Fot. Kayax
Novika
O clubbingu: Kiedyś wpadli do mnie członkowie duetu didżejskiego Boogie Mafia - Harper i Bert. Zaczęli bawić się gramofonami, a Harper chciał rapować. Z braku tekstu, chwycił książkę z wierszami Brzechwy i do bitu dopasował "Murzynka Bambo". Ja zaczęłam dośpiewywać refreny. Zdecydowaliśmy się to nagrać na kasetę. Chłopcy stwierdzili, że te moje refreny są niegłupie i tak wpadliśmy na pomysł stworzenia dość nowatorskiego jak na końcówkę lat 90. soundsystemu z dwoma di-dżejami i improwizującą wokalistką.
O didżejowaniu: Przestałam już dawno grać jako didżejka. Ludzie robili z tego za duże "halo": z jednej strony, mówili mi ciągle, że jestem "najlepsza" i "najpopularniejsza", a z drugiej - dowiadywałam się, że złośliwie komentują technikę grania za moimi plecami. To wszystko bardzo mnie zniechęciło do di- dżejki. Dlatego zdecydowałam tym albumem zamknąć ten rozdział w swoim życiu. Teraz jestem tylko i wyłącznie wokalistką.
O fanach: Miałam takiego wielbiciela z południa Polski, który przyjeżdżał na każdą imprezę, którą grałam w Krakowie, Zakopanem czy Katowicach. Zawsze przychodził z kwiatami i składał konkretne propozycje. Przyznaję, że trochę się go bałam... Kiedyś fani prosili mnie o autografy na jakichś skrawkach papieru, a obecnie prawdziwą plagą jest robienie zdjęć komórkami. Bardzo mnie to irytuje, szczególnie, gdy ktoś pstryka, kiedy śpiewam... Nie rozumiem takich dowodów sympatii, ale nauczyłam się je tolerować.
Paweł Gzyl
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?