka: Korpak - Polak, Sudoł, Sotwin, Baran - Wyroba, Stępień (65 Wąsik), Steczko, D. Kowalik - K. Wlazło, Skrzypoń (82 Przebinda).
Musi jeszcze trochę czasu upłynąć, aby zespoły z Opatkowic i Liszek weszły dobrze w sezon. Widać było wyraźnie, że obie drużyny możliwości mają wielkie, ale długi okres przygotowawczy sprawił, że piłkarze jeszcze nie złapali właściwego rytmu. Z tego też względu gra była szarpana z nielicznymi momentami przebłysku, w których miały miejsce sytuacje bramkowe. Nie było ich wiele, ale mecz powinien zakończyć się bramkowym remisem. W pierwszej połowie częściej zagrażali goście, kilka razy próbował uderzać Sotwin, najbliżej szczęścia był w 30 minucie, kiedy po jego uderzeniu z rzutu wolnego i interwencji J. Piskorza piłka odbiła się od poprzeczki.
Po zmianie stron lepsze wrażenie zrobili gracze z Opatkowic, którzy zaczęli grać szybciej i lepiej wychodziła im gra na swoim specyficznym boisku. Trzy dogodne sytuacje bramkowe miał Łukasz Dulemba, jedną z nich powinien bezwzględnie wykorzystać. W Liszczance też zabrakło strzelca z prawdziwego zdarzenia, który zdołałby wykończyć atak pozycyjny lub kontrę. Zespoły po ostatnim gwizdku sędziego z radością przyjęły remisowy wynik i rozeszły się w swoje strony ze świadomością, że gra w kolejnych meczach koniecznie musi być lepsza. Obie drużyny na razie są w dolnych rejonach tabeli i aby poprawić swoje lokaty, do poprawki jest w zasadzie wszystko. (pan)

Rozbici po przerwie

Wisła Jeziorzany - Piast Farmina Wołowice 0-3 (0-0)

0-1 Tomczak 55, 0-2 D. Szymula 65, 0-3 P. Zelek 79.
Sędziował Andrzej Cieśliński. Żółte kartki: Zajda -**P. Zelek. Widzów 250.Wisła: Stachowski - M. Nowak (60 G. Szymula), M. Królik I, S. Kapusta, Janas - Boroń, M. Królik II, Zajda, S. Matys - K. Kapusta (75 P. Matys), T. Królik. Piast: Bębenek - Gaweł, Lelek (65 Kowalik), Jasiołek, M. Zelek - Korczek, Owca, P. Zelek, Budziaszek - D. Szymula (85 Kuchasz), Tomczak.
Mimo że mecz miał charakter derbowy, piłkarze obu zespołów szanowali swoje kości i gra była dżentelmeńska. Wisła to młody zespół, już raczej pogodzony z degradacją, natomiast Piast mierzy wysoko i chce gromadzić punkty. Po meczu zadowoleni byli jedni i drudzy, gracze Wisły pokazali kilka ciekawych zagrań, goście zainkasowali komplet punktów i w drugiej połowie byli zespołem lepszym. W pierwszych 45 minutach gra była wyrównana, kilka okazji bramkowych mieli gospodarze, kilka goście.
Po zmianie stron dało znać o sobie większe doświadczenie boiskowe i rutyna graczy z Wołowic. Niemal każda akcja tej drużyny była przemyślana i mogła zakończyć się golem. Nie było w tym wiele finezji, niemniej widać było wyższość graczy beniaminka. Dwie pierwsze bramki padły po dośrodkowaniach ze skrzydeł i silnych strzałach Tomczaka i D. Szymuli. Ten drugi gol szczególnie rozgrzał publiczność, bowiem Dariusz Szymula jeszcze jesienią reprezentował barwy zespołu z Jeziorzan i był to jego debiut w zespole Piasta Farminy. Na zakończenie derbowej potyczki kibiców bardzo ładnym golem uraczył P. Zelek, który z narożnika pola karnego uderzył mocno pod poprzeczkę. Po końcowym gwizdku piłkarze podali sobie ręce, oby każde derby kończyły się w podobnej atmosferze.
(pan)**

Sporny moment derbów

Wiślanie Jaśkowice - Cedronka Wola Radziszowska 3-1 (1-0)

1-0 Kłosiński 21, 2-0 A. Chróściel (karny) 51, 2-1 Kuczek 71, 3-1 D. Dziudziek 79.
Czerwona**kartka Biera. Widzów 200.Wiślanie: Augustyn - Sobesto, Ł. Dziudziek, J. Morawski (55 D. Dziudziek), Pachel - K. Chróściel, M. Morawski, Dąbrowski, Kłosiński - A. Chróściel (80 Stec), Łuszczek. Cedronka: Maślanka - M. Grabek, Jezioro, Leniartek, Biera - K. Grabek, Kuczek, Filip, Szczyrbak - G. Grabek, Marek.
Derby gminy Skawina były tradycyjnie zacięte i emocjonujące, do końca też trzymały w napięciu. Wiślanie wzmocnieni krakowianami Augustynem i Dąbrowskim chcieli wygrać mecz za wszelką cenę i przyznać trzeba, że uczynili to pewnie. Sporną kwestią derbowej potyczki była pierwsza bramka. Otóż piłka po strzale z dystansu padła łupem bramkarza, by potem wtoczyć się do siatki. Goście utrzymywali, że bramkarz był faulowany przez Kłosińskiego, gospodarze i sędzia tkwili zaś w przekonaniu, że gol został zdobyty prawidłowo. Wiślanie objęli prowadzenie, które spowodowało, że to goście zmuszeni zostali do myślenia, co zrobić, aby odwrócić bieg derbowych wydarzeń. Gracze z Woli Radziszowskiej atakowali, jednak nie udało im się zaskoczyć Augustyna.
Druga połowa także zaczęła się dla gości niepomyślnie. W 50 minucie Marcin Morawski leżąc w polu karnym zdołał oddać strzał na bramkę i Biera odbił ręką zmierzającą do siatki futbolówkę. Arbiter był bezwzględny, ukarał obrońcę Cedronki czerwoną kartką, a zespół rzutem karnym. Artur Chróściel się nie pomylił. Cedronka znalazła się w skrajnie trudnym położeniu, ale nie spasowała i za sprawą Marka Kuczka zyskała wiarę, że da się coś jeszcze w tych zawodach zmienić. W końcówce jednak wiślanie byli mocniejsi i zdobyli gola pieczętującego wynik. Najpierw na bramkę uderzył Dąbrowski, piłka odbiła się od słupka, na przedpolu bramkowym powstało zamieszanie, w którym najlepiej znalazł się D. Dziudziek i z bliska zamknął wynik zawodów.
Obie drużyny pokazały kawałek niezłej piłki i utwierdziły w przekonaniu, że słusznie zajmują wysokie lokaty w tabeli. Jesienią w Woli Radziszowskiej było bezbramkowo.
(pan)**

Chwała skuteczniejszym

Prokocim - Garbarnia II 2-3 (1-3)

0-1 Łozynek 2 (gol samobójczy), 1-1 Małecki 28, 1-2 Wójciak 30, 1-3 Różycki 45, 2-3 Małecki 85 (karny).
Sędziował Ryszard Stanek. Żółte kartki: Kowalczyk - Kotowicz, Palczewski. Widzów 150.
Prokocim: Gross - Jędruch, Łozynek, Krawczyk, Stawarczyk (46 Mac) - Kanior, Kowalczyk (67 Kochanowski), Tympalski (80 Flak), Tomczuk - Małecki, Ptak.
Garbarnia II: Palczewski - Kotowicz, Różycki, Wolas (46 Urban), Kaim - Pluta, Rożek (60 Kluska), Nocoń, Sikora - Statała (75 Pudłowski), Wójciak.
Fatalnie dla gospodarzy rozpoczęło się to spotkanie. Już w 2 minucie po dośrodkowaniu z rzutu wolnego Łozynek interweniował tak niefortunnie, że pokonał własnego bramkarza. Prokocim szybko otrząsnął się po stracie tej bramki, osiągnął przewagę i w 8 minucie Kowalczyk znalazł się w sytuacji sam na sam z Palczewskim, ale trafił wprost w niego. 20 minut później przewaga Prokocimia przyniosła bramkowy efekt. Tomczuk dośrodkował z rzutu rożnego i Małecki z najbliższej odległości wepchnął piłkę do siatki. Jednak gospodarze bardzo krótko cieszyli się z remisu, bo w 30 minucie wrzutkę w pole karne Wójciak zamienił na bramkę dla gości. Ten gol podciął skrzydła gospodarzom. Prokocim próbował atakować, ale nie mógł znaleźć recepty na dobrze funkcjonującą defensywę rywala. Za to w ostatniej minucie pierwszej połowy obrońcy "Kolejarzy" zostawili zbyt dużo swobody Różyckiemu, co skończyło się golem "do szatni" dla "Brązowych".
Po przerwie Prokocim przeważał, stwarzał sobie okazje do strzelenia bramki, ale brakowało skuteczności. W 49 minucie Małecki w sytuacji sam na sam minął Palczewskiego, ale zbyt długo zwlekał ze strzałem i obrońcy gości wybili mu piłkę. Chwilę później Kowalczyk ładnie strzelił z rzutu wolnego, jednak bramkarz Garbarni wybił piłkę na róg. Wreszcie 5 minut przed końcem spotkania Małecki wpadł w pole karne i został sfaulowany przez bramkarza. Sam poszkodowany wymierzył sprawiedliwość, zdobywając kontaktową bramkę z rzutu karnego. W końcówce Prokocim mocno przycisnął gości, chcąc uratować remis. W ostatniej minucie Mac po indywidualnej akcji strzelił mocno, ale niecelnie. Było to wyrównane spotkanie. Gospodarze zasłużyli na remis, ale brak skuteczności sprawił, że to goście wyjechali z Prokocimia z kompletem punktów. (AJH)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski