Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Klasa A, Podhale

TOM
Orkan Raba Wyżna - ZOR Frydman 3-0 (1-0)

Orkan Raba Wyżna - ZOR Frydman 3-0 (1-0)

Orkan Raba Wyżna

- ZOR Frydman 3-0 (1-0)

1-0 Łach 40, 2-0 Gromczak 81, 3-0 Traczyk 84.

Sędziował Piotr Brożek z Nowego Sącza. Żółte kartki Ciślak, Gromczak - Fryc. Widzów 350.

Orkan: Szklarz - Kwapisz (73 Cieślak), Polczak, Ciślak - Karkoszka - Możdżeń, Gromczak, Zięba, Łach - Bochnak (66 Kawula), Traczyk.

ZOR: Janczy - Jamróz, Plewa, Łukasz - Masłowski - Iglar, Brzyżek, Fryc (46 Kowalczyk), Wójcik - Ferko, Kutarnia (40 Kubasek).

   Przez pierwszą połowę ZOR miał zaledwie trzy sytuacje, ale Masłowski dwukrotnie (najpierw po podaniu Wójcika, a potem po zagraniu Brzyżka) przegrał pojedynki sam na sam z bardzo dobrze tego dnia dysponowanym Szklarzem, który obronił też groźne uderzenie Ferki. Tymczasem pod przeciwną bramką Janczy musiał się sporo napracować przy strzałach Zięby i Możdżenia, ale w 40 min, po podaniu Polczaka na 30 metr, Łach minął kilku przeciwników i z 14 metrów pięknym strzałem wreszcie go pokonał.
   Druga odsłona to jeszcze większa przewaga gospodarzy, a goście zatrudnili Szklarza zaledwie raz, kiedy Brzyżek podał do Masłowskiego, a ten przegrał już trzeci pojedynek sam na sam z bramkarzem miejscowych. Tymczasem pod przeciwną bramką aż roiło się od strzałów piłkarzy Orkana, ale Janczego nie potrafili pokonać Gromczak, Łach, Zięba, Możdżeń i Traczyk. W samej końcówce padły jednak jeszcze dwa gole - w 81 min po rogu dla ZOR-u, futbolówkę wypiąstkował Szklarz, przejął ją Gromczak i mijał rywali jak tyczki slalomowe, by w finale wbiec z piłką do bramki, a w 84 min po zagraniu Karkoszki futbolówkę przyjął Traczyk, popisał się serią zwodów i strzałem po ziemi ustalił końcowy rezultat.
(TOM)

Gronik Gronków - LKS

Szaflary 0-8 (0-3)

0-1 A. Kamiński 10, 0-2 F. Kamiński 20, 0-3 Magulski 30, 0-4 J. Gałdyn 50, 0-5 A. Kamiński 71, 0-6 Matusiak 77, 0-7 Kasperek 81, 0-8 Jasion 86.

Sędziował Olgierd Pająk z Zakopanego. Żółte kartki Leśnicki, Dudek 2. Czerwona kartka Dudek 49 za dwie żółte. Widzów 50.

Gronik: Gorzkowski - Dobrzyński, Malasiński, Kubicz - Janasik - Dudek, Polaczek, Tynus, Zagata - Leśnicki, Słowik (46 Sikora).

Szaflary: Czubiński - Czernik, Majewski, Jasion - Kasperek - Cisoń (75 Ł. Gałdyn), J. Gałdyn, F. Kamiński, Magulski - A. Kamiński, Matusiak.

   Worek z bramkami w tym spotkaniu rozwiązał się w 10 min, kiedy w roli głównej wystąpili bracia Kamińscy - Florian podał do Andrzeja, a ten z 20 metrów pokonał Gorzkowskiego. Dziesięć minut później pod bramką Gronika powstało spore zamieszanie, w którym najlepiej zachował się F. Kamiński, z 8 metrów pakując piłkę do siatki. Po pół godzinie gry Cisoń zagrał z prawej strony boiska, a będący na 3 metrze od bramki Gorzkowskiego Magulski czubkiem buta zdobył trzeciego gola dla swej drużyny.
   Tuż po zmianie stron, bo już w 50 min A. Kamiński dośrodkował z rzutu rożnego, a J. Gałdyn podwyższył na 4-0. W 71 min A. Kamiński popisał się indywidualną akcją, w trakcie której przebiegł przez pół boiska, mijając po drodze przeciwników jak tyczki slalomowe, by w finale, po sytuacji sam na sam z Gorzkowskim, pokonać go po raz piąty. Sześć minut później kolejną, indywidualną akcją popisał się tym razem Matusiak i w identycznych okolicznościach podwyższył na 6-0. W 81 min Matusiak celnie dośrodkował z lewej strony, a Kasperek głową z 8 metrów wpakował futbolówkę do siatki. Końcowy rezultat ustalił 4 min przed końcem Jasion. (TOM)

Czarni Czarny Dunajec

- Przełęcz Łopuszna

1-2 (1-1)

1-0 Szaflarski 6, 1-1 P. Galik 45 karny, 1-2 P. Galik 60.

Sędziował Bogdan Górnik z Bukowiny Tatrzańskiej. Żółte kartki R. Gacek, A. Gacek - Klamerus, Dzielski. Widzów 100.

Czarni: Czyż - A. Gacek, T. Bandyk, Szaflarski (65 Dzielawa) - Kantor - J. Głowacz (61 Kobylak), S. Bandyk, A. Głowacz, Palenik - R. Gacek, Łaś (46 Papierz).

Przełęcz: Dudzik - D. Szymczak, G. Maciasz, Kolasa - P. Maciasz - P. Galik, M. Galik, Klamerus, Kasprzak (88 K. Szymczak) - Dzielski, Hryc.

   Już druga akcja Czarnych przyniosła im powodzenie. W 6 min faulowany na 30 metrze był R. Gacek, z wolnego strzelił T. Bandyk, Dudzik odbił piłkę przed siebie, dopadł jej S. Bandyk i zagrał do Szaflarskiego, który z 8 metrów uderzył już celnie. Później gospodarze wciąż mieli lekką przewagę, ale dobrych okazji do podwyższenia rezultatu nie potrafili wykorzystać Palenik i Szaflarski, podczas gdy Przełęcz zawitała pod bramkę Czyża zaledwie jeden raz. Jednak tuż przed przerwą A. Głowacz sfaulował w obrębie własnej "szesnastki" P. Galika, a zawodnik ten sam wymierzył sprawiedliwość, wykorzystując podyktowaną przez arbitra "jedenastkę" i doprowadzając tym samym do remisu.
   Po przerwie zaczął padać deszcz, a spotkanie stało się wręcz nudne. Dopiero po godzinie gry, po błędzie defensywy miejscowych, bardzo ruchliwy P. Galik wykorzystał nieporozumienie obrońców przeciwnika i zdobył swoją drugą bramkę w tym meczu. Do końca pojedynku przeważali Czarni. (TOM)

Dunajec Ostrowsko

- Szarotka Nowy Targ

4-2 (0-2)

0-1 Hajnos 3, 0-2 Krauzowicz 15, 1-1 Pędzimąż 59, 2-2 Klamerus 67, 3-2 Pędzimąż 72, 4-2 S. Gucwa 88.

Sędziował: Grzegorz Noworolnik z Tylmanowej. Żółta kartka: Zachara. Widzów 200.

Dunajec: Domalik - Domin, Kamiński, S. Gucwa, Szumal, Grzybek (23 S. Waksmundzki, 86 D. Gucwa), Zachara (89 Szczypka), Pędzimąż, Klamerus, R. Gucwa, B. Waksmundzki.

Szarotka: Kostrzewa - Polczak (75 Pyzowski), Ślusarek, Adamczyk, Leśniakiewicz, Karpiel, Leja, P. Mastalski M. Mastalski (67 Niedermajer), Hajnos, Krauzowicz (65 Szlachtowski).

   Broniąca się przed spadkiem Szarotka zaczęła z wielkim animuszem, a ponieważ grała ze sprzyjającym wiatrem, już w 3 minucie objęła prowadzenie. Wtedy akcję Szarotki tuż przed polem karnym faulem przerwał Szumal. Do piłki podszedł Hajnos i strzałem w okienko pokonał Domalika. W 8 min solową akcję przeprowadził S. Gucwa. Jego strzał przeszedł nad poprzeczką.
   Był to jednak okres chaotycznej gry gospodarzy, chociaż w 11 min Bartłomiej Waksmundzki, w sytuacji sam na sam, strzelił wprost w ręce bramkarza Szarotki. Goście, wykorzystując sprzyjający wiatr, przeprowadzali groźne kontry. Właśnie po takiej kontrze Krauzowicz dostał podanie zza obrońców, dopadł piłki i celnie trafił do siatki obok wychodzącego bramkarza. Do końca pierwszych 45 min gospodarze nie potrafili skonstruować sensownej akcji i nieoczekiwanie goście prowadzili 2-0.
   Po zmianie stron wiatr sprzyjał gospodarzom. Zaznaczyła się ich dość duża przewaga. Sygnałem do ataku był minimalnie niecelny strzał Pedzimąża w 46 min. W 59 min po zagraniu z wolnego Szumal głową przedłużył podanie, do piłki wystartował Pędzimąż i uprzedzając bramkarza, głową wpakował piłkę do siatki. W 67 min Klamerus dostał piłkę za obrońców i - w sytuacji sam na sam - pokonał Kostrzewę. W 72 min solową akcję przeprowadził Pedzimąż. Minął kolejno trzech rywali i z linii pola karnego potężnie uderzył z lewej nogi. Piłka wpadła w okienko bramki. W 88 min bliźniaczo podobną akcję przeprowadził S. Gucwa, z tym że pokonał bramkarza strzałem obok niego. (ZK)

Lubań Tylmanowa - Orawa Jabłonka 1-0 (0-0)

1-0 Mateusz Jurek.

Sędziował: Mariusz Wrażeń z Gorlic. Żółta kartka: Wójt. Widzów 300.

Lubań: Salamon - Kasparzk, J. Noworolnik, P. Ciesielka, Michalik, Udziela, Żołądź (88 Michałczak), Zawada, P. Noworolnik, J. Piszczek, K. Ciesielka (75 Jurek).

Orawa: Kąś - Dziurczak, Zachora, Z. Suwada, Wójt (75 Stańdo), S. Stańdo, Skoczyk, Kramarz, Maciej Rutkowski, Michał Rutkowski, G. Suwada.

   Sam mecz nie był wielkim widowiskiem, bo drużyny nie wypracowały zbyt wielu sytuacji bramkowych. W pierwszej połowie godne odnotowania były strzały Marka Żołędzia i Jacka Piszczka. Strzał grającego trenera Kąś końcami palców sparował na róg, natomiast wolej Piszczka przeleciał tuż nad poprzeczką. Orawa dobrze zorganizowana w obronie grała głównie na Macieja Rutkowskiego, ale osamotniony, chociaż niezwykle szybki zawodnik z Jabłonki niewiele w pojedynkę mógł zdziałać. Gospodarze zresztą zorientowali się, skąd grozi im największe niebezpieczeństwo i podwajali krycie Macieja Rutkowskiego.
   Tak toczył się mecz do 80 min. Wtedy w zamieszaniu pod bramką Orawy Kąś nie opanował piłki, dopadł do niej chwilę wcześniej wprowadzony Mateusz Jurek i z 3 metrów wpakował futbolówkę do siatki. To był debiut, co się zowie, juniora Lubania. Od tego momentu gospodarze pilnowali wyniku, a goście nie mieli atutów, aby doprowadzić do remisu. (ZK)

Jordan Jordanów - Wiatr

Ludźmierz 2-1 (1-0)

M. Drobny 20, 2-0 Słoński 55, 2-1 Handzel 78.

Sędziował Jan Pawlikowski ze Stasikówki. Żółte kartki Wójtowicz - W. Siuta, R. Siuta, Strama. Widzów 150.

Jordan: Sum - Bąk, Matejko, Wójtowicz (89 Łytek) - Słoński - Sularz, Godyń (46 Filipiak), Hodana, R. Drobny - M. Drobny, Gawroński.

Wiatr: Plata - Czaja, Mrożek, Kos - Kwak (83 Zasadni) - W. Siuta, Handzel, R. Siuta, Oraczko - Strama, Ślimak.

   Od początku spotkania zdecydowaną inicjatywę w polu przejął - grający bez pięciu podstawowych zawodników - Jordan (najlepszej okazji nie wykorzystał Sularz, który po akcji R. Drobnego i Gawrońskiego z 5 metrów trafił prosto w Platę), a Wiatr w pierwszych trzech kwadransach zagroził bramce Suma zaledwie raz. W 20 min Sularz popisał się dobrym dośrodkowaniem do M. Drobnego, ten przyjął i z półobrotu uderzył nie do obrony, zdobywając pierwszą bramkę dla swej drużyny. Do przerwy gra wciąż toczyła się na połowie gości, a sytuacji nie wykorzystali kolejno R. Drobny (po podaniu brata futbolówka musnęła poprzeczkę) i dwukrotnie Sularz (najpierw po długim dośrodkowaniu Hodany minimalnie nad bramką, a później jego strzał obronił Plata).
   Druga połowa bardziej się wyrównała, ale w 55 min po wolnym wykonywanym przy narożniku szesnastki przyjezdnych Sularz dośrodkował na głowę Słońskiego, a ten uderzył, nie dając szans na skuteczną interwencję Placie. Od tego momentu gospodarze cofnęli się do defensywy, a inicjatywę przejął Wiatr, czego efektem była kontaktowa bramka w 78 min, kiedy to po rzucie rożnym Handzel wślizgiem umieścił piłkę w siatce. Goście do końca mieli już przewagę, ale obrona gospodarzy, świetnie kierowana przez Hodanę, nie dała się już zaskoczyć, a w doliczonym czasie gry Jordan po kontrach stworzył jeszcze dwie sytuacje, których jednak nie wykorzystali Filipiak i Gawroński. (TOM)

Poroniec Poronin - Granit 0-1 (0-0)

0-1 Milon 48.

Sędziował: Kazimierz Antolak z Nowego Targu. Widzów 100.

Poroniec: Miśkowicz - Świder, K. Grela, Walkosz, Skubel, Papież, Bielawa (76 M. Grela), Okręglak, Tylka, W. Skupień (46 Lańda), Budz (70 Topór).

Granit: Gogola - K. Maryniarczyk, A. Maryniarczyk, Marusarz, W. Maryniarczyk (83 Wojeński), Kiernoziak, Twardosz, Hełdak (76 Jezierczak), Milon, Maciczak (70 M. Maryniarczyk), Trzop (60 Pawlica).

   Poroniec przegrał na swoim boisku z praktycznie zdegradowanym już Granitem i teraz pozycja Porońca jest niewiele lepsza od jego rywala. Bywają takie mecze, gdzie jedna drużyna przeprowadzi jedna akcję i wygrywa mecz. Tak było w Poroninie.
   Początek spotkania to nieustanne ataki Porońca, kończ,one wszakże nieskutecznymi strzałami Wojciecha Skupnia, Roberta Budza czy Klemensa Tylki. Gdyby Wojciech Skupień wykorzystał połowę stuprocentowych sytuacji, jakie miał w pierwszych 45 min gospodarze prowadziliby 3-0. Nieprawdopodobnie dobre okazje napastnik Porońca marnował przykładnie. Po 30 min gra się nieco wyrównała, ale Granit nie zagroził bramce gospodarzy.
   Na początku drugiej połowy czarnogórzanie przeprowadzili atak prawą stroną, Milon strzelił z dość ostrego kąta i pokonał Miśkowicza. Za chwilę pięknym uderzeniem z dystansu popisał się Budzą jednak równie piękną paradą popisał się Gogola i bramki nie było. Gospodarze atakowali nieustannie jednak nieskutecznie, jak przez cały mecz, i wynik nie uległ zmianie
(ZK)

1. Lubań 23 57 58-25

2. Orkan 23 54 61-25

3. Jordan 22 40 45-25

4. Dunajec 23 34 56-42

5. Czarni 23 32 41-41

6. Wiatr 23 32 29-29

7. Orawa 23 31 44-26

8. Przełęcz 23 31 31-34

9. Poroniec 23 26 33-41

10. Szaflary 23 26 34-45

11. ZOR 23 24 26-44

12. Gronik 22 21 34-70

13. Szarotka 23 19 30-49

14. Granit 23 19 22-48

(TOM)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski