Klasa A, Oświęcim

0-1 Rafał Przemyk 25, 1-1 Konrad Żmuda 45, 2-1 Dariusz Wójcik 53, 3-1 Kamil Żmuda 75.

Soła Ł.: Szymański - Handy, Dusik, Rusek, Chmielniak, Kamil Żmuda, Konrad Żmuda (86 Babiuch), Daniel Wójcik, A. Żmuda, Dariusz Wójcik (63 Lekki).

Jawiszowice: Gruszecki - W. Kubica, D. Kubica, Wrona, Przemyk, Moskwa (70 Grzywa), Widuch, Włodarski, Zając (46 Wojas), Michalik (75 Apryas), Kawczak (80 Dydak).

Goście ulegli groźnej Sole Łęki, lecz z pewnością nie mogło to zburzyć radosnego nastroju Rafała Przemyka, grającego trenera LKS Jawiszowice. W piątek panu Rafałowi urodził się syn! Gratulujemy! - Ma na imię Adaś. Dedykuję synowi zdobytą bramkę - mówił nam rozpromieniony ze szczęścia tata.

A wspomniane trafienie, jak wszyscy podkreślają, było po prostu przecudnej urody. - Myślę, że było nawet ze 40 metrów do bramki. Strzał życia! - przyznaje z uśmiechem grający trener Soły Łęki Marek Lekki.

- Uderzyłem może z 25-30 metrów, piłka jeszcze skozłowała - opowiada z kolei skromnie autor pierwszego trafienia w meczu.

Początek był więc dla Jawiszowic wyśmienity. A potem do roboty wzięli się gospodarze. Gola "do szatni" na 1-1 zdobył Konrad Żmuda. On także popisał się ładnym strzałem. Choć w Jawiszowicach akurat na tę bramkę kręcą nieco nosem. - Według nas wcześniej była ręka, a sędzia puścił akcję. Tak stracony gol, tuż przed przerwą, nas podenerwował. A potem szkoda przespanego pierwszego kwadransa II połowy - mówi trener Przemyk.

Po przerwie uskrzydlona zdobytym golem Soła Łęki poszła za ciosem. Już po kilku minutach Dariusz Wójcik, po rzucie rożnym, główkując posłał piłkę do bramki rywala. Z kolei w 75 min Kamil Żmuda rąbnął z samego narożnika boiska i futbolówka także wylądowała w siatce.

- Bramkarz Jawiszowic miał "dzień konia". Wygrał 5 sytuacji sam na sam z naszymi piłkarzami! - komplementował Marek Lekki. - Strzelamy dużo goli, tracimy mało. Jest dobrze, a myślę, że powinno być jeszcze lepiej - jak podsumował postawę swoich podopiecznych.

(PLIN)

Soła Oświęcim - LKS Piotrowice 0-1 (0-1)

0-1 Krawczyk 34.

Soła: Nowak - Mycyk, Kowalski, Kania (60 Kyrcz), Majcherek (60 Borowczyk), Płatek, Piskozub, Stemplewski, Paw, Jasiński, Rajman.

Piotrowice: Bałys - Momot, Gach, Sandacz, Paweł Frączek, Piotr Frączek, Krawczyk, Kuwik, Nosal, Kędzierski, Antecki.

Sensacyjne rozstrzygnięcie na boisku oświęcimskiej Soły. Choć z drugiej strony, piłka jest przecież okrągła, a bramki są dwie... Na tym przecież polega piękno tego sportu.

Drużyna z Piotrowic najwyraźniej wyszła na murawę z precyzyjnym i prostym zarazem planem. Dokładnie zamurowała swą bramkę, czekając skrycie na nadarzającą się okazję. Jak się okazało, tego muru, tego dnia, Soła sforsować nie była w stanie. Zaś goście przeprowadzili ofensywną akcję na wagę zwycięstwa. Dośrodkowanie, do piłki doskakuje Krawczyk, główka i gol!
(PLIN)

Solavia Grojec - Strumień Polanka Wielka 6-0 (0-0)

1-0 B. Smolarek 58 (karny), 2-0 Wołek 66, 3-0 Wołek 71, 4-0 Kubajczyk 78, 5-0 Noworyta 85, 6-0 Kubajczyk 87.

Solavia: Jasiński - Kozieł, Chowaniec, B. Smolarek, Ceglarz, W. Walus (73 Pietraszewski), Noworyta, A. Goytowski, K. Goytowski (70 Witek), Wołek, Turek (46 Kubajczyk).

Strumień: Jarzyna - Pławny, T. Biernatek, Tomczyk, Klimczyk, Kluska (65 Pokrzyk), Chałupka, J. Dębski, Jurecki (80 Kramarczyk), Kwaczała, M. Dębski (46 Sz. Biernatek).

Przez pierwszych kilkanaście minut nacierali goście z Polanki Wielkiej. Jedni i drudzy wychodzili na strzeleckie pozycje. Bramkowy licznik jednak ani drgnął. - Pierwsza połowa była w naszym wykonaniu naprawdę dobra. A potem nie wiem, co się stało - komentował Marek Fatyga, trener Strumienia.

Ostre strzelanie w wykonaniu miejscowych zaczęło się od rzutu karnego w 58 min. Sfaulowany w polu karnym został Krzysztof Noworyta. Bartłomiej Smolarek nie spudłował z 11 metrów. Po kilku minutach Tomasz Wołek wpakował, po składnej akcji Solavii, piłkę do bramki przeciwnika. Po chwili kapitan Solavii wpisał się na listę strzelców po raz drugi. Tym razem w wyniku rzutu wolnego. Na 5-0 podwyższył Noworyta, skutecznie dobijając w zamieszaniu podbramkowym. Zaś wynik ustalił, kończąc szarżę kolegów, Kubajczyk.

- Wynik bardzo cieszy! Do pierwszego gola pojedynek był wyrównany. A gdy nastąpiło przełamanie, grało się już łatwiej. Potem Strumień zaryzykował, otwarli się, mogliśmy zagrać z kontry. Na koniec goście nie mieli już wyraźnie ochoty do gry - referował Stanisław Pałamarczuk, trener Solavii.

(PLIN)

LKS Bobrek - Orzeł Witkowice 3-1 (0-0)

0-1 Arkadiusz Achinger 46, 1-1 Mirosław Pactwa 55, 2-1 Łukasz Boratyński 62, 3-1 Pactwa 80

Bobrek: Cygan - Zajas, Kaczmarczyk (82 Poznański), Zając (55 Dziędziel), Tomasik, Pactwa, Dębosz (46 Pawela), Wierzbic, Boratyński, Chlebowski, Adamczyk.

Orzeł: Szymański - Borowy, Gołba, Juraszek, Łysoń, Migdałek, Malarz (75 Grocholski), Smolec, Gołębiowski (80 Dubiel), Adamus (46 Klęczar), Achinger.

- To jest wartościowe zwycięstwo. Trochę nerwów mnie ten mecz kosztował. Orzeł zagrał bardzo ładnie - podkreślił na wstępie Mirosław Trybuś, kierownik ekipy LKS Bobrek.

Dość powiedzieć, że tuż po przerwie, gdy jeszcze nie wszyscy zdołali dobrze zasiąść na ławkach, Arkadiusz Achinger trafił do bramki miejscowych.

Potem jednak snajperskie umiejętności gospodarzy przesądziły o wyniku. Z dystansu strzelali kolejno Mirosław Pactwa, Łukasz Boratyński i raz jeszcze Pactwa, po podaniu od Adamczyka.

- Naszej młodzieży zabrakło obicia boiskowego. Trzeba tę rundę po prostu dograć do końca - podsumował Krzysztof Durańczyk, kierownik drużyny Orzeł Witkowice.

(PLIN)

W pozostałych meczach:

LKS Rajsko - LKS Gorzów 3-3; Zaborzanka Zaborze - Zatorzanka Zator 0-3.
1. Zatorzanka 8 19 23-11

2. Jawiszowice 8 16 18-13

3. Bobrek 8 15 22-10

4. Soła Ł. 8 14 26-12

5. Soła O. 8 13 24-6

6. Rajsko 8 12 15-20

7. Orzeł 8 12 16-26

8. Solavia 8 8 14-13

9. Gorzów 8 7 13-22

10. Piotrowice 8 7 6-17

11. Zaborzanka 8 5 7-20

12. Strumień 8 4 5-18

(PLIN)