Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kłopot z Łasakiem

Redakcja
Powiat wadowicki jest jedynym w Małopolsce, który jeszcze nie ma uchwalonych okręgów wyborczych. Nie potrafili zrobić tego radni, zrobi to więc za nich Wojewódzki Komisarz Wyborczy.

Czy można być prawicowcem z Radoczy?

   Rada Powiatu nie zdążyła uchwalić okręgów przed ustawowym terminem 10 lipca. Powód? W szeregach rządzących powiatem radnych prawicowych doszło w tej sprawie do poważnej różnicy zdań. Nie wszyscy z nich zgodzili się poprzeć projekt starosty Józefa Kozioła.
   Starosta konstruując mapę okręgów założył, że gminy miejskie będą miały osobne obwody. I tak: Andrychów miał mieć ośmiu przedstawicieli w nowej radzie, Kalwaria Zebrzydowska - trzech, zaś Wadowice - siedmiu. Gminy wiejskie połączono natomiast w trzy okręgi: Stryszów, Mucharz, Lanckorona wybierałyby trzech radnych, Tomice i Wieprz również trzech. Pozostałą trójkę miały wyłonić w głosowaniu Brzeźnica pospołu ze Spytkowicami.
   W trakcie sesji, podczas której podział na okręgi miał być ostatecznie uchwalony, nieoczekiwanie dla kolegów jeden z radnych prawej strony zgłosił wniosek, którego przyjęcie doprowadziłoby do całkowitej zmiany geografii wyborczej. Przedstawiciel Radoczy Józef Łasak zaproponował, by połączyć cztery gminy - Tomice, Wieprz, Brzeźnicę i Spytkowice - w jeden siedmiomandatowy okręg. Tym samym w Wadowicach wybierano by nie 7, ale zaledwie 6 radnych.
   Takie rozwiązanie popierał klub SLD, opowiedzieli się za nim również reprezentanci Andrychowa. Jednak gdy miało dojść do głosowania projektu Łasaka - zabrakło kworum, bo część radnych prawicowych, skonsternowanych wyłomem w swoich szeregach, opuściła salę. Wśród tych, którzy nie chcieli głosować nad wnioskiem, znaleźli się reprezentanci Wadowic i Kalwarii Zebrzydowskiej. Autorem pomysłu zbojkotowania głosowania był szef prawicowego klubu Stanisław Kotarba.
   - Projekt Łasaka naruszał prawo, nie posiadał bowiem odpowiednich opinii rad gmin. Opinie takie miał natomiast projekt starosty. Nie chcieliśmy dopuścić do złamania prawa w radzie powiatu - tłumaczy Kotarba.
   W opinii kolegów z klubu, Łasak strzelił gola do własnej bramki. - Wiadomo, że w dużych okręgach większe szanse ma tak duża partia jak SLD, ponadto Wadowice traciły jeden z mandatów. Nie jest tajemnicą, że po nadchodzących wyborach o wyborze starosty może decydować w 27-osobowej radzie nawet jeden głos - mówi jeden z uczestników bojkotu.
   Marek Drożdż, szef opozycyjnego wobec zarządu klubu SLD, uważa, że pomysł Łasaka wcale nie był zły, bo stwarzał możliwość większej reprezentacji wyborców wiejskich.
   - To, jak będzie wyglądała struktura rady, dowiemy się dopiero po wyborach. Całe to zamieszanie jest niepotrzebne - ocenia Drożdż.
   Radni z Andrychowa wspólnie z klubem SLD wystosowali apel do Wojewódzkiego Komisarza Wyborczego, by przyjął projekt podziału na okręgi zaproponowany przez Łasaka. Tymczasem po prawej stronie powiatowej rady - w miejsce dawnego klubu AWS - powstał nowy Klub Radnych Zjednoczonej Prawicy. - Dla Józefa Łasaka nie ma w nim miejsca - twierdzi Kotarba.
   Łasak przyznaje, że koledzy z prawicy podejrzewali go o to, iż dogadał się z SLD. - To nieprawda. Wystąpiłem z takim wnioskiem, bo do tego zobligowała mnie Rada Gminy Tomice, która negatywnie opiniowała projekt starosty. Nadal czuję się reprezentantem prawicowych wyborców, a przede wszystkim mieszkańców Radoczy, w której mieszkam - podkreśla Łasak.
Marcin PŁaszczyca

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski