Lwia część to hałaśliwe sikorki z trzech gatunków.
Nie masz bardziej kłótliwych istot! Nawet najbardziej głodne, nie przepuszczą żadnej okazji by skoczyć sobie do oczu. Rozcapierzyć skrzydła, naskoczyć na na koleżankę z rozwartym dziobem, a czasem nawet szczepić się pazurami w powietrznym pojedynku.
Dość rzec, iż w karmniku może przebywać najwyżej jedna sztuka.
Całkowitym przeciwieństwem sikorek są zięby i dzwońce. Pokornie grzebią w liściach pod karmnikiem zadowalającej się tym, co spadnie z pańskiego stołu. Cierpliwie czekają, aż w karmniku zrobi się pusto i dopiero wówczas wpadają na solidną przekąskę.
Najwięcej sympatii wzbudzają u mnie mazurki. Uosobienie stoickiego spokoju. Mazurek wlatuje do karmnika, przycupnie na kraju i …je, je i je. Do syta, metodycznie mieląc w dziobie ziarna słonecznika. Za nic ma harce sikorek. Nawet największe awantury, które wybuchają tuż obok niego nie wyprowadzają go z równowagi. Najedzony przelatuje na rosnące po sąsiedzku krzewy, gdzie czeka na drugie danie. Po nocnych przymrozkach sprowadził kolegów. Kilka sztuk okupuje karmnik. Okrutne żarłoki, ale im nie żałuję.
W ciągu trzech minionych dekad liczebność wróbli i mazurków drastycznie spadła.
Czytaj także
- Bez wiz do USA. Do tych miast polecimy z Polski [CENY]
- Który z krakowskich radnych jest najlepszy? Który to leser?
- Budowa tunelu zakopianki - fakty, liczby, ciekawostki
- Niesamowite! Te chałupy znajdują się w Krakowie [ZDJĘCIA]
- TOP 20 najbogatszych gmin w Małopolsce [RANKING]
- Pijani i naćpani kierowcy poszukiwani przez policję w Małopolsce. RAPORT PAŹDZIERNIK [11.10.]
FLESZ: Elektryczne samoloty nadlatują.