Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Klubowe who is who

Redakcja
FOT. ARCHIWUM BOHATERKI
FOT. ARCHIWUM BOHATERKI
Krakowski clubbing można kontemplować na wiele sposobów. Można go przeszukać, aby wynaleźć perełki bez blasku i szyldów nad drzwiami. Można używać w miejscach znanych i lubianych, w sposób sprawdzony i skuteczny. Można w końcu obserwować. I znajdować w nim kompana lub nieproszonego, nocnego gościa.

FOT. ARCHIWUM BOHATERKI

AGATA NOWAK

Agata Nowak to kierowniczka hotelu umiejscowionego przy ul. Floriańskiej. Jako przedstawicielka branży turystycznej, wprost z centrum krakowskiej imprezowni, niejedno widziała i niejedno wie. A więc dzisiaj o Agacie, co z clubbingiem łączy ją relacja bliska, lecz na dystans.

O sobie, o pracy:

W tygodniu pracuję, a w weekendy studiuję kulturoznawstwo. Piszę pracę o zachowaniach gości hotelowych. To naprawdę temat-rzeka. Powiedzmy sobie szczerze, że większość przyjezdnych nie wie, że Floriańska to aż tak głośna ulica. Dlatego od spokojnych, biznesowych gości ciągle słyszę skargi na huki i krzyki dochodzące z zewnątrz. Krakowskie kluby nie śpią. Obcokrajowcy nastawieni na nocne szaleństwa są tym faktem zachwyceni. Szczególnie Anglicy, narzekający, że u nich imprezy kończą się o pierwszej. Oczywiście, w związku z tym nie mogą spać także krakowskie hotele.

Clubbing z hotelarstwem:

Gdy przyjeżdżają do nas goście z zagranicy i chcą wyjść na miasto, szukają informacji. Dlatego mamy do dyspozycji katalog z klubami. Oczywiście, potem okazuje się, że nie dotarli na zaplanowane miejsce, w zamian za to promotorzy pokazali im kilka innych. Kraków to miasto promotorów. Ciężko znaleźć ich więcej na takiej małej przestrzeni! Oprócz tego, że klubów jest wiele, to jeszcze giną w swoim wzajemnym natłoku. Szyldy są prawie niewidoczne. Niektóre kluby mają wejścia w bramach! Taki Baccarat na przykład jest zupełnie niezauważalny! Trochę nie rozumiem intencji właścicieli, którzy nie kładą nacisku na widoczność swoich lokali. W dodatku w turystycznym mieście.

O ulubionych imprezach:

Jak obserwuje w pracy grupy podekscytowanych, szwedzkich dzieciaków, to się rozczulam: Kraków nawet dla młodzieży z Anglii czy Skandynawii jest tani. Zachowują się jakby trafili do wielkiego klubo- wego wesołego miasteczka. Mają tu komfort, wolność i różne klimaty do wyboru. Warto czasem popatrzeć na nocne życie w naszym mieście z ich perspektywy, aby docenić to, co mamy na wyciągnięcie ręki. Osobiście, gdy mam okazję poszaleć w weekend, chodzę do Base lub do Cienia. Ale nie ograniczam się. Moi znajomi często wyszukują jakieś dziwne miejsca. Ostatnio pada na restauracje z ciekawą kuchnią, na przykład toskańską, argentyńską lub korsykańską. Uważam, że krakowski clubbing jest super, ale nie ma to, jak spokojna posiadówa w gronie najbliższych znajomych. A najlepiej dwa w jednym!

ANTONINA DĘBOGÓRSKA

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski