Brązowa medalistka mistrzostw świata i najwyżej sklasyfikowana Polka (5. miejsce w kat. 70 kg) w rankingu olimpijskim o przepustkę do startu w Rio de Janeiro, weszła w otwarty konflikt z Polskim Związkiem Judo.
Na pierwszej linii frontu, ramię w ramię z zawodniczką, stoi jej trener i mąż Artur Kłys, który przysłał oficjalne oświadczenie podpisane przez żonę. Punktem wyjścia jest świadoma absencja 28-letniej judoczki podczas rozpoczynających się w piątek zawodów Grand Prix w Tbilisi oraz tydzień później w Sam-sun.
„Od początku roku muszę toczyć bój z Polskim Związkiem Judo o zapewnienie indywidualnego programu szkolenia do IO w Rio, w którym prowadził mnie będzie mój dotychczasowy szkoleniowiec Artur Kłys. Ile razy można udowadniać efektywność naszej pracy?” – pisze czołowa judoczka w talii selekcjonerki Anety Szczepańskiej, wymienia sukcesy osiągane od 2011 roku, na czele z przełamaniem piętnastoletniej niemocy Polek w walce o podium mistrzostw globu, i przypisuje je efektom pracy wyłącznie pod okiem męża.
W dalszej części oświadczenia jest mowa o zatraceniu radości z trenowania i startów, oczekiwań, które w opinii sportsmenki nie były niczym nadzwyczajnym oraz pada stwierdzenie, że w Polsce judo trenuje się nie dla pieniędzy. „Jeżeli w najbliższym czasie nie pojawi się opcja, w którą uwierzę, że pozwoli mi sięgnąć po olimpijski medal, to być może Bronuś (pierworodny syn – przyp. AG) doczeka się rodzeństwa szybciej niż myślał” – kończy reprezentantka krakowskiego klubu.
Roszczeniami Kłysów oburzony jest nowy prezes Polskiego Związku Judo Sławomir Kownacki, wybrany przez delegatów 8 marca na nadzwyczajnym kongresie w Warszawie. Zdaniem sternika związku żądania małżonków uderzają w całą kadrę narodową, a ich spełnienie doprowadziłoby do precedensu, a co gorsza do rozłamu w reprezentacji.
– Panu Arturowi chodzi o to, aby odłączyć Kasię od kadry, ponieważ chce sam formalnie figurować jako trener swojej żony. Takiej wizji nie zakłada realizowany od _ dwóch lat program szkolenia, również na podstawie sugestii z Ministerstwa Sportu, gdyż poprzednia struktura nie sprawdziła się przed IO w Londynie. Medal mistrzostw świata, po który Kasia sięgnęła w Czelabińsku, jest wynikiem pracy zespołu, w __którym jest pan Artur oraz selekcjonerka Aneta Szczepańska _– tłumaczy prezes Kownacki.
Zawodniczka skierowała do zarządu PZJudo osobne pismo, w którym optuje za pracą wyłącznie pod okiem męża. Wniosek, z dołączoną opinią rady sportowej i szefa wyszkolenia, zostanie przedstawiony na zarządzie już w najbliższy poniedziałek. Teoretycznie 11-osobowe gremium może głosem większości opowiedzieć się za postulatami judoczki i jej męża, ale prezes Kownacki nawet nie dopuszcza do siebie takiego scenariusza.
– Jeśli miałbym wybierać między Anetą Szczepańską i gronem kilku zawodniczek, które rokują na IO w Rio de Janeiro i Tokio, a trenerem Kłysem i Katarzyną, to wybieram obecną selekcjonerkę – podkreśla szef związku i wyjaśnia, dlaczego nie widzi przesłanek, aby na potrzeby państwa Kłysów zmieniać strukturę pracy z kadrą narodową. – Przecież Kasia od dwóch lat jest objęta indywidualnym tokiem przygotowań, a przyznana na bieżący rok kwota na szkolenie, zaopiniowana przez Instytut Sportu, opiewa na 300 tysięcy złotych. Niestety, dzieli nas jeden problem, czyli osobiste ambicje pana Artura, a jest rzeczą niedopuszczalną, aby partykularne interesy wzięły górę nad __dobrem tak znakomitej zawodniczki.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?