Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kobiety polubią futbol

Redakcja
Dalin Myślenice - Stal Sanok 5-2 (1-1)

1-1 Badowicz 42 min.

 1-0 Rudzki 1 min.
 2-1 Rudzki 50 min.
 3-1 Stoch 68 min.
 4-1 Czerwiec 72 min.
 4-2 Kuzicki 73 min.
 5-2 Czerwiec 83 min.
 Sędziował Piotr Mazur z Tarnowa. Żółte kartki: Tomeczko, Kański - Gorzynik. Widzów 400.
 Dalin: Matysiak - Brytan, Nowak, Tomeczko - Badoń, Ł. Szaporów, Stoch, Rudzki (79 Kański), Polowiec (85 Włodarczyk) - Szynalik, Czerwiec.
 Stal Sanok: Płatek - Birek (46 Spaliński), Bernacki, Węgrzyn - Ząbkiewicz, Łuczka (74 Graboń), Kuzicki, Gorzynik, Kosiba (84 Tarnolicki) - Badowicz, Pilszak (46 Sieradzki).
 Nie miał dotąd szczęścia myślenicki Dalin do meczów ze Stalą Sanok. Większość, wprawdzie w skromnych rozmiarach, ale jednak przegrywał. Rewanż wypadł więc okazale. Pięć ładnych bramek, w tym jedna Artura Czerwca, za którą nawet kobiety mogą polubić futbol, musiały ucieszyć kibiców. A zmartwień tradycyjnie trenerowi Leszkowi Walankiewiczowi nie brakowało. Ze szczupłego i tak składu w ostatniej chwili ubył Bogusław Fornalik. Może więc zasada im mniej, tym lepiej, stanie się dla Dalinu metodą na wygrywanie.
 Stal przegrała wczoraj trzeci mecz z rzędu, prezentując fatalną grę obronną. Wolni i beztroscy defensorzy nie mieli szans w indywidualnych pojedynkach, zwłaszcza z szybkimi Szynalikiem i Czerwcem. Nic dziwnego, że w tegorocznych rozgrywkach tracą sanoczanie tak dużo bramek. Zaoszczędził więc trochę zdrowia pierwszy trener zespołu z Sanoka Ryszard Federkiewicz, który nie przyjechał na mecz, ponieważ przechodził zabieg związany z urazem kolana. Zastępujący go drugi trener Piotr Kot mówił, że ta nieobecność nie ma związku z fatalną ostatnio passą Stali. - Czy będzie trzęsienie ziemi w klubie po trzeciej porażce? - zastanawiał się po meczu. - Myślę, że nie. Kierownictwo wie, jakie mamy kłopoty kadrowe, na pewno nie będzie podejmować pochopnych decyzji.
 To, że pierwszy gol padł natychmiast po rozpoczęciu gry, mogło zapowiadać, że bramkowe żniwo będzie bogate. Dalin przeprowadził akcję lewą stronę, stamtąd w pole karne dośrodkował piłkę Stoch, a stojący na jedenastym metrze przed bramką Rudzki uderzył mocno w prawy róg bramki i tak szybko Dalin cieszył się z prowadzenia. Niewiele później, bo w 10 min Stal także trafiła do bramki rywali, sędzia uznał jednak, że strzelec Badowicz był na spalonym. Okazje strzeleckie mieli w I połowie jeszcze Czerwiec, a także Rudzki w 35 min, kiedy tak sprytnie podkręcił futbolówkę uderzając z 30 m, że omal nie zaskoczyła Płatka. Stal klarownych sytuacji strzeleckich nie miała, choć nie ustępowała Dalinowi w środku pola. Ta nieustępliwość została nagrodzona prawidłową już bramką w 42 min. Z rogu dośrodkowywał Maciej Kuzicki, a Badowicz głową skierował piłkę do siatki.
 Kto wie, jak potoczyłyby się losy meczu, gdyby nie bardzo dobra dyspozycja myślenickiego bramkarza Konrada Matysiaka. W 48 min wygrał on jedną z kilku potyczek z Badowiczem, odważnym wybiegiem uniemożliwiając mu oddanie strzału w sytuacji sam na sam. Gdyby Stal po tej akcji prowadziła 2-1, to Dalin musiałby się odkryć i narażać na kontry. Ale dwie minuty później to gospodarze prowadzili 2-1. Badoń wymanewrował w polu karnym przy linii bramkowej jednego z sanockich obrońców i wrzucił piłkę idealnie na głowę stojącego tuż przed słupkiem Rudzkiego, ten zaś wpakował futbolówkę do siatki. Stal mogła wyrównać w 61 min, ale znów na przeszkodzie stanął Matysiak, który dosłownie spod poprzeczki wyjął piłkę, uderzoną z wolnego przez Badowicza. I znów co się nie udało sanoczanom, wyszło gospodarzom. W 68 min Czerwiec zakręcił w polu karnym obrońcami, wycofał piłkę, która dotarła do nadbiegającego Stocha. Ten strzelił mocno po ziemi, tak że futbolówka wpadła w prawy róg bramki. Cztery minuty później było już 4-1. Rudzki wychodząc z kontrą dalekim podaniem uruchomił Szynalika, ten zgrał piłkę do środka do wbiegającego tam Czerwca. Ten zaś ze stoickim spokojem trafił obok Płatka w ten sam róg, co Stoch.
 Stal zdobyła jeszcze jedną bramkę po stałym fragmencie gry, z wolnego rozpoczynał akcję Ząbkiewicz, a kończył ją trafieniem do siatki głową Kuzicki. Chwilę potem Matysiak wygrał jeszcze jedną potyczkę sam na sam tym razem z Węgrzynem, tuż przed końcem meczu ponownie zaś pogrążył w identycznej sytuacji Badowicza. Dalin prowadził już wtedy 5-2, po bramce, która udowadnia, że futbol to jednak gra dla inteligentnych ludzi. Z dwójkową akcją wyszli bardzo aktywni wczoraj Szynalik i Czerwiec, przeciwko dwójce sanockich obrońców. Czerwiec strzelił raz, ale bramkarz wybił piłkę nogami. Stojący tyłem napastnik Dalinu znów ją przejął, zerknął na leżącego golkipera Stali i tyłem lobem posłał piłkę do siatki.

Powiedzieli po meczu:

 Piotr Kot, II trener Stali Sanok: - Miałem trochę pretensji do sędziego w czasie meczu. Nie jestem pewien, czy słusznie nie uznał bramki Badowicza, przy czwartym golu zaś wcześniej faulowany był Węgrzyn, sędzia nie przerwał jednak akcji. To wszystko jednak nie zmienia faktu, że przegraliśmy przez fatalną postawę obrony, szkolne błędy muszą się tak kończyć. Z drugiej strony, gdybyśmy to my prowadzili 2-1, a była na to szansa, bo znakomitą sytuację miał Badowicz, mecz mógł się inaczej zakończyć.
 Leszek Walankiewicz, trener Dalinu: - Ustalałem taktykę, w której kluczową rolę miał odegrać Bogdan Fornalik, mieliśmy grać z trzema napastnikami, a tymczasem tuż przed meczem dowiedziałem się, że Fornalik ze względu na obowiązki zawodowe nie będzie mógł grać. Zastąpił go Szaporów, w ataku zagrali bardzo dobrze Szynalik i Czerwiec. W przerwie miałem jednak obawy, surowa reprymenda pobudziła moich zawodników. Mam jednak pretensje do obrony, fundowała Konradowi Matysiakowi okazje, w których musiał się wykazać, na szczęście bronił bardzo dobrze. Obie drużyny pokazały dziś radosny futbol, tyle że dla nas w drugiej połowie mecz dobrze się ułożył.

MAŁGORZATA SYRDA- ŚLIWA

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski