Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Koalicja z PiS? Na pewno beze mnie

Rozmawiała Dorota Kowalska
Stanisław Żelichowski
Stanisław Żelichowski Bartek Syta
Rozmowa. STANISŁAW ŻELICHOWSKI, poseł PSL - opowiada o sytuacji ludowców, przeszukaniu u Jana Burego i aferach na Podkarpaciu

- Panie Pośle, co się tam u was dzieje w PSL?

- Spokój, nuda. Jak by to jeszcze inaczej ująć? Wszystko gra. Wie pani, jesteśmy partią, która nie rozrabia na polskiej scenie politycznej, przez co ponoć jesteśmy mniej wyraziści niż inni.

- A co się stało Waldemarowi Pawlakowi?

- On zawsze miał swoje zdanie. I jak się tak patrzy obiektywnie na to, co chciał uzyskać swoim wystąpieniem, to warto się było o nie pokusić. Tylko że przy obecnym stanie prawnym Pawlak chciał osiągnąć rzecz niemożliwą. Ale proszę spojrzeć: rząd Pawlaka upadał wskutek działania służb. Nic się nie działo, a służby nakręciły atmosferę do granic możliwości. Rząd Oleksego upadł wskutek działania służb, Cimoszewicza w kampanii prezydenckiej załatwiły służby, Gruszka do końca życia będzie jeździł na wózku inwalidzkim z powodu służb.

I właśnie Gruszka jest największym powodem frustracji Pawlaka, bo to Pawlak mianował go szefem komisji śledczej. Asystenta Gruszki zrobili agentem rosyjskim, matka człowieka zmarła ze zgryzoty, a potem sąd go uniewinnił od jakichkolwiek zarzutów. I takich przykładów mógłbym podać wiele. Więc Pawlak chciał dobrze, ale aktualny stan prawny jest taki, że nałożyliśmy niezbyt mocny kaganiec na służby specjalne, prokuratura jest poza wszelką kontrolą. Nic nie można zrobić. Cytując pewnego klasyka czy raczej klasyczkę: "Sorry, taki mamy klimat."

- Jest przecież prokurator generalny!

- Tylko jakie jest jego przełożenie na poszczególnych prokuratorów? Żadne! W moim przekonaniu powinniśmy jak najszybciej przyjrzeć się ustawie o prokuraturze i spowodować, aby ten organ nie był poza kontrolą społeczną.

- To nie był przypadek, że do przeszukania u Burego doszło przed ważnymi głosowaniami?

- Wierzę w cuda, ale one się nie zdarzają na zawołanie.

- Ale na Podkarpaciu dobrze nie jest, ludowcy dużo tam mają za uszami! Teraz korupcja, wcześniej seksafera z udziałem marszałka i gdzieś w tle ludzie związani z PSL.

- Nawet jeśli weźmiemy tego marszałka, to usunęliśmy go ze swoich szeregów. Straciliśmy przez to koalicję, bo PiS kupił jednego człowieka od nas, jednego z PO i zdobył większość.

Marszałkowi Karapycie do dziś nikt nie udowodnił postawionych zarzutów, nie został skazany. Jest radnym sejmiku, tyle tylko że nie jest członkiem PSL. Dobrze by było, żeby organa ścigania wykazały więcej chyżości w tych sprawach.

- Wierzy Pan w niewinność Jana Burego?

- Tu nie chodzi o wiarę. Jeśli tą sprawą zajmują się organy państwa, to chciałbym, żeby stwierdziły, czy poseł Bury jest winny, czy nie jest winny. Waldemar Pawlak wnioskował o to, żeby prokurator generalny albo szef służb poinformował, czy zarzuty wobec posła Burego są poważne. Jeśli tak, to wiemy, co zrobić. Jeżeli to było przeszukanie bez żadnych konsekwencji, bo przecież prokuratura mówiła, że nie ma żadnych zarzutów w stosunku do Burego, to coś jest nie tak. Bo to znaczy, że każdego można obrzucić błotem.

- Mówi się, że to wystąpienie Waldemara Pawlaka, to nie tylko wystąpienie w obronie posła Burego, ale rękawica rzucona Januszowi Piechocińskiemu.
- Ja tak tego nie odbieram. Byłem cały czas na klubie, słyszałem, co się mówi. Pawlak ma swój chłopski upór, on zawsze taki był. Poza tym, doskonale wie, gdzie w PSL skupiona jest władza - w radzie naczelnej. Gdyby chciał zaatakować Piechocińskiego, to zrobiłby to właśnie tam.

- A nie boi się Pan, że zjednoczona prawica może być dla was zagrożeniem w wyborach samorządowych i potem parlamentarnych?

- Rzadko się boję. Był czas, kiedy Kaczyński próbował zlikwidować PSL. Przejął całe kierownictwo: prezesa Wojciechowskiego, wiceprezesa Podkańskiego i chyba Kuźmiuka. Całe kierownictwo odeszło do PiS i nie rozpadliśmy się. PiS nie może w miastach poszerzyć swojego elektoratu, a do tego, żeby rządzić, potrzeba mu jeszcze jakichś 6 punktów procentowych, więc próbuje szaleć na wsi. PiS zgromadził wokół siebie tych, którym się nie do końca udało w życiu. My z kolei staramy się ogarnąć tych, którym się udało i może im się udać.

- Nie wyklucza Pan przyszłej koalicji z prawicą, z Jarosławem Kaczyńskim?

- Nie, nie, beze mnie! Już kiedyś próbowaliśmy się z Kaczyńskim dogadać. Jego wizja państwa to było silne CBA, silna policja, prokuratura, ABW itd. Nasza wizja była inna: silny samorząd, gospodarka, organizacje pozarządowe. Rozstaliśmy się. PiS się nie zmienił. Więc nie widzę możliwości, żebyśmy poszli z PiS w koalicję.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski