Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Klasa okręgowa

STM
Dunajec Zbylitowska Góra - Rylovia Rylowa 2-3 (0-0)

Tarnów

0-1 M. Kuboń 54, 0-2 Asseh (karny) 60, 1-2 Krakowski (karny) 66, 2-2 Palej 85, 2-3 W. Kuboń 86. Sędziował: M. Krupa z Bochni. Czerwona kartka: Palej (87 min - druga żółta). Żółte kartki: Gałuszka, Palej, Iżyk - Stawarz. Widzów 150.

Dunajec: Baut - Sobyra, Krakowski, M. Jagoda (64 Pazdoł) - Bobro, Świątek (73 Papuga), Gałuszka, B. Grzyb (60 Fałda), Rybski (64 Palej) - Iżyk, P. Grzyb.

Rylovia: Baran - Wilk, Ostrowski, Pudełko, Stawarz - Malik (88 Sęk), W. Kuboń, M. Kuboń (70 Skrzyński), Asseh - Augustyński, Motylski.

Po ubiegłotygodniowej porażce na własnym boisku z Wisłą Szczucin, w sobotę drużyna z Rylowej w takich samych rozmiarach pokonała na wyjeździe zespół ze Zbylitowskiej Góry.

W 2 min nad poprzeczką uderzył Gałuszka, a siedem minut później piłkę nad bramką przeniósł strzelający z rzutu wolnego Augustyński. W 23 min o sporym szczęściu mówić mogli gospodarze, gdyż po strzale W. Kubonia piłka trafiła w słupek. Trzy minuty później bliski szczęścia był Asseh, po jego przymiarce skutecznie interweniował jednak Baut. Z kolei w 32 min Świątek został zablokowany przez obrońców Rylovii. W 44 min wynik otworzyć mógł Motylski, nie wykorzystał jednak nieudanej pułapki ofsajdowej gospodarzy.

Początek drugiej połowy należał do przyjezdnych. W 47 min nad bramką uderzył W. Kuboń, a dwie minuty później Baut obronił strzał Augustyńskiego z rzutu wolnego z 20 m. Uwieńczeniem tej wyższości był gol zdobyty w 54 min przez M. Kubonia, który wykorzystał centrę Augustyńskiego z lewej strony boiska. Trzy minuty później mogło być 0-2, ale po nieudanej pułapce ofsajdowej dobrej sytuacji nie wykorzystał M. Kuboń. W 60 min po faulu P. Grzyba sędzia wskazał na "wapno" i Asseh z rzutu karnego pokonał Bauta. Sześć minut później w polu karnym sfaulowany został Iżyk, a drugą tego dnia "jedenastkę" na gola zamienił Krakowski. W 76 min W. Kuboń uderzył z rzutu wolnego z 25 m nad poprzeczką. W 85 min na 20 m nieprzepisowo powstrzymany został Palej i chwilę później sam wymierzył sprawiedliwość, pokonując Barana strzałem z rzutu wolnego. Odpowiedź Rylovii była jednak błyskawiczna; minutę później W. Kuboń spożytkował wrzutkę z prawej strony boiska i uderzeniem z 16 m ustalił wynik. (STM)

Wisła Szczucin - Drwinka Drwinia 3-0 (2-0)

1-0 Urban 35, 2-0 Kapel 43, 3-0 Bator 67. Sędziował: P. Płoskonka z Tarnowa. Żółta kartka: Cholewa. Widzów 80.

Wisła: Strycharz - Oleksy, Cholewa, Lechowicz, Będkowski - Bator, S. Kołton (80 Miklasiński), Łabuz (54 Zieliński), Urban (75 Dominik Kołton) - Kapel (65 Giza), Tabor.

Drwinia: Kaźmierczak - Kular, Porębski, Nowak, Kordeusz - G. Matusik (71 Machaj), Musiał, Kępski, Komenda - Piskorz (71 Olszewski), Siudak (59 Babkiewicz).

Trwa bardzo dobra passa spadkowicza ze Szczucina. Pokonując plasującą się również w czołówce Drwinkę odniósł on czwarte z rzędu zwycięstwo i przedłużył do siedmiu serię spotkań bez porażki.
Już w 3 min Kapel w sytuacji sam na sam z bramkarzem uderzył obok słupka. W odpowiedzi, Komenda wbiegł z piłką w pole karne, po jego strzale skutecznie interweniował jednak Strycharz. W 15 min mocno na bramkę uderzył Musiał, miejscowy bramkarz nie dał się jednak zaskoczyć. W 28 min skutecznie po strzale z 12 m Tabora interweniował Kaźmierczak, a dwie minuty później Strycharz obronił uderzenie z 14 m Piskorza. Wynik otworzył w 35 min Urban; po podaniu Lechowicza uderzył z 6 m, a piłka odbiła się od poprzeczki i wpadła do bramki. Dwie minuty później bramkarz gości obronił strzał Tabora z pola karnego, a w 38 min napastnik Wisły główkował tuż obok słupka. W 43 min Łabuz długim podaniem uruchomił Kapla, ten przyjął piłkę na linii pola karnego i uderzeniem z 12 m ustalił wynik do przerwy.

Po zmianie stron Wisła szanowała piłkę, a Drwinka nie pokazywała nic wielkiego. Jedyna w tej odsłonie bramka padła w 67 min, gdy Bator główką z 8 m sfinalizował wrzutkę z lewej strony Zielińskiego. Trzy minuty później Strycharz obronił strzał Musiała po dośrodkowaniu z rzutu rożnego, a w 72 min dopiero co wprowadzony na boisko Machaj trafił w poprzeczkę. Pięć minut później w zamieszaniu pod bramką gospodarzy, Strycharz złapał piłkę na linii bramkowej. W odpowiedzi, w 84 min Zieliński mając przed sobą tylko Kaźmierczaka uderzył z 12 m obok bramki. W 88 min okazję do strzelenia honorowego gola dla gości miał Komenda, został jednak powstrzymany na 7 m. (STM)

Zorza Zaczarnie - Piast Łapanów 5-1 (1-0)

1-0 Kozioł 5, 2-0 Zegar 47, 2-1 Śliwa 62, 3-1 Zegar 65, 4-1 Zegar 68, 5-1 M. Kapustka 80. Sędziował: M. Łuszcz z Żabna. Żółta kartka: Tomasiewicz. Widzów 100.

Zorza: P. Kapustka - M. Kapustka, M. Foszcz, T. Kapustka - Nytko, Maca (46 Iwaniec), K. Foszcz, Kobyłecki (61 R. Kapustka), Zegar (70 J. Kapustka) - Kozioł, Stach (76 Zych).

Piast: Babral - M. Kasprzyk, Migas (70 Zdybał), Pączek, Stokłosa - Śliwa, Świątko (46 Drożdż), Szostak, Chodur - Tomkiewicz, Trybuła (46 Cholewa).

Pojedynek beniaminków zakończył się zgodnie z oczekiwaniami, czyli zwycięstwem znacznie wyżej notowanego w tabeli zespołu z Zaczarnia.

Gospodarze objęli prowadzenie już w 5 min, gdy Kozioł zaskoczył Babrala strzałem z okolic narożnika pola karnego, niemal z końcowej linii boiska. Siedem minut później mogło być 2-0, ale Stach nie wykorzystał sytuacji sam na sam z bramkarzem gości. W 32 min dobrą okazję zmarnował także Kobyłecki, który po rajdzie od 35 m przegrał pojedynek "oko w oko" z Babralem. W końcówce pierwszej połowy dogodnych sytuacji do podwyższenia rezultatu nie wykorzystali jeszcze Zegar oraz Kozioł.

Ten pierwszy w pełni zrehabilitował się jednak w drugiej połowie. Już w 47 min przejął on piłkę na środku boiska i po indywidualnej akcji podwyższył na 2-0. Kwadrans później goście wywalczyli rzut rożny, a po dośrodkowaniu z narożnika boiska Śliwa strzałem z 5 m zdobył kontaktową bramkę. Odpowiedź zespołu z Zaczarnia była jednak bardzo szybka. W 65 min Zegar spożytkował dośrodkowanie Stacha z rzutu wolnego i główką umieścił piłkę w bramce. Trzy minuty później Kobyłecki podał do Zegara, a ten po raz trzeci zmusił do kapitulacji Babrala, notując tym samym hat-trick. Zasłużone zwycięstwo miejscowych przypieczętował w 80 min M. Kapustka. Zdobyta przez niego bramka była niemal kopią tej Zegara z początku drugiej połowy; celnym strzałem zakończył on indywidualną akcję od połowy boiska. (STM)

Jadowniczanka Jadowniki - Iskra Łęki 4-1 (1-0)

1-0 Dzieński 32, 1-1 Flądro 46, 2-1 Kotarba 60, 3-1 S. Rydz 82, 4-1 Kurek 89. Sędziował: J. Wielgosz z Brzeska. Żółte kartki: Dzieński - Kordek, Flądro. Widzów 150.

Jadowniczanka: Cebula - M. Kulig, Wawryka, S. Rojkowicz - Szosta, Krawczyk, S. Rydz (84 Maciej Nowacki), Marcin Nowacki (80 Kurek), Dzieński (82 Wrona) - Gejza (70 Bujak), Kotarba.

Iskra: Michalik - Kordek, Zawada, M. Urbaś (74 Bodzioch) - Flądro, Białek (46 G. Urbaś), A. Hajnysz, Gładysz (59 F. Hajnysz), Rudnik (68 Budzioch) - Wójcik, Kieroński.

Lider w kolejnym meczu przed swoją publicznością pewnie zainkasował komplet punktów, choć na początku drugiej połowy w Jadownikach przez chwilę zapachniało niespodzianką.

Przez pierwsze dwadzieścia minut żadnej z drużyn nie udało się wypracować klarownej sytuacji. Dopiero w 20 min Dzieński uderzył z rzutu wolnego z 18 m obok słupka. Pięć minut później, po kolejnym strzale Dzieńskiego skutecznie interweniował Michalik. Trzecia próba gracza gospodarzy była już skuteczna; w 32 min celnie przymierzył on z 18 m z rzutu wolnego podyktowanego po faulu na Kotarbie.

Druga połowa rozpoczęła się idealnie dla gości. W 46 min po centrze z lewej strony boiska, Cebula minął się bowiem z piłką, a Flądro główką umieścił ją w pustej bramce. Kolejne dziesięć minut również należało do Iskry, potem przewagę osiągnęła już Jadowniczanka. Efektem wyższości gospodarzy była bramka zdobyta w 60 min przez Kotarbę, który celnym strzałem sfinalizował indywidualną akcję. Trzy minuty później po zagraniu Kierońskiego, Białek główkował nad poprzeczką. W 72 min dobrej okazji nie wykorzystał Gejza, a cztery minuty później po strzale Bujaka z rzutu wolnego z 25 m piłka trafiła w słupek. W odpowiedzi, w 80 min groźnie główkował G. Urbaś, Cebula nie dał się jednak zaskoczyć. Końcówka zdecydowanie należała do miejscowych. W 82 min S. Rydz strzałem z 16 m sfinalizował dośrodkowanie Kotarby z lewej strony boiska. Siedem minut później Kotarba prostopadłym podaniem uruchomił wprowadzonego na boisko chwilę wcześniej Kurka, a ten wygrywając pojedynek sam na sam z Michalikiem ustalił wynik meczu. (STM)

Pagen Gnojnik - Wisła Grobla 0-1 (0-1)

0-1 Goryczko 19. Sędziował: M. Stańczyk z Tarnowa. Żółte kartki: Ważydrąg - Tabor, T. Śliwa, K. Krokosz. Widzów 250.

Pagen: Lis - Mateusz Konstanty, Lekki, Robak - Biel (72 Strzesak), K. Migacz, Ważydrąg (85 M. Migacz), Mrówka, Stanuszek - Hajduga, Trojan.

Wisła: Kielan - Cygan, K. Krokosz, Mikler - Ł. Śliwa (46 T. Cieśla), Tabor, Goryczko (69 Szczygieł), T. Śliwa, Kołodziej (60 Sarara) - Misa, J. Cieśla.

Trwa fatalna seria "jedenastki" z Gnojnika; po ośmiu kolejkach jest ona jedyną drużyną, która nie poznała smaku zwycięstwa.

Mecz rozpoczął się od ataków gości. W 7 min obok słupka uderzył jednak T. Śliwa, a po kwadransie bramkę Pagenu minęła piłka uderzona z 20 m przez J. Cieślę. Trzecia próba piłkarzy niedawnego piątoligowca była już skuteczna. W 19 min Goryczko wykonywał rzut wolny z 20 m. Po jego strzale futbolówka odbiła się od słupka i wpadła do siatki. Cztery minuty później z 30 m strzelał Lekki, Kielan nie dał się jednak zaskoczyć. W 38 min o szczęściu mówić mogli natomiast gospodarze, po uderzeniu z 30 m T. Śliwy przed stratą drugiej bramki uratowała ich bowiem poprzeczka.
Po zmianie stron obie drużyny miały po dwie okazje do zmiany wyniku. W 56 min obok bramki główkował J. Cieśla. W 68 min do remisu doprowadzić mógł Hajduga, po jego strzale z 28 m piłka "ostemplowała" jednak jedynie poprzeczkę". Na kwadrans przed końcem meczu bliski podwyższenia wyniku był natomiast J. Cieśla, ale z 5 m trafił w słupek. W 85 min dobrą okazję do wyrównania mieli jeszcze gospodarze, ale dwóch graczy Pagenu minęło się z piłką zacentrowaną wzdłuż bramki. (STM)

Pogoria Pogórska Wola - Ciężkowianka Ciężkowice 0-6 (0-3)

0-1 M. Truchan 5, 0-2 Marek Szczepanik 22, 0-3 Marek Szczepanik 36, 0-4 Banach 48, 0-5 M. Truchan 80, 0-6 Stanuch 87. Sędziował: G. Świerczek z Tarnowa. Żółta kartka: M. Truchan. Widzów 80.

Pogoria: Pinas - Korus, M. Żaba, Ziaja - S. Kapustka (25 Urban), W. Olszówka, Lipiński, Wardzała (57 Grela), R. Kapustka - Szczurek, Kulas (68 Kara).

Ciężkowianka: R. Truchan - Gaca, Oleksowicz, Więcek - Marek Szczepanik (68 Stanuch), K. Truchan, M. Truchan, Popiela, K. Żaba (57 Kras) - Maciej Szczepanik (87 Ruchwa), Banach (79 Wiśniowski).

Potyczka sąsiadów z ligowej tabeli mogła zwiastować wyrównaną walkę, tymczasem po jednostronnym pojedynku komplet punktów pojechał do Ciężkowic.

Ostre strzelanie rozpoczął już w 5 min M. Truchan, który przejął płaskie dośrodkowanie z rzutu rożnego K. Truchana i pokonał Pinasa. Kolejne dwa gole padły także po stałych fragmentach gry. Po centrach z rzutów rożnych M. Truchana i K. Truchana, dwukrotnie celnymi główkami popisał się zamykający akcje Marek Szczepanik. Przed przerwą, po zagraniu Marka Szczepanika, na listę strzelców mógł jeszcze wpisać się Banach, który lobując bramkarza posłał piłkę ponad bramką. W pierwszej połowie gospodarze mieli dwie szanse bramkowe, lecz najpierw w 18 min po dośrodkowaniu M. Żaby, W. Olszówka uderzył z 14 m nad poprzeczką, a w 43 min po zagraniu R. Kapustki, Wardzała z 12 m uderzył wprost w R. Truchana.

Po zmianie stron nadal na boisku niepodzielnie panowali goście. W 48 min Banach przejął piłkę po centrze M. Truchana i przy biernej postawie obrońców podwyższył wynik. Później napastnik Ciężkowianki jeszcze dwukrotnie po zagraniach Macieja Szczepanika miał idealne okazje bramkowe, jednak w najpierw przegrał bezpośredni pojedynek z Pinasem, a potem z 5 m nie trafił czysto w piłkę. W 80 min po raz drugi na listę strzelców wpisał się M. Truchan, po którego strzale z 20 m piłka odbiła się od słupka i wpadła do siatki. W 87 min okazałe zwycięstwo gości przypieczętował Stanuch, który przejął podanie Macieja Szczepanika i w sytuacji sam na sam pokonał Pinasa.

Jarosław Boduch

Dąbrovia Dąbrowa Tarnowska - Radłovia Radłów 1-1 (0-0)

1-0 A. Nowak 72, 1-1 Kuta (karny) 90+2. Sędziował: P. Rajca z Bochni. Żółta kartka: J. Cnota. Widzów 50.

Dąbrovia: Zając - Pudełko, Soja, Białas - Miodowski, Rzepka, Iwaniec, Kabała (46 Jachym), A. Nowak - Chwałek (59 Cholewa), Dynak.
Radłovia: Kania -Dębiński (55 Kuczek), Kuta, Kurtyka, Patulski - Grabka, Bąk (70 M. Cnota), Kowal, Smoleń - J. Cnota, R. Kijak.

Dąbrowianie byli o krok od odniesienia piątego w tym sezonie zwycięstwa, po bramce straconej w doliczonym czasie gry z rzutu karnego musieli jednak pogodzić się z remisem.

W pierwszej połowie odnotować można było jedynie dwie sytuacje. W 31 min A. Nowak bardzo mocno uderzył z 25 m po ziemi tuż obok słupka. Dwanaście minut później po mocnym półgórnym uderzeniu z 35 m Grabki, Zając wybił natomiast piłkę poza linię końcową.

W 48 min akcja Rzepki, Białasa i Iwańca zakończyła się strzałem tego ostatniego w poprzeczkę. Kolejne minuty również należały do gospodarzy; w 65 min bliski szczęścia po strzale z 20 m był A. Nowak. Minutę później gorąco było jednak pod miejscową bramką; po wrzutce z lewej strony najlepszego na boisku Smolenia, Kuczek "ostemplował" poprzeczkę. Pierwsza bramka padła w 72 min Miodowski z prawej strony boiska przerzucił piłkę do A. Nowaka, ten uderzył w "długi" róg, a piłka odbiła się od słupka i wpadła do bramki. Bohaterem kolejnych trzech akcji był wprowadzony na boisko po przerwie Jachym. W 74 min strzelił on w boczną siatkę. W 88 min po czterdziestometrowym rajdzie uderzył przy bliższym słupku, Kania wybił jednak piłkę poza linię końcową. Minutę później po rajdzie lewą stroną minął już natomiast obrońcę i bramkarza, po jego strzale zmierzającą do bramki piłkę wybił jednak obrońca Radłovii. Gdy wydawało się, że Dąbrovia zdobędzie komplet punktów, w doliczonym czasie gry młody Dynak sfaulował w polu karnym Smolenia, a "jedenastkę" na bramkę dającą gościom remis zamienił Kuta. (STM)

Unia Les-Drób Niedomice - Tarnovia Tarnów 4-0 (1-0)

1-0 Trytko 5, 2-0 Wojcieszek 68, 3-0 Mężyk 90, 4-0 Zahora 90+2. Sędziował (bardzo dobrze): R. Gonet z Tarnowa. Czerwona kartka: Piotr Jankowski (5 min - faul). Żółte kartki: Bajorek - Rzońca, Siąkała. Widzów 50.

Unia Les-Drób: Niziołek - Madejski, Bogacz, Ptasznik, Kubacki (85 Mężyk) - Bajorek (46 Wojcieszek), Tomaszewski (46 Borek), Trytko, Łoś - Zahora, Wróbel.

Tarnovia: Jaszczur - Piotr Jankowski, Skoczylas, Rzońca (30 Gucwa) - Siąkała, Nalepka, Witkowski (66 Trzaskowski), Wilk (80 Pawłowski), Wałek (70 Surman) - Kocoł, Boruch.

W meczu tym przerwane zostały dwie serie: sześciu meczów bez wygranej Unii Les-Drób i sześciu spotkań bez porażki Tarnovii.

Ogromny wpływ na przebieg spotkania miała sytuacja z 5 min, kiedy Piotr Jankowski sfaulował wychodzącego na czystą pozycję Zahorę. Obrońca Tarnovii ukarany został za to przewinienie czerwoną kartką, a Trytko z rzutu wolnego z 25 m pokonał Jaszczura. W dalszych minutach optyczną przewagę mieli grający w osłabieniu goście, ale groźniejsze okazje stwarzali sobie miejscowi. W 25 min Bajorek umieścił nawet piłkę w bramce, ale sędzia odgwizdał spalonego. W 35 min groźnie z rzutu wolnego z 25 m strzelił Trytko, dwie minuty później nieznacznie pomylił się uderzający z pierwszej piłki Łoś, a w 43 min Zahora nie wykorzystał sytuacji sam na sam z Jaszczurem.
W 55 min stuprocentowej niemal sytuacji nie wykorzystał Borek, którego główkę obronił tarnowski bramkarz. Dwie minuty później Niziołek poradził sobie z mocnym strzałem Kocoła, a po godzinie gry uporał się z główką napastnika gości. W 68 min było już 2-0; po dośrodkowaniu Trytki z rzutu rożnego, celnie z 5 m główkował Wojcieszek. Bohaterem kolejnych minut był Niziołek. W 75 min wygrał on pojedynek jeden na jeden z Nalepką, a dwie minuty później obronił "jedenastkę" wykonywaną przez Borucha po faulu Trytki. Gdy wydawało się, że mecz zakończy się dwubramkową wygraną gospodarzy, w 90 min Borek zagrał do Mężyka, ten minął Jarząba i podwyższył na 3-0. Mało tego, w doliczonym czasie gry Łoś zacentrował z prawej strony z okolic narożnika boiska, a Zahora zdobył czwartą bramkę dla Unii Les-Drób. (STM)

Aktualna tabela:

1. Jadowniczanka 8 21 26-9

2. Rylovia 8 18 23-12

3. Wisła S. 8 17 18-8

4. Zorza 8 16 20-11

5. Dąbrovia 8 14 15-11

6. Tarnovia 8 14 11-12

7. Drwinka 8 13 29-18

8. Dunajec 8 13 16-15

9. Wisła G. 8 13 15-21

10. Ciężkowianka 8 9 16-18

Radłovia 8 9 16-18

12. Unia 8 8 12-15

13. Pogoria 8 7 6-18

14. Piast 8 5 13-21

15. Iskra 8 4 8-22

16. Pagen 8 1 5-20

(STM)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski