Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kobiet w biznesie musi być więcej!

Rozmawiał Arkadiusz Maciejowski
Archiwum
Rozmowa kroniki. Anna Hejka, założyciel i Prezes Heyka Capital Markets Group, pierwszego banku inwestycyjnego w Europie Centralnej.

- Premier Donald Tusk podczas wizyty w Krakowie powiedział, że wciąż za mało jest kobiet w polityce, biznesie i szeroko pojętym życiu publicznym. Jak można to zmienić?

– Skuteczna będzie tylko ustawa (a nie rozporządzenie) oparta na surowych sankcjach. W 2003r. norweski minister, Ansgar Gabrielsen, nie mówiąc nic premierowi, ogłosił, że zmusi 500 spółek publicznych do zapewnienia kobietom 40% miejsc w radach nadzorczych.

Biznes był oburzony, jednak parlament dużą większością wprowadził tę ustawę. Karą za niewprowadzenie kwot są surowe sankcje, włącznie z likwidacją firmy jak za ciężkie łamanie prawa spółek handlowych. I stał się cud. Obecność kobiet w radach wzrosła z 7% do 42% a w zarządach do 35%, zaś krytyczna kiedyś Konfederacja Pracodawców chwali ustawę.

Premier Donald Tusk powiedział mi, że w ciągu najbliższych dwóch lat będzie tyle samo kobiet co mężczyzn we władzach spółek skarbu państwa. Trzymajmy go za słowo 

- Faktycznie obecnie w Polsce mniej niż 15 proc. członków zarządów spółek giełdowych to kobiety. Dlaczego Pani zdaniem to wyrównywanie liczby kobiet i mężczyzn we władzach różnych instytucji nie następuje samoczynnie, naturalnie, tylko trzeba to regulować ustawowo, aby osiągnąć cel?

- Człowiek naturalnie boi się zmian. Jednak bez nich do dziś nie zaakceptowalibyśmy nawet rewolucji przemysłowej… a postęp, jak pokazują statystyki niesie poczucie szczęścia. Jestem przekonana, że nie przez przypadek kraje skandynawskie przodują w tych indeksach i w wysokości PKB na głowę mieszkańca…

Jednocześnie niezależne badania McKinsey, Deloitta, Credit Suisse dowiodły, że firmy z dużą reprezentacją kobiet przynoszą 35% zwrotu na kapitale rocznie i są lepsze o 53% od tych, które kobiet nie mają! W obecnej sytuacji międzynarodowej Polska musi szybko wykorzystać wszystkie swoje zasoby i możliwości, zwłaszcza że tylko 5% kobiet piastuje stanowiska prezesów i przewodniczących rad nadzorczych spółek giełdowych (12% to członkinie). Jeśli połowa naszej populacji nie uczestniczy w podejmowaniu najważniejszych decyzji, to marnujemy nasze szanse rozwojowe!

- No dobrze, ale kto jest winien temu, że ten proces postępuje tak wolno, kobiety czy mężczyźni?

- Jest to wynik podświadomego funkcjonowania naszych mózgów, które posługują się stereotypami dla uproszczenia działań. Na poziomie neurobiologii władza, wysoki status obniża poziom kortyzolu i niesie ze sobą potencjał zdrowszego i dłuższego życia. Przez tysiące lat kobiety były marginalizowane siłą fizyczną mężczyzn.

Dlatego nawet dziś niektóre matki uwarunkowują swoje córki do przeciętności. Z drugiej strony niektórzy mężczyźni blokują kobiety, jako niebezpieczną konkurencję o intratne stanowiska. Mężczyźni wiedzą, że w wielu przypadkach kobiety są skuteczniejsze. Gdzie diabeł nie może… Proszę zwrócić uwagę, że na studiach jest zdecydowanie więcej kobiet. Na studiach doktoranckich mniej więcej po połowie, tymczasem wśród profesorów już tylko 17 procent. To bardzo niski zwrot na środkach zainwestowanych przez Polskę w wykształcenie tych kobiet!

Blokadą jest też nasze prawo i przyzwyczajenia obciążające głównie kobiety obowiązkiem wychowania dzieci oraz o około 20% niższe od mężczyzn zarobki kobiet na tych samych stanowiskach. A taka sytuacja prowadzi do niskiej dzietności grożącej Polsce dramatycznymi skutkami gospodarczymi, politycznymi, społecznymi... Norwegowie wprowadzili urlopy rodzicielskie, którymi matki i ojcowie dzielą się prawie po połowie.

Ponad 90% ojców korzysta z urlopu tacierzyńskiego, co sprawia, że ryzyko zatrudnienia mężczyzny dla pracodawcy jest podobne jak przy zatrudnianiu kobiety. Dodatkowo z możliwości wykonywania pracy w domu korzysta 47% pracowników a wśród najbogatszych ten odsetek wzrasta do 60%. My, zamiast wyrównać szanse kobiet i mężczyzn, co roku marnujemy kilkadziesiąt miliardów złotych na politykę prorodzinną (Polska ma jeden z najniższych wskaźników dzietności na świecie 1,23%).

- Pani jest najlepszym przykładem tego, że jednak kobieta może i potrafi dojść na szczyt. Jest Pani m.in. założycielką pierwszego banku inwestycyjnego w Europie Centralnej. Jak udało się to osiągnąć?

- Dzięki wierze, którą natchnęli mnie rodzice, że mogę osiągnąć wszystko, co sobie postanowię, dzięki bardzo ciężkiej pracy, ogromnej determinacji i odporności psychicznej. Stan wojenny zastał mnie w Hiszpanii i spowodował, że zostałam tam bez paszportu, wizy, prawa do pracy, pieniędzy, ubrań…

Nie wiedziałam nawet, czy moja rodzina żyje. Dzięki życzliwości początkowo obcych mi ludzi nie straciłam ani chwili czasu i skończyłam jedną z najlepszych szkół biznesu na świecie. Potem zamarzył mi się najpotężniejszy bank inwestycyjny na świecie i poleciałam do Stanów z wizą turystyczną. Kiedy mówiłam znajomym Polakom, gdzie chcę pracować, pukali się w głowę. Wszyscy uważali mnie wtedy za wariatkę i twierdzili, że jeśli już muszę pracować w Manhattanie, to z nielegalną zieloną kartą, mogę dostać pracę sprzątaczki biur. Ja jednak musiałam spróbować.

Moja praca zaowocowała otrzymaniem ofert pracy od 3 z 5 największych banków inwestycyjnych świata mimo konkurencji około tysiąca Amerykanów na jedno miejsce. Potem założyłam własny bank inwestycyjny, bo w 1990r. żadna z dużych instytucji finansowych na świecie nie wierzyła w potencjał Polski. Nie bójmy się marzyć!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Co dalej z limitami płatności gotówką?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski