Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Klucz znaleziony pod celą

Artur Gac
Sądeczanin Tomasz Gargula pokazał wiele ciekawych akcji
Sądeczanin Tomasz Gargula pokazał wiele ciekawych akcji Fot. Archiwum zawodnika
Boks. 41-letni Tomasz Gargula największym wygranym gali „Boxing Night” w Krynicy-Zdroju

Gwiazdą widowiska, zorganizowanego przez Andrzeja Gmitruka, niewątpliwie był zdobywca pasa WBC Baltic Michał Syrowatka. W walce wieczoru zawodnik z Ełku, boksujący w kategorii superlekkiej, popisał się kapitalną akcją w trzeciej rundzie serwując nokdaun Tarikowi Madniemu, po którym narożnik Belga rzucił ręcznik na znak poddania.

Tymczasem prawdziwą furorę w ringu zrobił Tomasz Gargula, pięściarz z Nowego Sącza, były mistrz świata i Europy w kick–boxingu, udanie wracając do sportu po 11–letniej odsiadce.

Gargula zafundował lekcję boksu odpornemu na ból Sebastianowi Wywalcowi, deklasując rywala w sześciorundowym pojedynku, co znalazło jednogłośne odzwierciedlenie w odczytywanym werdykcie z kart punktowych sędziów (60:53, 60:54, 60:54).

Przeżywającego drugą młodość „Tomery” nie mógł nachwalić się współkomentator gali Przemysław Saleta, który mnożył komplementy na temat dyspozycji młodszego o sześć lat kolegi. Prawdę mówiąc wielu młodszych o pokolenie polskich pięściarzy, tzw. prospektów z potencjałem na miejsce w czołówce, powinno bez skrępowania potraktować sposób boksowania weterana, jako obowiązkowy materiał szkoleniowy do wielokrotnej analizy.

Sądeczanin znakomicie różnicował siłę ciosów, świetnie zmieniał tempo akcji i płaszczyznę uderzeń oraz popisywał się rzadko oglądanymi kombinacjami, na przykład potrójnym lewym sierpowym. A do tego, nawet gdy zamykał rywala przy linach, nie rzucał gradem uderzeń na oślep, lecz szukał wolnego miejsca do zadania każdego ciosu.

– _Oczywiście to przeciwnik idealny na powrót, ale na tle takiego zawodnika też trzeba umieć pokazać całe bogactwo swojego warsztatu. Dlatego jestem pod wielkim wrażeniem Garguli, biorąc pod uwagę jego długą przerwę _– mówił Saleta.

Sądeczanin jeszcze nie zdążył opuścić ringu, a na twitterze „zaćwierkał” promotor Mariusz Grabowski, którego zawodnik Robert Parzęczewski został na naszych łamach wyzwany na pojedynek. „Gargula wygrał swoją walkę i ciekawe, czy dalej myśli o walce z Parzęczewskim? My jesteśmy na tak” – napisał szef grupy Tymex Boxing Promotion.

Chciałem zaboksować najlepiej, jak tylko umiem. W starych czasach bazowałem wyłącznie na sile fizycznej i wytrzymałości, dlatego nie wygrywałem w ładnym stylu. Brakowało tam techniki, fajnych akcji i stylu miłego dla oka. A boks potrafi być naprawdę piękny, tylko trzeba walczyć z __głową – tłumaczy Gargula. Prawdziwą metamorfozę przeszedł podczas długiego pobytu w miejscu odosobnienia. – W więzieniu dużo o tym myślałem, ustalałem sobie akcje i tak zostałem samoukiem. Wpoiłem sobie, że boks to przede wszystkim szermierka na pięści.
Tylko wówczas wygląda finezyjnie, gdy przypomina partię szachów. W taki sposób trenowałem pod celą na worku z materaca, któryobwiązywałem prześcieradłem i wieszałem na __haku
– opowiada pięściarz. Po wielce udanym debiucie w kat. superśredniej „Tomera” podtrzymuje, że od kolejnego pojedynku ma zamiar zacząć testować całą polską czołówkę, aż do kat. półciężkiej, oczywiście w umownym limicie wagowym.

Tak świetnie dysponowanemu Gargule z przyjemnością sekundowało się w narożniku, czego doświadczył trener Jerzy Galara. – Człowiek z taką psychiką, jak Tomek, pewny swoich umiejętności i siły, wchodzi do ringu z otwartym umysłem. A jeśli sportowiec nie ma blokady w głowie, wtedy widzi wszystko i „czyta” przeciwnika, jak otwartą książkę. Wiedziałem, że Tomek będzie precyzyjny, ale nie sądziłem, że będzie dokładny aż do tego stopnia. Tomek jest tytanem pracy, a przy tym to typ maratończyka. On kocha wyzwania i __dłuższe walki, dlatego będzie coraz lepiej dysponowany – uważa szkoleniowiec.

Drugie zawodowe zwycięstwo odniósł inny sądeczanin 20-letni Daniel Bociański, pokonując na punkty Piotra Tomaszka. Atutem boksującego w kat. superśredniej „Bociana” są znakomite warunki fizyczne. – _Daniel poczuł się bardzo mocny po sparingach, co tylko go usztywniło w ringu. Rozpoczął bardzo spięty, chcąc bazować wyłącznie na sile, ale z rundy na __rundę zaczął się rozkręcać _– chwali boksera trener Jerzy Galara.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski