Kłopot PiS

Z całym szacunkiem dla Słowenii, ale nikt nie wie jak się nazywa minister spraw zagranicznych tego kraju (Karl Erjavec, pełni tę funkcję od 4 lat). O tym, kto reprezentuje polską dyplomację, świat dowiaduje się ostatnio coraz częściej. I chciałoby się tutaj dodać - niestety.

Pan Waszczykowski zasłynął już swoimi wypowiedziami na temat rowerzystów i wegetarian. Zasugerował też, że Lech Wałęsa mógł być marionetką, chociaż nie doprecyzował w czyich rękach. Zaprosił też do Polski Komisję Wenecką. I tu zrobił swojej partii prawdziwe kuku. Owszem, Komisja Wenecka przyjechałaby do Polski zapewne tak czy siak, ale wtedy można by jawnie ją atakować jako przedstawicielkę bliżej niedookreślonej mafii powiązanej z PO (czyli właściwie POwiązanej).

Tymczasem zaprosił ją pan Waszczykowski, co zresztą wytknął mu w jednym z ostatnich wywiadów prezes Kaczyński. Kilka dni temu do MSZ trafiły wstępne założenia opinii, które komisja opublikuje za 10 dni. Założenia te są dla rządu, a właściwie dla partii rządzącej dosyć jednoznaczne.

Zdaniem członków Komisji Weneckiej Trybunał Konstytucyjny został w Polsce zablokowany, i należałoby go odblokować, oraz wykonywać jego orzeczenia. W stanie tego zablokowania trybunał i tak ma zamiar zająć się prawem go blokującym. Jak się zachowają w tej sytuacji rządzący? Nie mam pojęcia. Być może jakieś oświadczenie w tej sprawie wyda Witold Waszczykowski, nieoczekiwanie dla wszystkich największy sojusznik opozycji w rządzie Beaty Szydło.