Klasa okręgowa Kraków, grupa II. Prokocim Kraków jesienią sprawił kibicom miłą niespodziankę

W czerwcu zespół musiał czekać na wynik barażu w IV lidze, ostatecznie dzięki awansowi Jutrzenki Giebułtów zachował miejsce w "okręgówce". Biorąc po uwagę także to, że w lecie kadra praktycznie się nie zmieniła (doszło trzech zawodników, ale tylko jeden z nich miał miejsce w wyjściowym składzie), Prokocim należy uznać za największą pozytywną niespodziankę jesieni.

- Zawodnicy bardzo solidnie trenowali, frekwencja na zajęciach wynosiła 90 procent, czasami to trzeba ich było wręcz wyganiać do domów - uśmiecha się trener Robert Oczkoś. - Przygotowaniem fizycznym zajmował się trener od sportów walki, dzięki czemu wyglądaliśmy pod tym względem jeszcze lepiej. Najważniejsze jest chyba jednak to, że cały czas wszyscy byli do gry. Nie było ani jednej kontuzji, nikt nie musiał pauzować za kartki, są obrońcy, którzy nie dostali ani jednej. To wręcz niewyobrażalne. Zwłaszcza, że to zawsze był zespół wojowników. Teraz też grali agresywnie, szybko, ale udało się uniknąć "głupich" kartek, choćby za pyskówki.

Prokocim w 13 kolejkach uzbierał 24 punkty (7 zwycięstw, 3 remisy i 3 porażki). Jako jedna z dwóch w drużyn w lidze postawił się Wieczystej Kraków (1:1), a był blisko jej pokonania.

- Oczywiście jestem zadowolony, bo wynik jest bardzo dobry. Mógłby być o 4 punkty lepszy, ale Błękitni Modlnica i Wieczysta strzelili nam wyrównujące bramki w doliczonym czasie - mówi Oczkoś. - Cieszą mnie nie tylko zwycięstwa, ale i to, że drużyna ma swój styl gry. Złożona jest niemal w całości z naszych wychowanków. Zawodnicy z roczników 1999 i 2000 okrzepli.
O co zespół będzie walczyć na wiosnę? Trudno spodziewać się, by włączył się do rywalizacji o awans. Liderująca Garbarnia II Kraków ma o 12 "oczek" więcej, a główny faworyt Wieczysta - o 11.

- Sytuacja w klubie się poprawia, mamy coraz lepszą bazę, wkrótce będzie oświetlenie boiska. Za rok obchodzimy 100-lecie istnienia klubu, trzeba pomyśleć, co dalej. Jeśli finanse będą stabilne, to można coś planować. Pchanie się do wyższej ligi za wszelką ceną może się źle skończyć. - mówi trener. Dodaje, że większych zmian kadrowych nie należy się spodziewać: - Na razie nikt nie zgłosił chęci odejścia. Mają dołączyć do nas pomocnik i napastnik, którzy będą dużym wzmocnieniem.

Sportowy24.pl w Małopolsce