Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

 Klasa A Kraków, grupa II

Redakcja
Śledziejowice: Basista - Suchcik, Chajdecki, Pracuch - Hiller, Zych, Łuszcz (75 Luraniec), Wróbel, Pitra (46 Knap) - Kurczyna, Brzózka (70 Rogala).

Śledziejowice - Podgórze 2-2 (1-2)

 0-1 Rynduch 13 (wolny), 0-2 Rynduch 25 (wolny), 1-2 Zych 32, 2-2 samobójcza 88. Sędziował Paweł Kozub. Żółte kartki: Wróbel, Kurczyna, Krzysztof Pszyk, Rynduch, Wojciech Pszyk, Chróściel. Czerwone kartki: Wróbel (23 w konsekwencji 2 żółtych), Rynduch 45 (w konsekwencji 2 żółtych). Widzów 250.
 Podgórze: Ślusarczyk - Krzysztof Pszyk, Wilkosz, Kos, Wojciech Pszyk - Trojnar, Rynduch, Artur Grabowski, Sławomir Grabowski - Chróściel, Palmowski (76 Kokoszka).
 W meczu beniaminka ze Śledziejowic z krakowskim Podgórzem padł remis, który w przebiegu gry nie krzywdzi żadnej ze stron. Początek meczu należał do gości, którzy bliscy byli objęcia prowadzenia już w 7 min, gdy Rynduch uderzał z 25 m z wolnego, będąc na wprost bramki. Piłka otarła się o jednego z obrońców Śledziejowic stojącego w murze, skozłowała jeszcze przed Basistą, na koniec wyślizgnęła mu się z rąk, ale przeszła minimalnie obok słupka. 13 min okazała się pechowa dla gospodarzy. W wyskoku do górnej piłki w okolicach narożnika pola karnego popchnięty został Chróściel. Piłkę ustawił sobie Rynduch, który "zdjął pajęczynę" z okienka bramki strzeżonej przez Basistę. Nie minęła chwila, a piłka po raz drugi wpadła w to samo okienko. Tym razem Rynduch ustawił sobie piłkę w okolicach drugiego narożnika i precyzjnie uderzył z wolnego podyktowanego za faul na Trojnarze. Śledziejowice grały już w dziesiątkę, po tym jak chwilę wcześniej opuścił boisko za drugą żółtą kartkę Wróbel. Wydawało się więc że jest po meczu.
 W 32 min fatalny błąd popełnił Ślusarczyk, który przez nikogo nie atakowany wypuścił złapaną wcześniej piłkę wprost pod nogi Zycha, a ten nie zmarnował prezentu. Śledziejowice w tym momencie uwierzyły w siebie i ruszyły do zdecydowanych ataków. W 45 minucie siły na boisku się wyrównały - za drugą żółtą kartkę boisko opuścił Rynduch.
 Cała druga połowa to bezustanny napór miejscowych, którym brakowało jednak ostatniego podania. Gdy do końca spotkania pozostały 2 minuty, doszło do kuriozalnej sytuacji. Jeden z obrońców Podgórza wybijał piłkę, która dotykając szpica chorągiewki wyszła poza boisko. Z autu Maciej Suchcik rzucił piłkę na tzw. długi słupek, gdzie stało kilku obrońców przyjezdnych. Nie atakowani przez nikogo kilka razy próbowali wybić piłkę na środek boiska, ale trafiali nią we współpartnerów. W końcu futbolówka znalazła się w siatce...
  (PK)

Zryw Szarów - Czarnochowice 2-1 (0-1)

 0-1 Więckowski 34, 1-1 Muszyński 71, 2-1 Michalik 79 (z wolnego). Sędziował Maciej Kołodziejczyk. Widzów 150.
 Zryw: Drab - Nowacki (46 Turecki), K. Wajda, Puchała - Michalik, Sondel, M. Szewczyk, Wójcik, N. Wajda (46 D. Szewczyk) - Muszyński, Korbut.
 Czarnochowice: Kozak - Panuś (46 Mazurek), Juszczyk, Stelmach - Światowiec, Więckowski, Wrześniak, Szarek, Dej (70 Sarnecki) - Smęder, Biskup.
 Oba zasłużone zespoły przed sezonem przeżywały poważne kłopoty kadrowe, ale zdecydowały się wystartować w rozgrywkach. Mecz ten pokazał, że było warto, bo wczoraj stworzyły widowisko przedniej marki. Spotkanie rozpoczęło się od ataków gospodarzy, którzy jednak nie wykorzystali kilku okazji. W 34 min kapitalnym strzałem popisał się Więckowski i piłka wylądowała w samym okienku bramki Draba, który powrócił do drużyny. Po straconej bramce przewagę uzyskali goście, ale nie zdołali mimo kilku okazji zdobyć drugiej bramki. Po przerwie gospodarze, którzy przed meczem zajmowali ostatnie miejsce w tabeli, ruszyli do zdecydowanych ataków i w 70 minucie grający trener Zrywu Muszyński skutecznie wykończył sytuację sam na sam. Najładniejszą bramkę zdobył w 79 min Michalik. Potężnie uderzył z rzutu wolnego pod poprzeczkę i Kozak był bezradny. W ostatniej minucie szansę na wyrównanie miał Więckowski, ale po jego strzale z wolnego piłkę z linii bramkowej wybił obrońca Zrywu.

(pan)

 W innym meczu: ZŁOMEX BRANICE - DĄB ZABIERZÓW BOCHEŃSKI 2-0 (1-0). Sowula, Satoła. Pauzował STRAŻAK KOKOTÓW.

(pan)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski