Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kobietą pozostaje się do końca

Rozmawiała Gabriela Pewińska
Zofia Rulska jest jedną z 10 mieszkanek Domu Pomocy Społecznej w Sopocie, sfotografowanych przez Igę Wasilewską. Portrety pań zostały zaprezentowane na wystawie "Piękno prawdziwe"
Zofia Rulska jest jedną z 10 mieszkanek Domu Pomocy Społecznej w Sopocie, sfotografowanych przez Igę Wasilewską. Portrety pań zostały zaprezentowane na wystawie "Piękno prawdziwe" Iga Wasilewska
Rozmowa. Z Zofią Rulską, seniorką z DPS, o urodzie życia, o tym jak ważne jest ciało dla kobiety w każdym wieku

- Fajne to zdjęcie...

- Ja niezbyt się sobie tu podobam.

- A to dlaczego?

- Bo dopiero patrząc na nie, zobaczyłam, jak się nagle... zestarzałam. Kiedy codziennie spoglądałam do lustra, wydawało mi się, że jeszcze wyglądam trochę inaczej. Ale fotografia pokazała, jak jest naprawdę...

- Czyli?

- To zdjęcie mówi, że Zofia Rulska jest już babcią. Te zmarszczki, no i rysy się zmieniły...

- A ile ma Pani lat?

- 86... (śmiech)

- A ja myślałam, patrząc na tę fotografię, że może z 70!

- Po siedemdziesiątce to ja jeszcze mogłam zatańczyć! I tańczyłam! A nawet po świecie jeździłam. Jeszcze dwa lata temu poleciałam do Ameryki. Lekarz mi powiedział, że jak wsiądę do samolotu, to żebym się mu na oczy nie pokazywała! Że skoro takie mam wysokie ciśnienie, to powinnam na siebie uważać, a nie zdobywać świat... No, ale przecież nie wyrzucę biletu do kosza. I poleciałam. Lubię podróżować.

Mam na imię Zosia, a Zosie nie mogą na miejscu usiedzieć. Dwa dni temu byłam chora, nie miałam siły wstać z łóżka. A dziś już mnie nosi. Kiedy byłam w Ameryce, obserwowałam starsze kobiety. Zauważyłam, że one mają do siebie zupełnie inny stosunek niż my, Polki, do siebie. Nie ubierają się w szarości, nie boją się odsłaniać ciała. Chodzą w krótkich spodenkach, w kwiecistych spódnicach.

- Ale Pani też cała w kolorach, a do zdjęcia pomalowała Pani paznokcie na czerwono.

- Trzeba o siebie dbać. Człowiek od razu lepiej się czuje. A jak założę korale, to wstępuje we mnie energia i radość życia. Na kostuchę jeszcze nie czekam. A nawet jak przyjdzie, to też się jej nie zlęknę, bo wiek taki, swoje już przeżyłam. Jedno jest pewne, 30 lat temu byłam w gorszym humorze niż dziś. Więcej miałam kłopotów, przeżyć. A dziś jestem wolna.

- Co to znaczy?

- Dziś już niczego nie muszę. Żyję, jak chcę. Dla siebie. Po swojemu. Złapałam dystans. Moja babcia dożyła 118 lat, da pani wiarę?! A życia przecież nie miała łatwego. Ciężko pracowała. Nie siedziała przy piecu. Do końca umysł miała jasny, pamiętała nawet, jaka była pogoda w dniu jej urodzin!

- Jak Pani spędzi 118. urodziny? Może na Bahamach?

- Ja już się nigdzie nie wybieram. Choć jak leci samolot, to spoglądam, zazdroszczę, że mnie tam nie ma...

- Zgłosiła się Pani na sesję fotograficzną. Dlaczego właściwie?

- Sama sobie zadaję to pytanie. A jeszcze jak się dowiedziałam, że trzeba będzie odsłonić dekolt, ramiona, to zamarłam. Ale skoro przyszłam, to już trudno, powiedziałam sobie wtedy, pokażę, co jeszcze z tego dawnego ciała zostało. Myślę, że wykazałam sporą odwagę. Po co były mi te zdjęcia? Może po to, by zobaczyć, czy moje ciało jeszcze jako tako trzyma się kości? A ciało, trzeba pani wiedzieć, jest ważne dla kobiety w każdym wieku. Do późnych lat powinno się o to ciało dbać. Dla dobrego samopoczucia. Kobieta do końca musi zostać kobietą.

- Co to znaczy?

- Nie podoba mi się, jeśli kobieta mówi o sobie, że nie jest już kobietą, tylko babcią.

- Pani też na początku naszej rozmowy się wyrwało.

- (śmiech) Niektóre, młodsze ode mnie, dziwią się, że ja noszę białą spódnicę. Już by mnie widziały w czarnej chustce na głowie. Ja nie wstydzę się swojego wyglądu, mogę wstydzić się najwyżej swego postępowania.

- A kiedy kobieta jest stara?

- Stare są te, które liczą sobie lata, a nie patrzą, jak naprawdę wyglądają. Ja robię wszystko, by się sobie podobać. W każdej sytuacji. Grunt to być zdrowym. Ale zdrowie to też jest humor. Zresztą jak ładnie się ubiorę, mam świetny nastrój, to czuję się o wiele zdrowsza. Gdy patrzę na współczesne dziewczyny, to martwię się, że nie wyrosną z nich prawdziwe kobiety. Nie dbają o siebie. Źle się ubierają.

Choć słyszałam, że pończochy wracają do łask. Pas do pończoch może niewygodny, ale miał swoje zalety. Tuszował to, co trzeba, żeby nie zwisało. Kobietą jest się w każdym wieku. Jeśli te młode o tym zapominają - bo dom, bo dzieci, bo praca - to kiedy zamierzają być kobietami?

- Gdyby Pani miała pokazać siebie na zdjęciu taką, jaka jest Pani naprawdę?

- To chciałabym wyglądać tak, jak podczas naszej rozmowy.

- Kolorowa bluzka. Korale.

- Uroda jest w środku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski