Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kluczowe dla wyników były końcówki meczów

Przemysław Mirek
Grzegorz Fijałek i Mariusz Prudel wykorzystali międzynarodowe obycie.
Grzegorz Fijałek i Mariusz Prudel wykorzystali międzynarodowe obycie. fot. Sylwia Dąbrowa
Siatkówka plażowa. Grzegorz Fijałek i Mariusz Prudel okazali się najlepszą parą rozgrywanych w Krakowie mistrzostw Polski w siatkówce plażowej. To ich drugie zwycięstwo w stolicy Małopolski. Poprzednio triumfowali podczas turnieju Grand Prix w 2008 roku.

W finałowym spotkaniu siatkarze nie bez problemów pokonali duet Kujawiak/Bryl 2:1. Rywale szczególnie wysoki poziom zaprezentowali w pierwszym secie, który wygrali na przewagi 25:23.

– _Przeciwnicy nie mieli nic do stracenia i na początku spotkania grali jak z nut. „Kończyli” takie piłki, których w ogóle nie mogliśmy się spodziewać _– mówił po meczu Grzegorz Fijałek. – _Na tym turnieju wygrywaliśmy jednak końcówki w każdym meczu, właśnie po tym poznaje się zwycięzców. Cieszy to, że były one na __naszą korzyść _– tłumaczy urodzony w Andrychowie zawodnik.

Świeżo upieczeni czempioni są zdania, że poziom siatkówki plażowej w Polsce jest na coraz wyższym poziomie. Obecnie, zdaniem Fijałka mamy 5-6 duetów, które są w stanie rywalizować na międzynarodowych arenach.

– _Wszyscy znamy się jak łyse konie. Nie możemy zaskoczyć się niczym na boisku, dlatego bardzo ważna była dyspozycja dnia. Poziom sportowy był wysoki. Wiele meczów mogło zainteresować kibiców i myślę, że część z tych zawodników jest w stanie powalczyć na __World Tour – _uważa Fijałek.

W niedzielne popołudnie kibice zostali przepędzeni z obiektów przy ulicy Bulwarowej z powodu szalejącej burzy. Zawodnicy byli zmuszeni przerwać półfinałowe zmagania, a rozgrywki wznowiono po prawie dwugodzinnej przerwie. Do końca zastanawiano się nad przełożeniem zawodów, w końcu zmieniono tylko kolejność ostatnich meczów finał przekładając mecz o trzecie miejsce. – Pojawiały się różne myśli. Takie wyczekiwanie nie sprzyja zawodnikom, tym bardziej, gdy dowiadujemy się dwadzieścia minut przed meczem, że finał jednak będzie pierwszy. Było to widać szczególnie w pierwszym secie, gdzie nie mogliśmy złapać rytmu i przejść do ataku. Jak się stoi kilka godzin na chłodzie, a nagle trzeba wyjść i __grać, to rzeczywiście może być ciężko – komentuje decyzję organizatorów 28-latek.

Przyznaje jednak, że do gry w takich warunkach siatkarze są przyzwyczajeni. – Takie warunki to dla nas codzienność. Gramy na otwartym powietrzu i może pojawić się wszystko. Jest wiatr, deszcz, zimno, upał – jesteśmy do _tego przystosowani –_mówi Fijałek.

Mistrzostwa były dla polskich olimpijczyków przetarciem przed kolejnym turniejem z cyklu World Tour rozgrywanym w amerykańskim Long Beach (18-23 sierpnia). Fijałek i Prudel za ocean wylecieli już w poniedziałek, a krakowski turniej pozwolił im na dojście do odpowiedniej formy po tygodniowym odpoczynku. – Przed zawodami dostaliśmy wolne, dlatego naszym celem było wrócić do dobrej dyspozycji. Pierwsze mecze nie były łatwe, ale później grało się nam coraz lepiej – mówi Fijałek.

Podobnego zdania jest Mariusz Prudel. – Mistrzostwa pozwoliły złapać nam właściwy rytm przed turniejami w Long Beach i Olsztynie. Cieszymy się, że z meczu na mecz gra mogła się coraz bardziej podobać i udawało się wygrywać końcówki. Na __światowym poziomie to jest najważniejsze.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski