Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kmiecik dał przykład

Redakcja
PIŁKA NOŻNA. Dla Grzegorza Kmiecika, napastnika Janiny Libiąż, miniona jesień w III lidze była udana, nie tylko dlatego, że zdobył sześć goli. Stał się motorem napędowym młodego zespołu. Przypomniały sobie o nim pierwszoligowe kluby.

- Z jednej strony chciałbym pozostać w Libiążu, żeby pomóc Janinie w zachowaniu statusu trzecioligowca - rozpoczyna popularny "Kazek". - Wszystko będzie jednak uzależnione od tego, czy Janina nadal będzie się cieszyć poparciem strategicznego sponsora. Nie ukrywam, że możliwość gry wiosną w Libiążu pozwoliłaby lepiej mi się przygotować do ewentualnego powrotu na szczebel centralny. Jeśli jednak dzisiaj pojawiłaby się bardzo atrakcyjna propozycja, z pewnością bym ją rozważył.

Można śmiało zaryzykować stwierdzenie, że Grzegorz Kmiecik wrósł w libiąskie klimaty. Został także zaproszony do działalności w zarządzie klubu. - Jeśli mogłem tylko w czymś pomóc działaczom, chętnie to robiłem. Może - jeśli za kilka lat będzie mi dane zasiąść w strukturach jakiegoś klubu - będę miał za sobą pierwsze doświadczenia w roli działacza - mówi z uśmiechem piłkarz, który także pracuje z młodzieżą w libiąskim klubie. - W dzisiejszych czasach to trudne zadanie. W juniorach trzeba być tak zwanym człowiekiem orkiestrą. Praca z juniorami była dla mnie wyzwaniem. Dzisiaj młodzież już nie jest taka jak w moim pokoleniu, gdzie każdą chwilę chciało się spędzać na boisku - podkreśla.

Po zakończeniu rundy wiosennej Grzegorz Kmiecik myślał poważnie o zakończeniu uganiania się za piłką. Jednak zmienił zdanie po przejęciu steru nad Janiną przez Piotra Pierścionka.

- Na początku pracy w Libiążu trener niechętnie na mnie stawiał - wyjawia Grzegorz Kmiecik. - Jeszcze w pierwszych trzech meczach zaczynałem oglądać spotkania z ławki. Potem byłem już w pierwszym składzie. Zrzuciłem sześć kilogramów, więc znacznie lepiej czułem się na boisku pod względem kondycyjnym. Odmłodzenie zespołu w Janinie podziałało na mnie mobilizująco. Zdawałem sobie sprawę z tego, że młodzież będzie mi się uważnie przyglądała. Nie chciałem sprawić jej zawodu i dlatego starałem się godnie służyć swoim doświadczeniem.

Jerzy Zaborski

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski