Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Klęska budżetu obywatelskiego w Krakowie. Uczmy się od Łodzi

Anna Agaciak, Piotr Tymczak
Adam Wojnar
Kontrowersje. Punkty do głosowania w dzielnicach były otwarte zbyt krótko. Zawiodła też promocja. Wielu mieszkańców nie wiedziało o akcji.

W głosowaniu dotyczącym budżetu obywatelskiego (BO) w Krakowie (755 tys. mieszkańców) wzięło udział zaledwie 60 tys. uprawnionych. Tymczasem w coraz bardziej wyludniającej się Łodzi tylko przez internet głosowało prawie 120 tys. osób.

Dziwi to tym bardziej, że Kraków na kampanię informacyjno-promocyjną BO wydał ponad 302 tys. zł, a Łódź - tylko 125 tys. zł.

- Biorąc pod uwagę kwotę, jaka była do podziału w obu miastach, zaangażowanie radnych dzielnic i słabą promocję, to z takiego wyniku w Krakowie można być jednak zadowolonym - pociesza się Przemysław Dziewitek, szef Pracowni Obywatelskiej, stowarzyszenia działającego na rzecz rozwoju społeczeństwa obywatelskiego. Wcześniej mówił nam, że można będzie mówić o powodzeniu, jeżeli frekwencja wyniesie 20-30 proc. (była zaledwie 10-proc.).

Przypomnijmy, że w Krakowie mieszkańcy decydowali o podziale 4,5 mln zł (2,7 mln na inwestycje miejskie i 1,8 mln zł na dzielnicowe), a w Łodzi aż 40 mln zł. Jako przykład zaangażowania radnych dzielnic Przemysław Dziewitek podaje to, że w 11 z 18 dzielnic głosowanie zakończyło się po czterech obowiązkowych dniach. Dzielnice mogły otwierać też punkty w terminach dodatkowych. W minioną niedzielę, a więc w ostatni dzień głosowania, punkty były jednak otwarte tylko w trzech dzielnicach: IV, VI i XVII.

- Dzielnice same decydowały, czy będą uruchamiać punkty w dodatkowych terminach. W ostatnich dniach głosowania mieliśmy pytania, gdzie jeszcze można oddawać głosy. Odsłyłaliśmy do punktów w innych dzielnicach - przyznaje Mateusz Płoskonka, zastępca dyr. Wydziału Spraw Społecznych Urzędu Miasta Krakowa.

- BO w skali całego Krakowa przeprowadziliśmy pierwszy raz. To było pilotażowe głosowanie. Wyciągniemy wnioski na przyszłość - dodaje Mateusz Płoskonka. Jego zdaniem trzeba się zastanowić nie tylko na tym, czy wydłużyć czas działania punktów do głosowania, ale też nad sposobami promocji .

- Promocja prowadzona przez Urząd Miasta była kiepska, niezauważalna - komentuje Przemysław Dziewitek.

- Została przeprowadzona szeroka kampania informacyjna - broni urzędu Filip Szatanik, z-ca dyr. Wydziału Informacji, Turystyki i Promocji Miasta.

- Najlepszą promocją budżetu obywatelskiego będą efekty, jakie przyniesie. Jeżeli mieszkańcy zobaczą, że ich głosy spowodują powstanie nowych obiektów, uruchomienie przedsięwzięć, to zapewne liczniej będą głosować w kolejnych edycjach - dodaje Filip Szatanik.

Krakowska kampania była podzielona na dwa etapy. W kwietniu zachęcała do zgłaszania projektów, a teraz do głosowania na nie. W sumie przygotowano 160 billboardów, 100 citylightów, 5500 plakatów, 681 100 ulotek, 125 000 dodatków prasowych, 16 tygodni emisji reklam w komunikacji miejskiej.

Aktywna była też m.in. specjalna zakładka na miejskiej str. internetowej. Plakaty oraz ulotki (ok. 175 tys.) trafiły do dzielnic. Radni mieli je rozkolportować wśród mieszkańców. - Zaangażowanie radnych dzielnicowych w promocję było największym zawodem - przyznaje Przemysław Dziewitek.

W urzędzie obliczono, że upoważnionych do głosowania było ponad 650 tys. krakowian. Do wczoraj zliczono ok. 60 tys. głosów, w tym ok. 50 tys. przez internet. Dokładnie jednak jeszcze nie oszacowano, ile osób wzięło udział w głosowaniu w 209 punktach. A mieszkańcy, którzy brali w nim udział, nie zostawiają suchej nitki na promocji BO. Wielu z nich nie wiedziało o akcji.
S
łaba frekwencja w głosowaniu na projekty BO w Krakowie jest bolesna tym bardziej, że z tym tematem fantastycznie poradziła sobie Łódź (739 tys. mieszkańców). To miasto przecież boryka się z problemem demograficznym - kilka lat temu straciło, na korzyść Krakowa, drugie miejsce w kraju w liczbie mieszkańców. Jak więc zaktywowało łodzian?

Przemysław Górski, przewodniczący Stowarzyszenia Topografie, które razem z Urzędem Miasta Łodzi zajmowało się Budżetem
Obywatelskim stwierdza, że na promocje było przeznaczone ok. 125 tys. zł. Kampania informacyjna była skierowana do osób zaangażowanych, które mogłyby stać się pośrednikami w komunikacji z mieszkańcami. - Aby zainteresować mieszkańców tematem była akcja plakatowa, internetowa, kampania edukacyjna oraz hydepark.

Bardzo aktywnie w promocję włączyła się prezydent miasta - opowiada Przemysław Górski. Według Grzegorza Justyńskiego, dyrektora Biura ds. Partycypacji Społecznej UMŁ, pomogły tablice ustawionym przy pierwszych wykonanych już inwestycjach (z 2013).

W Krakowie udział prezydenta w promocji był niezauważalny. Do dzisiejszego wieczoru ma się odbywać weryfikacja głosów. Jakie projekty wygrały, dowiemy się pod koniec tygodnia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski