W głosowaniu dotyczącym budżetu obywatelskiego (BO) w Krakowie (755 tys. mieszkańców) wzięło udział zaledwie 60 tys. uprawnionych. Tymczasem w coraz bardziej wyludniającej się Łodzi tylko przez internet głosowało prawie 120 tys. osób.
Dziwi to tym bardziej, że Kraków na kampanię informacyjno-promocyjną BO wydał ponad 302 tys. zł, a Łódź - tylko 125 tys. zł.
- Biorąc pod uwagę kwotę, jaka była do podziału w obu miastach, zaangażowanie radnych dzielnic i słabą promocję, to z takiego wyniku w Krakowie można być jednak zadowolonym - pociesza się Przemysław Dziewitek, szef Pracowni Obywatelskiej, stowarzyszenia działającego na rzecz rozwoju społeczeństwa obywatelskiego. Wcześniej mówił nam, że można będzie mówić o powodzeniu, jeżeli frekwencja wyniesie 20-30 proc. (była zaledwie 10-proc.).
Przypomnijmy, że w Krakowie mieszkańcy decydowali o podziale 4,5 mln zł (2,7 mln na inwestycje miejskie i 1,8 mln zł na dzielnicowe), a w Łodzi aż 40 mln zł. Jako przykład zaangażowania radnych dzielnic Przemysław Dziewitek podaje to, że w 11 z 18 dzielnic głosowanie zakończyło się po czterech obowiązkowych dniach. Dzielnice mogły otwierać też punkty w terminach dodatkowych. W minioną niedzielę, a więc w ostatni dzień głosowania, punkty były jednak otwarte tylko w trzech dzielnicach: IV, VI i XVII.
- Dzielnice same decydowały, czy będą uruchamiać punkty w dodatkowych terminach. W ostatnich dniach głosowania mieliśmy pytania, gdzie jeszcze można oddawać głosy. Odsłyłaliśmy do punktów w innych dzielnicach - przyznaje Mateusz Płoskonka, zastępca dyr. Wydziału Spraw Społecznych Urzędu Miasta Krakowa.
- BO w skali całego Krakowa przeprowadziliśmy pierwszy raz. To było pilotażowe głosowanie. Wyciągniemy wnioski na przyszłość - dodaje Mateusz Płoskonka. Jego zdaniem trzeba się zastanowić nie tylko na tym, czy wydłużyć czas działania punktów do głosowania, ale też nad sposobami promocji .
- Promocja prowadzona przez Urząd Miasta była kiepska, niezauważalna - komentuje Przemysław Dziewitek.
- Została przeprowadzona szeroka kampania informacyjna - broni urzędu Filip Szatanik, z-ca dyr. Wydziału Informacji, Turystyki i Promocji Miasta.
- Najlepszą promocją budżetu obywatelskiego będą efekty, jakie przyniesie. Jeżeli mieszkańcy zobaczą, że ich głosy spowodują powstanie nowych obiektów, uruchomienie przedsięwzięć, to zapewne liczniej będą głosować w kolejnych edycjach - dodaje Filip Szatanik.
Krakowska kampania była podzielona na dwa etapy. W kwietniu zachęcała do zgłaszania projektów, a teraz do głosowania na nie. W sumie przygotowano 160 billboardów, 100 citylightów, 5500 plakatów, 681 100 ulotek, 125 000 dodatków prasowych, 16 tygodni emisji reklam w komunikacji miejskiej.
Aktywna była też m.in. specjalna zakładka na miejskiej str. internetowej. Plakaty oraz ulotki (ok. 175 tys.) trafiły do dzielnic. Radni mieli je rozkolportować wśród mieszkańców. - Zaangażowanie radnych dzielnicowych w promocję było największym zawodem - przyznaje Przemysław Dziewitek.
W urzędzie obliczono, że upoważnionych do głosowania było ponad 650 tys. krakowian. Do wczoraj zliczono ok. 60 tys. głosów, w tym ok. 50 tys. przez internet. Dokładnie jednak jeszcze nie oszacowano, ile osób wzięło udział w głosowaniu w 209 punktach. A mieszkańcy, którzy brali w nim udział, nie zostawiają suchej nitki na promocji BO. Wielu z nich nie wiedziało o akcji.
S
łaba frekwencja w głosowaniu na projekty BO w Krakowie jest bolesna tym bardziej, że z tym tematem fantastycznie poradziła sobie Łódź (739 tys. mieszkańców). To miasto przecież boryka się z problemem demograficznym - kilka lat temu straciło, na korzyść Krakowa, drugie miejsce w kraju w liczbie mieszkańców. Jak więc zaktywowało łodzian?
Przemysław Górski, przewodniczący Stowarzyszenia Topografie, które razem z Urzędem Miasta Łodzi zajmowało się Budżetem
Obywatelskim stwierdza, że na promocje było przeznaczone ok. 125 tys. zł. Kampania informacyjna była skierowana do osób zaangażowanych, które mogłyby stać się pośrednikami w komunikacji z mieszkańcami. - Aby zainteresować mieszkańców tematem była akcja plakatowa, internetowa, kampania edukacyjna oraz hydepark.
Bardzo aktywnie w promocję włączyła się prezydent miasta - opowiada Przemysław Górski. Według Grzegorza Justyńskiego, dyrektora Biura ds. Partycypacji Społecznej UMŁ, pomogły tablice ustawionym przy pierwszych wykonanych już inwestycjach (z 2013).
W Krakowie udział prezydenta w promocji był niezauważalny. Do dzisiejszego wieczoru ma się odbywać weryfikacja głosów. Jakie projekty wygrały, dowiemy się pod koniec tygodnia.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?